Gorzowska Grupa Rekonstrukcyjna SPAP ogłasza nabór do grupy.

- Nabór robimy tylko raz na jakiś czas. Dwa razy do roku, bo nie idziemy w ilość, tylko w jakość - mówi Grzegorz Potrzebowski, dowódca gorzowskiej Grupy Rekonstrukcyjnej SPAP. To grupa pasjonatów zafascynowana działaniami polskich jednostek antyterrorystycznych.

Starają się jak najlepiej odwzorowywać wyposażenie antyterrorystów. W tej chwili do grupy należy osiem osób, przy czym są to ludzie już wyselekcjonowani. - Gdy zgłasza się do nas osoba to zawsze ma trzy treningi i później określa się czy chce w to wejść, czy też nie. Przy czym nie każdemu dajemy możliwość takiego określenia się - tłumaczy Grzegorz Potrzebowski. Każdy powinien być zaangażowany, bo bez tego nie odnajdzie się w grupie rekonstrukcyjnej. - Wiedza, którą posiadamy nie może być przekazana każdej osobie - wyjaśnia dowódca grupy. Nie jest wymagane, że każdy ma zrobić na wejściu 100 pompek.

Zajęcia praktyczne właściwie odzwierciedlają wszystko to co robią antyterroryści. - Jedyne czego nie robiliśmy to desant z helikoptera. Ale nie jest to opcja nie do zrealizowania - mówi Grzegorz Potrzebowski. Antyterroryści trenują na co dzień. Członkowie grupy, jako, że mamy pracę, rodziny, niektórzy dzieci spotykają się raz w tygodniu, a często dwukrotnie. Dowódca największy nacisk kładzie na taktykę. Ale jest też jeszcze alpinistyka miejska, czyli zjazdy po linie z budynków, wyciąganie ludzi z samochodów. Są to symulacje akcji. - Jako, że obiekty na których trenujemy mamy w ścisłym centrum miasta to nie możemy używać środków pirotechnicznych, a tym bardziej hukowej broni. Część grupy posiada pozwolenie na ostrą broń i mamy też treningi na strzelnicy - dodaje Grzegorz Potrzebowski.

- My jesteśmy grupą rekonstrukcyjną. Nie chodzimy na tak zwane „strzelanki asg”. Mieliśmy niejednokrotnie propozycje pokazów, ale to nie jest droga jaką sobie obieramy. Pokazy to fikcja prawdziwej taktyki. Nie jest tajemnicą, że są robione pod publikę, aby uatrakcyjnić dane wydarzenie społecznościowe - tłumaczy szef SPAP-u. W Lubuskim jest tylko jedna grupa rekonstrukcyjna tego rodzaju. Wszystko jest zalegalizowane i SPAP uzyskał pozwolenia z gorzowskiego urzędu miasta na wchodzenie do opuszczonych obiektów gdzie odbywają się treningi. - Nie mówimy gdzie. Chcemy uniknąć tego, że nagle pojawią się ludzie, żeby się przyglądać przez okna temu co robimy. Nam wystarczą zloty militarne, tam ludzie nas widzą, mogą zrobić sobie z nami zdjęcie i porozmawiać - uzupełnia Grzegorz Potrzebowski.

Ale trzeba też mieć świadomość kosztów, bo każdy ponosi je sam. Są to kamizelki taktyczne, nakolanniki, buty, kombinezon, hełm, zestawy słuchawkowe, ładownice, repliki broni i inne. Grupa wzoruje się na tym czym dysponują antyterroryści. - Ja w przeciągu trzech lat na swój sprzęt wydałem około siedmiu tysięcy złotych. Ale gdybym miał dzisiaj zaopatrzyć się w taki sprzęt to wydałbym pewnie o połowę mniej, bo teraz wiem gdzie i od kogo kupować - mówi Grzegorz Potrzebowski. Teraz SPAP jest na etapie całkowitej wymiany sprzętu. - Jedyne co nam zostanie to kabury udowe, bo są najwyższej klasy stosowane przez wiele jednostek specjalnych na świecie. Taka kabura kosztuje około 700 złotych - dodaje Grzegorz Potrzebowski.

Teraz SPAP ogłosił nabór do grupy. 20 marca odbędzie się pierwszy trening dla chętnych, którzy chcieliby dołączyć do GR SPAP Gorzów. Ogłoszenie jest skierowane do mężczyzn w wieku 21-45 lat. - To jest pasja, która łączy ludzi i przekształca się z grupy osób, w grupę przyjaciół. Treningi traktujemy priorytetowo, ale oprócz nich spotykamy się poza nimi by porozmawiać ze sobą i się pośmiać - jak normalni ludzie - podsumowuje dowódca grupy.

Przeczytaj też: Przejechali ponad 8 tys. km rowerami. Gorzowianie wrócili z wyprawy po Amazonce [WIDEO]

Gorzowska Grupa Rekonstrukcyjna SPAP ogłasza nabór do grupy.

Gorzowska Grupa Rekonstrukcyjna SPAP ogłasza nabór do grupy.