Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Guzik Rybka wziął a jest szum medialny

Dorota Nyk
Józef Wąsik (od lewej) aktualnie przebywa na zwolnieniu, Zbigniew Rybka otrzymał ekwiwalent, a Sławomir Bączewski jest na urlopie
Józef Wąsik (od lewej) aktualnie przebywa na zwolnieniu, Zbigniew Rybka otrzymał ekwiwalent, a Sławomir Bączewski jest na urlopie fot. Dorota Nyk
Na byłego prezydenta lecą gromy krytyki. Okazało się, że ma ponad 50 dni urlopu. Nowe władze z budżetu miasta musiały mu wypłacić ekwiwalent w wysokości 24 tys. zł.

Sekretarz gminy miejskiej Mirosław Strzęciwilk poinformował, że były prezydent nie wykorzystał 26 dni należnego mu tegorocznego urlopu, natomiast w poprzednim roku 24 dni. W związku z tym z budżetu miasta wypłacono mu 24,9 tys. zł brutto.

To nie jest nowa sprawa. Podobny problem był już w poprzednich kadencjach samorządu. Zajmowali się nim radni. - W poprzedniej kadencji przeprowadziliśmy kontrolę na wniosek ówczesnej opozycji, czyli dzisiejszych włodarzy miasta - wspomina były radny, członek komisji rewizyjnej Aleksander Roszak. - W 2005 r. sporządziliśmy wnioski i nakazaliśmy prezydentowi, jego zastępcom, sekretarzowi i skarbnikowi miasta wykorzystać zaległe urlopy. Zalecenia naszej komisji miał zrealizować prezydent. Natomiast jego miał przypilnować i rozliczyć przewodniczący rady miasta.

Ratusz by stanął!

Niestety, przewodniczący nie przypilnował. Prezydent dalej odkładał wypoczynek. Dlaczego? - Nic nie pamiętam z tych rzeczy - powiedział nam ówczesny przewodniczący, dziś nadal radny miejski Eugeniusz Patyk. - Akurat się wtedy tym nie interesowałem.
- Nie miałem jak wykorzystać urlopu - tłumaczy Z. Rybka. - Nowy prezydent jak popracuje, to też się przekona jak to jest. Nie mogłem iść na 50 dni urlopu, przecież ratusz by stanął. Taka jest "ułomność" tego stanowiska. Prezydentom dano duże uprawnienia, ale nikt nie pomyślał o możliwości zastępstwa.

Były prezydent przypomina, że podobny problem był z jego poprzednikiem Jackiem Zielińskim. Też nie chodził na urlop i też trzeba mu było wypłacić zaległy ekwiwalent. - Wypłaciłem bez szemrania - mówi.

- Tak jest w całej Polsce, w samorządach innych miast, nie tylko u nas - komentuje A. Roszak. - Wszędzie włodarze miast i gmin przenoszą urlopy na następny rok. Myślę, że to jest draństwo. Bo w tym kraju normalni ludzie muszą wykorzystywać urlopy do końca roku. Pracodawcy tego pilnują.

Ganią i bronią

W internecie wywiązała się dyskusja na temat urlopu Rybki. Jedni go bronią i tłumaczą. Piszą, że to po prostu pracoholik, jak coraz więcej osób we władzach i biznesie. Są przecież ludzie wykonujący takie zawody, że nie sposób iść na urlop - taki jest natłok spraw i obowiązków. Inni krytykują, że jeszcze na koniec wycisnął pieniądze z miejskiej kasy.

Z. Rybka się broni, że z pieniędzy, które mu właśnie wypłacono, złotówki nie weźmie. Wszystko pójdzie na ZUS i Urząd Skarbowy. Dostał bowiem także trzymiesięczną odprawę, 15 tys. zł brutto, i wszedł w najwyższy próg podatkowy. - Guzik Rybka wziął, a jest szum medialny - komentuje z żalem były prezydent. - Jeszcze dopłacę jakieś 10 - 20 tys. zł.

A co z jego zastępcami? - Z nimi nie ma takiego problemu, bo są pracownikami powołanymi i muszą wykorzystać urlopy w okresie wypowiedzenia - mówi. M. Strzęciwilk. Sławomir Bączewski jest właśnie na urlopie, do połowy stycznia. Józef Wąsik aktualnie przebywa na zwolnieniu lekarskim. A ma zaległy 26-dniowy urlop za ten rok oraz 11 dni za poprzedni, a dojdzie jeszcze siedem dni za 2007 r. Będzie go musiał wykorzystać, jak wyzdrowieje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska