- Rozmowy zaczęły się po skończonym sezonie i trochę trwały, jak z każdym klubem, a wczoraj podjąłem decyzję (w poniedziałek 22 grudnia - dop. red.), że podpiszę kontrakt. Dlaczego wczoraj? To jest kontrakt. Trzeba wziąć wszystkie za i przeciw. Trochę to trwało, ale się zdecydowałem - powiedział Walasek, a pytany o powody swej decyzji nieco się wykręcił: - Nie będę mówił, co "za", a co "przeciw". Pasował mi kontrakt i chciałem tu jeździć. Nie będziemy wchodzili w szczegóły czy blisko, czy daleko. Po moich perypetiach z Częstochową musiałem rozważyć takie rzeczy, jak stabilność czy dobra atmosfera od dłuższego czasu. To przemawiało za Zieloną Górą. Musiałem też przemyśleć kwestię powrotu, która w przypadku Falubazu wcale nie jest łatwa.
Walasek przyznał, że w obliczu regulaminu, który reguluje kwestie kontraktowe, jego umowa nie różni się specjalnie od innych i nie zawiera ekstrazapisów. Żużlowiec potwierdził, że rozmawiał z wieloma klubami, ale najbardziej zaawansowane rokowania miały miejsce w Rzeszowie. - Rozmawiałem z panią Martą, ale ona zdecydowała, że wycofuje się ze sponsoringu i nie będzie się udzielała w żużlu. Doszedłem do wniosku, że jedyną opcją jest więc Zielona Góra - ocenił pan Grzegorz.
Co ciekawe, negocjacje z ramienia zielonogórskiego klubu prowadził Robert Dowhan. - Chyba wszyscy wiedzą, jak to działa dookoła w różnych klubach. Są prokurenci, ludzie podstawieni, żeby pełnić funkcje prezesów, a tak naprawdę mają bardzo mało do powiedzenia. Ktoś inny za tym stoi. Ja rozmawiałem osobiście z Robertem - zdradził Walasek. - Jaka jest między nami atmosfera? To chyba było widać. Wszystko sobie wyjaśniliśmy i nie chciałbym do tego wracać. Otwieram nową kartę i chcę się przygotować, żeby jeździć, a nie odpowiadać, czy mam z kimś dobre stosunki czy złe. Było, minęło.
Przeczytaj też:Już oficjalnie - Grzegorz Walasek nowym zawodnikiem SPAR Falubazu Zielona Góra
Walasek ocenił, że siła zespołu na papierze wygląda dobrze, ale w trakcie sezonu przytrafiają się rozmaite kłopoty i kontuzje, które obniżają wartość drużyny. On sam wie o tym najlepiej, bo w minionym roku najpierw leczył kontuzję, a później praktycznie został bez klubu. - To był zły rok. Począwszy od podpisania kontraktu, później kontuzja. Tak naprawdę zmieniłem klub w Polsce i w Szwecji. W tym drugim przypadku przeszedłem z toru, który miał 400 metrów na 200-metrowy. Pierwsze mecze nie wychodziły tak, jak trzeba. Dopiero dwa ostatnie poszły, jak należy i przytrafiła się kontuzja. W Częstochowie niektóre sprawy były tuszowane. Dowiedziałem się o nich dopiero w trakcie sezonu. Rok niebawem się kończy, trzeba go zamknąć i myśleć, żeby kolejny był o wiele lepszy.
Zapytany o nowego trenera Walasek odparł: - Grunt, że Cieślaka nie będzie.
Korzystając z okazji przepytaliśmy także Dowhana, który zupełnie przypadkiem wpadł do klubu złożyć życzenia. - Grzegorz zawsze ma fajne pomysły, więc pewnie będzie ciekawie. Jako kibic i były prezes mogę powiedzieć, że bardzo się cieszę. Moja kariera i przygoda z żużlem zaczęła się, kiedy Grzegorz był jeszcze juniorem. Tak naprawdę jego sukcesy były moimi pierwszymi krokami jeśli chodzi o nasz stadion. A jeśli chodzi o inne historie, które pewnie najbardziej was interesują, to wszystko jest za nami. Myślę, że nie będziemy rozdrapywać ran, które dawno się zrosły. Rozmawiałem z wieloma ludźmi i oni cieszą się, że Grzegorz wraca, zasila nasze szeregi i przede wszystkim jest chłopakiem stąd. Mamy wspólny mianownik. To klub żużlowy i Zielona Góra. Chodzi nam o rozwój, medale i stąd te wszystkie działania. To jest jego miejsce i dom, a że w rodzinie czasem się pokłócimy… Zresztą mam nadzieję, że nie będzie ku temu okazji. a
Facet do zadań specjalnych wraca do Falubazu. Grzegorz Walasek pomagał w awansie, bił się o złoto, a teraz pomoże przywrócić utracony blask.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?