- Sama nie stosuję szczepionek i nie szczepiłam córki. Dostała tylko to, co jest obowiązkowe u dzieci. Uważam, że trzeba podejść do sprawy zdroworozsądkowo. Są inne sposoby, żeby zapobiegać chorobie - uważa gorzowianka Olga, mama trzylatki. Tymczasem apele czy zachęty do szczepień towarzyszą niemal każdemu doniesieniu o nowych chorych na tzw. świńską grypę. A tych jest coraz więcej. Wczoraj sanepid potwierdził 35 przypadków na Podkarpaciu. Niewiele mniej jest w woj. śląskim. Wirus dotarł też do woj. warmińsko - mazurskiego i sąsiadującego z nami zachodniopomorskiego. Niestety, są już też śmiertelne ofiary grypy wywołanej AH1N1.
W Lubuskiem służby sanitarne na razie nie potwierdziły obecności groźnego wirusa, za to chorych na grypę sezonową jest coraz więcej. Widać to choćby po kolejkach w przychodniach. Z powodu zagrożenia, szpitale ograniczają też odwiedziny u pacjentów. - W całym województwie zachorowań jest rzeczywiście dużo więcej niż w zeszłym roku, ale nie możemy mówić o epidemii - informuje Agnieszka Prusinowska z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Gorzowie.
Jak mamy się zachować w tej sytuacji?
Więcej przeczytasz w środę (9 stycznia) w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
