"Hiroszaty" i "indiański atak" - tego grać nie możemy! Opinie po meczu Enea Zastal BC Zielona Góra - Śląsk Wrocław

• Oliver Vidin, trener Zastalu: Niespecjalnie jestem zadowolony z drugiej kwarty, w której straciliśmy 25 punktów.
• Krzysztof Sulima, kapitan Zastalu: W pewnych momentach graliśmy samolubnie, Śląsk to wykorzystywał i wracał do meczu.
• Jarosław Zyskowski, skrzydłowy Zastalu: Z każdym kolejnym meczem, dniem, treningiem będziemy się zgrywać.

W niedzielę (5 września) Zastal rozpoczął sezon w ekstraklasie od zwycięstwa w hali CRS w Zielonej Górze. I to cieszy. Niepokoi jednak to, co działo się przez większą część kwarty drugiej i na początku trzeciej. To był ten fragment meczu, który nasi koszykarze przegrali 15:32. Prowadziliśmy 27:18 i zrobiło się 42:50... Z powodu naszej niefrasobliwości w obronie rozbestwił się Cyril Langevine. Na szczęście, wróciły koncentracja i zaangażowanie, a wraz z nimi dobra gra Zastalu. Udało się szybko dopaść Śląsk, a później odskoczyć na 10-12 punktów, choć w ostatniej kwarcie też nie zabrakło nonszalancji.

- To był trudny mecz, ale sami zrobiliśmy błąd, ponieważ przestaliśmy realizować nasze założenia. W pewnych momentach graliśmy samolubnie, Śląsk to wykorzystywał i wracał do meczu - zauważył Krzysztof Sulima, kapitan Zastalu. - Nie możemy tak grać. Musi być cały czas, w każdej minucie meczu, zaangażowanie na 100 procent.

- Dla nas to było bardzo ciężkie spotkanie, ponieważ nie mieliśmy takiej energii, jaką mieliśmy w meczu o Superpuchar. Możemy być bardzo zadowoleni, że wygraliśmy, ale ja niespecjalnie jestem zadowolony z drugiej kwarty, w której straciliśmy 25 punktów - nie ukrywał Oliver Vidin, trener Zastalu. - I to jest ten brak koncentracji. Było plus 10-12 punktów i myśleliśmy, że mecz się kończy. Jesteśmy nową drużyną, dobrze zbilansowaną, mamy zawodników z charakterem, ale potrzebujemy czasu, żebyśmy takie mecze rutynowo kończyli. Sezon będzie ciężki, w tym miesiącu gramy 10 meczów, a jeszcze nie jesteśmy gotowi, w wielu rzeczach robimy takie szkolne błędy, że ja się bardzo denerwowałem. Gdy brałem ostatni time out, to ze skóry chciałem wyskoczyć! Nie może być tak, że jest koniec meczu i teraz zagramy "indiański atak"! Trzeba do końca być skoncentrowanym i pokazać szacunek dla przeciwnika.

Padło także pytanie o Langevine’a, który napsuł nam tyle krwi. Czy to tak znakomity koszykarz, że trafił wszystkie rzuty z gry?

- Graliśmy bez koncentracji. Gość miał 5 zbiórek w ataku, trafił wszystko spod kosza i jeszcze rzucał 10 wolnych. To jest nasz błąd. Brak koncentracji i fokusu. My nie możemy na to pozwalać. W obronie musimy naprawdę zapierniczać - podkreślił Vidin. - Z powodu naszych błędów gość zagrał bardzo dobrze. I nie był to problem Apicia. To był problem zespołu. Apić miał 25 punktów i 12 zbiórek. To nie jego błąd, bo my bronimy zespołowo.

