Dla nas miejsce to, nieco na uboczu cmentarza, zawsze było owiane tajemnicą. Opowiadaliśmy sobie gdzieś zasłyszane historie – po części pewnie prawdziwe – jak ów młody pilot zginął w czasie II wojny światowej. 1 listopada zawsze zapalaliśmy mu świeczkę. Tak, świeczkę, bo w tamtych czasach znicze wcale nie były tak powszechne, a w niedużej wsi wręcz nie do zdobycia.
Gdy dziś przechodzę obok mogił ludzi, którzy zmarli/zginęli w latach 1939-1945 (ale nie tylko), często zastanawiam się, kim byli, w jakich okolicznościach odeszli z tego świata. I żałuję, że bardzo rzadko mogę dowiedzieć się tego z nagrobnej tablicy. Człowiek ma imię i nazwisko, a jednak jest anonimowy... O tym, że na cmentarzu w Kargowej pochowany jest sołtys Kopanicy, zamordowany 1 września 1939 roku, wiem od naszego Czytelnika. Z kolei po spotkaniu z byłym mieszkańcem Klenicy (czy raczej jeszcze Kleinitz) na tamtejszej nekropolii – nawiasem mówiąc miejscu, wyjątkowym – odnalazłem mogiły ofiar styczniowej ofensywy w 1945 roku, ludzi Bogu ducha winnych.
Profesor Stanisław Nicieja, wybitny badacz Kresów, apelował kiedyś, byśmy podpisywali stare zdjęcia: z którego roku pochodzą, kto jest na fotografii, z jakiej miejscowości, gdzie i w jakich okolicznościach uwieczniony... Bo nasz czas kiedyś minie, a te pamiątki pozostaną. Dlatego trzymam kciuki za pomysł Sybiraków z Zielonej Góry, którzy na nagrobkach zesłańców chcą umieścić przypominającą o tym plakietkę. I z nostalgią sięgam do reportażu „Kamienne kartki” Krzysztofa Kąkolewskiego, który kiedyś pochylił się nad ludźmi pochowanymi na dawnym cmentarzu w Zielonej Górze, tym w parku Tysiąclecia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?