Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Misiaczyk, prezes firmy KIM kandydatem na Menadżera Roku

(wak)
Grzegorz Misiaczyk, prezes firmy KIM kandydatem na Menadżera RokuJeśli chcesz oddać głos na Grzegorza Misiaczyka, prezesa KIM w Świebodzinie, musisz wysłać SMS o treści kandydat.17 na numer 72 466.
Grzegorz Misiaczyk, prezes firmy KIM kandydatem na Menadżera RokuJeśli chcesz oddać głos na Grzegorza Misiaczyka, prezesa KIM w Świebodzinie, musisz wysłać SMS o treści kandydat.17 na numer 72 466. Czesław Wachnik
Obroty firmy KIM sięgają 50 mln zł. - To, że nam się udaje przez wiele lat, jest nie tylko moją zasługą - mówi prezes Grzegorz Misiaczyk, który kandyduje do tytułu Menadżera 2013 Roku.

Przeczytaj też: Wybierzemy Menadżerów Roku 2013

Sprzedać volkswagena nie jest łatwo. Wprawdzie to marka o uznanym autorytecie, dodatkowo o rodowodzie niemieckim, ale w Polsce nadal wielu kupujących kieruje się ceną. A ceny polo czy golfów do najniższych nie należą. Chociaż firma stosuje także atrakcyjne promocje.

Jednak mimo tych zastrzeżeń firmie KIM ze Świebodzina udaje się utrzymać na rynku od wielu lat. Co więcej, rozwija się ona z roku na rok. Rozpoczynano od przysłowiowej szopy, później był nowy salon, a jeszcze później kolejny salon, tym razem w Gorzowie Wlkp. Dziś firma zatrudnia ponad 60 osób, a jej roczne obroty oscylują wokół 50 mln zł. Za rok ma to być o około 10 proc. więcej. Niewątpliwie największe w tym zasługa Grzegorza Misiaczyka, prezesa spółki od 2001 roku. To on dzieli czas między Świebodzin i Gorzów i z niecierpliwością czeka na zakończenie budowy ekspresówki z Międzyrzecza do Gorzowa.

- To, że nam się udaje przez wiele lat, jest nie tylko moją zasługą. Najbardziej dumny jestem z załogi, a głównie z tego, że wszyscy pracownicy - od sprzedawców po mechaników i doradców - mają certyfikaty Volkswagena. A zapewniam, że nie tak łatwo je zdobyć. Dlatego jako diler Volkswagena w corocznych rankingach jesteśmy klasyfikowani na szczycie stawki - mówi Grzegorz Misiaczyk.

Dodaje, że najbliższym celem jest zorganizowanie profesjonalnego salonu aut używanych. Klient przyjeżdżałby swoim starym autem, te byłoby odkupywane, a klient odjeżdżał nowiutkim volkswagenem. To kupione auto trafiałoby do rąk mechaników, gdzie odzyskiwałoby jeśli nie młodość, to wiek średni. Później by je sprzedawano kolejnemu klientowi jako pojazd pewny i z gwarancję. Grzegorz Misiaczyk jest zapalonym wędkarzem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska