Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hala jest już gotowa

Tomasz Rusek
Janusz Maksymowicz wczoraj znosił do swojego boksu pudła z butami. - Klient będzie miał z czego wybierać - zapewniał.
Janusz Maksymowicz wczoraj znosił do swojego boksu pudła z butami. - Klient będzie miał z czego wybierać - zapewniał. fot. Paweł Siarkiewicz
Jutro pierwsze zakupy zrobią tu tylko zaproszeni goście. Pojutrze każdy chętny gorzowianin.

Jeszcze rok temu było tu zapomniane przez wszystkich klepisko. Teraz stoi nowoczesna, klimatyzowana hala handlowa. - Pamiętam, jak się ze mnie ludzie śmiali, gdy mówiłem: tu ją postawimy! - cieszył się wczoraj Janusz Jarema, prezes spółki Kupiec Gorzowski.

Nie ma za wiele czasu na wspominki, bo przygotowuje się do uruchomienia interesu. Jutro zrobią tu zakupy zaproszeni goście, pojutrze każdy. - Będzie 120 sklepów różnych branż, najlepszy towar, klimatyzacja, monitoring - wylicza prezes.

Pukali się w głowę
Spółka powstała przed trzema laty, gdy było wiadomo, że targowisko przy Nabrzeżnej zostanie zlikwidowane. Kupcy podzielili się wtedy na dwa obozy. Każdy miał inną wizję handlu. Jedni chcieli dalej handlować w centrum (założyli Stowarzyszenie Kupców Targowiskowych) inni, pod wodzą Jaremy, postanowili pójść na swoje i zbudować halę.

- Do dziś pamiętam, że jak chodziłem po Nadbrzeżnej i namawiałem do spółki, ludzie na mój widok pukali się w głowę i śmiali się za moimi plecami. Mówili na mnie z kpiną ,,pan hala'' - opowiada J. Jarema.

Namówił ponad 40 osób. Każda z nich wyłożyła po 15 tys. zł. Dodatkowo spółka zaciągnęła kilka mln zł kredytu. I za 8 mln zł właśnie skończyła budować halę przy Witosa. - Mam taką satysfakcję... - uśmiecha się prezes Kupca Gorzowskiego.

Ostatnie poprawki

Wczoraj w gigantycznym budynku (ponad 8 tys. m kw. powierzchni) uwijali się budowlani i kupcy. Robotnicy zajmowali się wykończeniówką, handlowcy wprowadzali się do sklepów. - Cieszę się, że biznes w końcu ruszy. Czekaliśmy na to wiele miesięcy. Wierzę, że klienci dopiszą - mówił Janusz Maksymowicz, nosząc kolejne pudła z butami. Boks odzieżą zapełniał też Roman Burzyński.

Nie wszystkie sklepy ruszą w najbliższych dniach. Opóźni się m.in. otwarcie lodziarni i solarium, bo ich właściciele zbyt późno podpisali umowy na dzierżawę.

Prezes Jarema wspomina ze śmiechem, jak dwa lata temu zebrał kilka osób zapuszczoną działkę: - Zaśpiewałem im, że tu na razie jest ściernisko, ale będzie San Francisco. No i jest. Hala daje po oczach, prawda?

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska