Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Aryż z zarządu powiatu napisał list otwarty do głogowian

Dorota Nyk 76 835 81 11 [email protected]
Grzegorz Aryż z zarządu powiatu zamierza mieszkańcom Głogowa przedstawić swój list otwarty na temat szpitala.
Grzegorz Aryż z zarządu powiatu zamierza mieszkańcom Głogowa przedstawić swój list otwarty na temat szpitala.
Grzegorz Aryż, członek zarządu powiatu głogowskiego, napisał list otwarty do głogowian na temat szpitala i na dniach zamierza go im przedstawić. Pewnie wie co pisze, bo... właśnie leży w szpitalu.

Grzegorz Aryż w czwartek miał wypadek samochodowy, w którym został lekko poszkodowany. Jechał akurat na rozmowy do dyrekcji Narodowego Funduszu Zdrowia we Wrocławiu, na temat nadwykonań różnych zabiegów w głogowskim szpitalu i tego, żeby NFZ za nie zapłacił. Nie dojechał. Przed Lubinem miał kraksę. Jakiś kierowca zawracał w niedozwolonym miejscu, nagle. G. Aryż nie wyhamował i wjechał w niego swoim autem.
- Nagle przede mną stanął i przez chwilę miałem dylemat co robić. Zjechać w lewo lub w prawo, ale wtedy mógłbym mieć czołowe zderzenie. Czasu na zastanowienie jednak nie było. Pojechałem prosto. Samochód rozbiłem, ale przynajmniej mi i jemu nic wielkiego się nie stało. Otworzyła się poduszka w moim samochodzie. Wiadomo, jestem trochę potłuczony i obolały - opowiada G. Aryż. - Tamten dostał mandat.
Dla niezorientowanych - G. Aryż w zarządzie powiatu odpowiada za sprawy szpitala, to on się nim zajmuje, on rozmawia z dyrektorem, rozlicza, prowadzi rozmowy. Po wypadku, od czwartku, jest na obserwacji w głogowskim szpitalu. Jego obserwują, ale.. i on obserwuje.

- Przez kilka ostatnich dni miałem na to dużo czasu. Na obserwacje i rozmyślania - mówi. - Mogę wreszcie od wewnątrz zobaczyć, jak to wszystko wygląda w tym naszym szpitalu, który podlega powiatowi, a ja osobiście zajmuję się jego sprawami. Testuję wszystko na własnej skórze, można powiedzieć. Mam czas na refleksje i w ciągu tych dni napisałem nawet list otwarty, który zamierzam wkrótce przedstawić mieszkańcom.
Treści listu jeszcze nie znamy. Ale wkrótce mamy poznać. Jest w nim podobno napisane o tym, że niektóre sprawy trzeba traktować ponad podziałami, niektóre - takie właśnie jak leczenie i ratowanie zdrowia czy życia - powinny ludzi łączyć a nie dzielić. W sumie, jak można się domyślać, G. Aryż jest z opieki w głogowskim szpitalu zadowolony i chyba właśnie o tym w liście napisał. Naprzeciw tym, którzy krytykują tutejszy szpital i poziom sprawowanej w nim opieki medycznej.

Z Grzegorzem Aryżem rozmawialiśmy w poniedziałek. Jeszcze niezbyt dobrze się czuł, ale miał zamiar wstać z łóżka i pójść na spotkanie z wiceministrem zdrowia, który odwiedził głogowski szpital. - W końcu mam blisko, na miejscu - dowcipkował. Poza tym ma nadzieję, że dziś już ze szpitala go wypuszczą. - Czuję się coraz lepiej, dostaję jedynie leki przeciwbólowe i chciałbym wrócić do domu - powiedział nam wczoraj. Poza tym w środę jest sesja rady powiatu, nie zamierzam jej opuścić. Być może na niej przedstawię mój list otwarty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska