Czwarta w tym sezonie konfrontacja gorzowian z Orlen Wisłą zakończyła się czwartą wygraną naszych rywali. - Inaczej być nie mogło, bo drużyny z Kielc i Płocka przerastają całą superligę o klasę! - spokojnie podsumował spotkanie szkoleniowiec GSPR Henryk Rozmiarek.
Nasi przygotowali przeciwnikom jedną niespodziankę: obronę systemem 3-2-1. Zanim brązowi medaliści poprzedniego sezonu i obecni wiceliderzy rozgrywek zrozumieli, o co chodzi, przegrywali po 4 minutach 0:2! Autorem obydwu trafień był rzucający z ośmiu metrów z podłoża Filip Kliszczyk. Kilku kibiców zaczęło już nawet wietrzyć sensację i przypominać remis sprzed 2,5 roku, lecz przyjezdni szybko sprowadzili ich na ziemię.
Wystarczyło kilka przechwytów piłki przez wiślaków i cztery gole Szweda Joakima Backstroma z kontr, by w 8 min na świetlnej tablicy pojawił się rezultat... 5:2 dla ,,nafciarzy''. Gospodarze mieli jeszcze okres dobrej, skutecznej gry między 18 a 22 min. Dzięki świetnym interwencjom bramkarza Pawła Kiepulskiego, a zaraz potem bramkom Dariusza Śramkiewicza, Bartosza Starzyńskiego i Arkadiusza Bosego poprawili wynik z 6:12 na 9:12. Od stanu 10:13 zaczął się jednak koncert lewoskrzydłowego płocczan Adama Wiśniewskiego. Bezwzględnie wykorzystywał luki w obronie przeciwników i praktycznie w pojedynkę zapewnił swej drużynie prowadzenie 20:13.
Emocje opadły definitywnie tuż po przerwie. Goście zdobyli do 36 min pięć goli z rzędu i odskoczyli na 25:13. - Trudno się ścigać z zespołem, który ma tak mocną obronę - przyznał Starzyński, grający do niedawna w rezerwach Orlenu Wisły. Przewaga przyjezdnych stale rosła, a z ławki GSPR co chwilę było słychać okrzyk: ,,Nie podawajcie w poprzek!''. Bo właśnie po takich zagraniach gorzowian piłkę co chwilę przejmowali ruchliwi obrońcy ,,nafciarzy''. Błyskawicznie wyprowadzanie kontrataki dały im w 57 min rekordowe prowadzenie 39:23.
W końcówce zobaczyliśmy trochę cyrku. W 58 min najmłodszy wśród przyjezdnych Paweł Paczkowski wykonał przed rzutem... pełny obrót w powietrzu i pokonał Łukasza Wasilka. - Ładne to było, ale za 40. bramkę w meczu ,,Młody'' będzie usiał postawić wszystkim piwo! - skwitował akcję swego podopiecznego drugi trener płocczan Krzysztof Kisiel.
Miły nastrój popsuła grupka wyrostków, mieniących się kibicami GSPR. Dali taki popis chamstwa i rynsztokowych przyśpiewek, że powinni byli zostać wyprowadzeni z hali za uszy. Ale ochroniarze pozostali na ich zachowanie głusi i ślepi...
GSPR GORZÓW - ORLEN WISŁA PŁOCK 25:40 (13:20)
GSPR: Wasilek, Kiepulski - Bosy 6, Kliszczyk 5, Śramkiewicz i Tomczak po 3, Starzyński, Jankowski i Krzyżanowski po 2, Ruszkiewicz i Stupiński po 1, Fogler, Przybylski, M. Gumiński.
ORLEN WISŁA: Wichary, Seier - Wiśniewski 8, Miszka 6, Paczkowski 5, Backstrom i Dobelszek po 4, Paluch 3, Chrapkowski, Samdahl, Zołoteńko i Kuptel po 2, Twardo i Kuzielew po 1.
Kary: 8 min - 6 min. Sędziowali: Marek Strzelczyk i Robert Leszczyński (obaj Gdańsk). Widzów 400.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?