Obejrzyj wideo: Superpuchar: Enea Zastal BC Zielona Góra - Arged BM Stal Ostrów Wlkp. 84:69

- Szczerze powiedziawszy, po prostu wystarczyło zamknąć mu lewą stronę... Każdy, komu zamknie się mocniejszą stronę, nic nie zrobi - dodał Sulima. - Przede wszystkim zaangażowanie, zaangażowanie, zaangażowanie i gra zespołowa. Jeżeli będziemy grać samolubnie, oddawać jakieś "hiroszaty" (od hero - bohater i shot - rzut), to po prostu nie będziemy wygrywać. Nie będziemy! Bo OK, super - wygraliśmy dzisiaj mecz, ale ile było takich rzutów samolubnych? Albo będziemy grać zespołowo, albo nie będziemy wygrywać! Było dużo błędów w obronie w drugiej kwarcie i potem rzuty z nieprzygotowanych pozycji. Jeżeli będziemy tak grać, to lepsze zespoły wykorzystają to, a my nie będziemy trafiać i przegramy.

Dużo więcej optymizmu i mniej krytycznych uwag było w wypowiedziach Jarosława Zyskowskiego. - Superrozpoczęcie sezonu. Fajnie, że graliśmy przy tak licznej publiczności. Chciałbym podziękować wszystkim kibicom, którzy przyszli. Niedziela, 20.30, to dosyć późno, ale atmosfera naprawdę była fantastyczna - zaznaczył skrzydłowy Zastalu. - Prowadziliśmy już w pierwszej połowie 10 punktami i faktycznie może trochę przez brak koncentracji Śląsk do przerwy wyszedł na 3-punktowe prowadzenie. Na pewno musimy nad tym popracować. W drugiej połowie zagraliśmy jak zespół, z charakterem w obronie, tak jak trener oczekiwał. Z każdym kolejnym meczem, dniem, treningiem będziemy się zgrywać i myślę, że tylko będziemy iść w górę.

Pozytywy wskazał też Sulima: - To są akurat takie momenty, gdzie wygrywaliśmy 12, potem przegrywaliśmy 5-8, ale się obudziliśmy, zaczęliśmy lepiej bronić, konsekwentnie wykonywać to, co założyliśmy przed meczem i wynik sam się odrobił, wyszliśmy na prowadzenie. Wystarczy tylko być skoncentrowanym cały czas i dawać z siebie 100 procent.

Z kolei Vidin pochwalił Sulimę. Przyznał, że taką grą, jak w niedzielę, „kupuje się minuty u trenera”. Sporo dobrych słów padło także pod adresem Fraziera, który na parkiecie widzi wszystko i asysty rozdaje „jak profesor”. W spotkaniu ze Śląskiem popisał się cudnym podaniem przez pół boiska nad kosz, a Apić zapakował piłkę z góry.

Tymczasem już w środę (8 września) Zastal rozegra kolejny mecz w ekstraklasie. O godz. 18.00 w hali CRS podejmie MKS Dąbrowa Górnicza.

Enea Zastal BC: Apić 25 (11/14 za dwa, 12 zbiórek), Nenadić 12 (2x3, 5 zbiórek), Brembly 9 (3x3, 3/5 za trzy, 6 zbiórek), Zyskowski 8 (3/4 za dwa), Frazier 4 (1x3, 14 asyst) oraz Joseph 8 (2x3), Sulima 8, Mazurczak 5 (2/3 z gry), Meier 2.
Śląsk: Langevine 24 (9/9 za dwa, 9 zbiórek), Ramljak 11 (1x3, 7 zbiórek), Kanter 8 (5 zbiórek), Kolenda 5 (1x3), Bibbs 0 oraz Jovanović 9 (1x3, 9 asyst), Justice 6 (1x3), Karolak 6 (2x3), Dziewa 2.

Wyniki pozostałych spotkań I kolejki

• HydroTruck Radom - Grupa Sierleccy Czarni Słupsk 80:83
• Polski Cukier Pszczółka Start Lublin - Anwil Włocławek 64:75
• PGE Spójnia Stargard - King Szczecin 75:81
• GTK Gliwice - MKS Dąbrowa Górnicza 67:95
• Legia Warszawa - Asseco Arka Gdynia 79:59
• Trefl Sopot - Twarde Pierniki Toruń 89:91