Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GSPR Gorzów pokonane przez Grunwald

Paweł Tracz 95 722 69 37 [email protected]
W defensywie gorzowianie (na zielono) imali się różnych sposobów, by powstrzymać atakujących poznaniaków. Akcję Grunwaldu próbuje zatrzymać Michał Nieradko (nr 89), w tle zasłonięty Ryszard Patalas.
W defensywie gorzowianie (na zielono) imali się różnych sposobów, by powstrzymać atakujących poznaniaków. Akcję Grunwaldu próbuje zatrzymać Michał Nieradko (nr 89), w tle zasłonięty Ryszard Patalas. Bogusław Sacharczuk
Do soboty marzyliśmy, że GSPR pokusi się o utrzymanie. Warunkiem było pokonanie Grunwaldu. Górą byli jednak rywale, a porażka prawdopodobnie przyspieszy decyzję o wycofaniu z rozgrywek.

Wiele wskazuje, że rozegrany dwa dni temu pojedynek z poznaniakami był ostatnim w tym sezonie. Gdyby gorzowianie wygrali u siebie z przedostatnią drużyną pierwszej ligi, mieliby jeszcze cień szansy na wydostanie się ze strefy spadkowej. Mimo ambitnej postawy, po raz kolejny więcej szczęścia mieli przeciwnicy i to oni są teraz bliżej realizacji tego celu.

Co będzie z naszymi? Do Grunwaldu tracimy już sześć punktów, więc biorąc pod uwagę potencjał kadrowy GSPR-u, wręcz nierealne wydaje się, że podopieczni Piotra Gintowta zdobędą w kolejnych meczach siedem "oczek". A właśnie minimum tyle, zakładając porażki Wielkopolan do końca sezonu, da nam pierwszą ligę w następnym sezonie. Prawdopodobny scenariusz jest taki, że w czwartek podczas walnego zebrania zarząd naszego klubu podejmie decyzję o wycofaniu się z rozgrywek. Smutne to, ale prawdziwe...
Choć wizja przysłowiowego gaszenia światła wisiała nad gorzowianami od dawna, to nasza młodzież, wzmocniona w sobotę rutyniarzami Robertem Jankowskim i Ryszardem Patalasem, znów pokazała się z dobrej strony. Co prawda sam początek był w wykonaniu obu ekip chimeryczny, ale od 10 min gra nabrała rumieńców. Nasi juniorzy trafili pięć z sześciu pierwszych bramek GSPR-u i po kwadransie gospodarze prowadzili już 6:4. Zapowiadało się ciekawie. Niestety, brak doświadczenia przełożył się na słabą skuteczność i w 22 min było 9:7 dla Grunwaldu. Na marginesie: nasi sami włożyli gościom argumenty do ręki, otrzymując dwie kary za przewinienia i... kolejne dwie za dyskusję z sędziami.

Po przerwie gorzowianie nie wykorzystali kapitalnej dyspozycji swego bramkarza Krzysztofa Nowickiego oraz gry w podwójnej przewadze. W 43 min Grunwald wygrywał już 19:14, a gwoździem do trumny okazała się sytuacja, która wydarzyła się minutę później. Jankowski od początku nie miał lekko ze "sprawiedliwymi", a jego frustracja sięgnęła zenitu, gdy za dyskusję z nimi został ukarany podwójnym wykluczeniem. Była to jego druga i trzecia kara, która skutkowała czerwoną kartką. - Uczulałem chłopaków, żeby nie wdawali się w żadne rozmowy z sędziami. Roberta poniosły emocje, bo nie mógł pogodzić się, że traktują go oni gorzej jak juniora - tłumaczył postawę grającego prezesa nasz szkoleniowiec.

GSPR GORZÓW - GRUNWALD POZNAŃ 23:26 (10:14)

GSPR: Nowicki, Głośniak - Baraniak 9, Wolski 5, Pieńkowski 4, Jankowski 2, Domagała, Nieradko i Pieksza po 1, Jaśkowski, Patalas, Rafalski.
GRUNWALD: Gebler, Kulczyński - Żak 10, Draszkiewicz i Dutkiewicz po 4, Przybylski 3, Fogler i Tomiak po 2, Adamczak 1, Guraj, Koch, Pietrowski, Wachowiak, Walczak, Koligat.

Kary: 20 min - 10 min. Sędziowali: Łukasz Niedbała (Szczecin) i Jakub Szwedo (Osina). Widzów 100.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska