Historia na czasie - komentarz Janusza Życzkowskiego

O relacjach polsko-niemieckich mówi się ostatnio wiele. Istnieje szereg powodów, dla których poddawane są one aktualnie szczegółowej analizie. Głównie krytycznej, ale są też głosy wskazujące na wspólne interesy, związki ekonomiczne i dobrosąsiedzkie stosunki. Deficyty zaś wiążą się z wzajemnym oddziaływaniem w ramach europejskiej wspólnoty. Dyktatowi najsilniejszej gospodarki, która dąży do związania na wielu różnych poziomach innych mniejszych od siebie państw. Także do uwikłania w szantaż energetyczny, który nasz zachodni sąsiad budował z Rosją wiele lat. Dziś Niemcy muszą za to zapłacić.

Muszą, a jednocześnie zrobią wszystko, by oszczędzić sobie tego kosztu. Podobnie zresztą jak w kwestii finansowego zadośćuczynienia za zniszczenia, których rządzone przez Hitlera państwo dopuściło się na terenie Polski. Kwestia reparacji, z którą polski rząd za sprawą raportu oraz noty dyplomatycznej wyszedł do strony niemieckiej, mimo że trudnym, jest również koniecznym krokiem do zbudowania właściwych relacji opartych na prawdzie i wymaganym zadośćuczynieniu. Nie załatwią tego słowa czy gesty, a nawet deklaracje o militarnym wsparciu bateriami Patriot. W naszych relacjach potrzeba czegoś więcej.

Wiedział o tym dobrze śp. prezydent Polski prof. Lech Kaczyński, który wielokrotnie mówił o potrzebie budowania dobrych relacji z naszym zachodnim sąsiadem, ale jednocześnie podkreślał, że „nie na każdych warunkach, a w szczególności nie na tego rodzaju warunkach, że w istocie ustępować powinna tylko jedna strona”. To ważny cytat z wykładu, który wygłosił w 2009 roku w Gorzowie. Mało znaną taśmę z zapisem spotkania ma w swoich archiwach TVP3 Gorzów. Dziękuję w tym miejscu dyrektorowi ośrodka, panu Robertowi Jałowemu, za udostępnienie materiału, z którym dziś możemy Państwa zapoznać. Zapis jest świadectwem, które oparło się próbie czasu i dowodzi niezwykłej wiedzy prezydenta Kaczyńskiego oraz świadomości wyzwań, jakie stoją w relacjach z naszym zachodnim sąsiadem. Zachęcam Państwa od przeczytania całego wykładu.