Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Zengota: Kryzys daje się we znaki

MARCIN ŁADA
fot. Tomasz Gawałkiewicz/ZAFF
Rozmowa z GRZEGORZEM ZENGOTĄ, juniorem ZKŻ-u Zielona Góra

GRZEGORZ ZENGOTA

GRZEGORZ ZENGOTA

Ma 21 lat, wychowanek i od dwóch lat podstawowy zawodnik ZKŻ-u. Zyskał już miano solidnego ligowca. Miniony sezon okazał się dla "Zengiego" bardzo tłusty. Wywalczył złoty medal DMŚJ w Holsted, brązowy MPPK (z Grzegorzem Walaskiem) w Toruniu i MIMP w Rybniku. Wyniki nie przeszły bez echa i 14 lutego odebrał powołanie do kadry juniorów.

- Słyszałem, że zaliczył pan ostry maraton motocrossowy. Lubi pan jazdę terenową?
- Akurat w tym roku kupiłem crossówkę. Staram się wolne spędzać na torze, a ostatnio była okazja. Umówiłem się z Przemkiem Pawlickim i Maćkiem Janowskim na trzy dni jazdy. W tym samym terminie był trening Unii Leszno. Skorzystaliśmy i miło spędziliśmy czas.

- Motocross potrafi dać w kość.
- Tak, dokładnie. Tym bardziej, że spędziliśmy na torze trzy dni z rzędu. Do tego zdarzały się upadki. Jesteśmy trochę poobijani, ale wróciliśmy cali i zdrowi. To był dobrze przepracowany czas i na pewno nie pójdzie na marne.

- Trener nie będzie na pana zły za te upadki? Przecież sezon za pasem?
- Nie. Jestem w tej chwili zawodowcem. Sposób treningów jest na mojej głowie. Mam się po prostu dobrze przygotować. Uważam, że jazda w terenie tylko mi w tym pomoże.

- Wspominał pan, że trenował z dwoma innymi reprezentantami Polski juniorów. Wcześniej byliście na obozie kadry z Markiem Cieślakiem. Mocno się integrujecie...
- Na to nie narzekamy. W Szklarskiej Porębie zameldowali się prawie wszyscy juniorzy powołani do reprezentacji. Trochę się poznaliśmy, bo wiadomo, jak to jest w sezonie. Była okazja, żeby porozmawiać, pożartować, a do tego umówiliśmy się na wspólny crooss. W zasadzie byliśmy gośćmi Przemka Pawlickiego. Nasza trójka jest dość zgraną ekipą i myślę, że jeszcze nie raz się spotkamy.

- A zmieniając temat. Widziałem pana twarz na plakatach reklamujących jedną ze szkół jazdy. Promuje się pan?
- Kiedy przygotowywałem się do egzaminu na prawo jazdy, umówiłem się z panem Kubisiem z Motoreksu, że udostępnię swój wizerunek. Szkoła mocno obniżyła mi koszty kursu. Odwdzięczyłem się i na plakacie promuję jego firmę oraz siebie.

- Starsi koledzy przyznają, że przygotowania są w tym roku trudniejsze niż wcześniej. Jak to wygląda u pana?
- Kryzys gospodarzy daje się we znaki. Nie jest łatwo, bo ceny części są znacznie wyższe, niż bywało to w poprzednich latach. Do tego budżety są niższe od tych zakładanych wcześniej. Musieliśmy je naprawdę mocno przyciąć, ale trzeba sobie radzić. Ze sponsorami jest ciężko, ale moja sytuacja nie jest zła. Powiem tak, staram się przygotować najlepiej jak mogę z tego, czym dysponuję.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska