Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Henryk Kania przerywa milczenie. Twierdzi, że do upadku zakładów mięsnych doprowadziła zmowa konkurencji, banków i wymiaru sprawiedliwości

Patryk Osadnik
Patryk Osadnik
Archiwum DZ
Henryk Kania przerwał milczenie. Obszerny wywiad z właścicielem Zakładów Mięsnych pojawił się na łamach Business Insider Polska. Biznesmen ze Śląska tłumaczy w nim, co robi za granicą i jak jego Zakłady doprowadzono do upadku. - Jest to afera związana ze zmową nadzorcy sądowego, banków, Cedrobu i prawdopodobnie śląskiego wymiaru sprawiedliwości. Celem tej zmowy jest zniszczenie Henryka Kani - mówił dla Business Insider.

Henryk Kania przerywa milczenie. Twierdzi, że do upadku jego Zakładów doprowadziła zmowa

Henryk Kania to główny akcjonariusz Zakładów Mięsnych Henryk Kania, które swoją siedzibę mają w Pszczynie.

Od kilku miesięcy informujemy Czytelników Dziennika Zachodniego o kolejnych kłopotach Zakładów. Początkowo firma zaczęła tonąć w długach, a produkcja została poważnie ograniczona. Kolejne informacje dotyczyły zatrzymania przez Centralne Biuro Śledcze Policji prezesa ZM Henryk Kania. To w związku z oszustwami podatkowymi. Według Pulsu Biznesu w Zakładach wyprodukowano około 5,5 tys. tzw. pustych faktur na łączną sumę 740 mln zł. 30 października na zasadzie dzierżawy przedsiębiorstwo przejęła spółka Cedrob.

Afera związana z ZM Henryk Kania jest poważna. Co na to główny akcjonariusz spółki?

Celem tej zmowy jest zniszczenie Henryka Kani i przejęcie Zakładów za małą część ich wartości - Henryk Kania

- Jeżeli można mówić o aferze dotyczącej ZM Henryk Kania, to jest to afera związana ze zmową nadzorcy sądowego, banków, Cedrobu i prawdopodobnie śląskiego wymiaru sprawiedliwości - mówi Henryk Kania w wywiadzie dla Business Insider Polska. - Celem tej zmowy jest zniszczenie Henryka Kani i przejęcie Zakładów za małą część ich wartości. Tą aferą powinna się jak najszybciej zająć prokuratura - twierdzi biznesmen ze Śląska.

W wywiadzie dla Business Insider Kania przywołuje układ, który miał dążyć do przejęcia jego firmy. Jego główną częścią według przedsiębiorcy jest spółka Cedrob. Jeśli to prawda, to układ okazał się skuteczny, ponieważ wywiad został opublikowany 29 października, a już kolejnego dnia Cedrob podpisał umowę dzierżawy ZM Kania.

Kolejną częścią tajemniczego układu według Kani są banki oraz wymiar sprawiedliwości.

Niedługo po rozmowie z prezesem Cedrobu Alior Bank wstrzymał finansowanie dla Zakładów, a następnie złożył doniesienie do prokuratury w sprawie rzekomego wyłudzenia kredytu - Henryk Kania

- Prezes Cedrobu sugerował mi, że powinienem się zgodzić na sprzedaż Zakładów za część ich wartości, bo w przeciwnym wypadku czekają mnie problemy zarówno z bankami, jak i z prokuraturą (...) Niedługo po rozmowie z prezesem Cedrobu Alior Bank wstrzymał finansowanie dla Zakładów, a następnie złożył doniesienie do prokuratury w sprawie rzekomego wyłudzenia kredytu - mówi biznesmen.

Czytaj również

Zdaniem Kani przejęcie spółki to efekt: "skoordynowanych działań nadzorcy, sądu, służb, a także Cedrobu i banków". W rozmowie z Business Insider twierdzi, że prezes ZM Henryk Kania został aresztowany, żeby nie przeszkadzać przy przejęciu firmy.

Henryk Kania ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości za granicą?

Jagoda Fryc (Business Insider Polska) docieka, co Henryk Kania robi za granicą i czy przypadkiem nie ukrywa się tam przed organami ścigania.

- Nie. To absurdalny zarzut - uważa Kania. - Od kilku lat mieszkam na stałe za granicą. Mam tu status rezydenta. Tu jest mój dom, tu mieszka moja rodzina. Mój syn chodzi tu do szkoły - dodaje.

Według Pulsu Biznesu prokuratura chce postawić biznesmenowi ze Śląska zarzuty. Nie może tego jednak zrobić, kiedy nie potrafi ustalić miejsca jego pobytu. W rozmowie z Business Insider Kania twierdzi, że wymiar sprawiedliwości dobrze wie, gdzie mieszka. Na dodatek jego pełnomocnik miał kontaktować się z prokuraturą w tej sprawie, ale nie otrzymał żadnej odpowiedzi.

Nie mam do czego wracać. Czuję się opluty i znieważony - Henryk Kania

Kania mówi, że nie boi się aresztowania, ponieważ nie zrobił niczego, co byłoby niezgodne z prawem.

- To dlaczego nie wróci pan do Polski? Dlaczego sam nie zgłosi się pan do prokuratury? - pyta Jagoda Fryc.

- Po pierwsze, tu jest mój dom. Po drugie, nie mam do czego wracać. Czuję się opluty i znieważony - odpowiada Kania.

Całość rozmowy Business Insider Polska z Henrykiem Kanią znajdą Państwo TUTAJ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polacy muszą nauczyć się oszczędzania

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska