Wśród tysięcy pociągów kursujących na różnych trasach uwagę, uznanie i podziw budziły dwie stosunkowo wąskie ich grupy: pociągi o wysokim standardzie i pociągi o dużych prędkościach. Już przed I wojną światową najszybsze ekspresy parowe kursowały właśnie na linii Berlin - Wrocław - Katowice. W 1931 r. pomiędzy Wrocławiem Świebodzkim a Jaworzyną Śląską (koło Świdnicy) najszybszy pociąg miał średnią aż 93 km/h przy maksymalnej 120 km/h. Linia ta była już wtedy zelektryfikowana, podobnie jak cała trasa z Wrocławia do Jeleniej Góry oraz odgałęziające się od niej linie lokalne.
Jedzie pociąg z daleka
Prawdziwa rewolucja nastąpiła w kolejnictwie niemieckim w latach 1933-36. Zapoczątkowało ją wprowadzenie na trasę Berlin - Hamburg szybkiego pociągu motorowego pod nazwą "Latający Hamburczyk" osiągającego szybkość maksymalną 160 km/h, przy średniej prędkości handlowej 124 km/h. W latach 1934-35 wprowadzono prędkość 120 km/h dla pospiesznych pociągów parowych - dotyczyło to także linii Wrocław - Brzeg - Opole (będącej fragmentem głównej magistrali Berlin - Frankfurt - Gubin - Lubsko - Żagań - Legnica - Wrocław - Opole - Kędzierzyn - Gliwice - Bytom).
Największą jednak sensacją był wprowadzony 15 maja 1936 r. trzywagonowy ekspres motorowy o nazwie "Latający Ślązak" (Fliegender Schlesier). Pociąg wyjechał z berlińskiego Dworca Śląskiego o godzinie 20:06. Na dworzec w Bytomiu wjeżdżał o 0:31. Kursował z Berlina do Bytomia z prędkością maksymalną 160 km/h. W Lubsku, Brzegu i Oławie nie stawał - z racji krzywizny torów w peronach zwalniał w Brzegu do 80 km/h, zaś w Oławie do 100 km/h. Osiągi tego legendarnego składu są imponujące. Średnia prędkość handlowa wynosiła ok. 120 km/h, maksymalna poza stacjami 160 km/h.
Na nikogo nie czeka
"Latający Ślązak" należał wtedy do najszybszych pociągów na świecie. Z berlińskiej stacji ZOO do Bytomia owym ekspresem jechało się... cztery godziny i 40 minut! Trasa przejazdu wiodła przez: Fürstenwalde/Spree, Frankfurt nad Odrą, Guben, Lubsko, Jasień, Żagań, Wierzbową Śląską, Rokitki, Legnicę, Środę Śląską, Wrocław, Oławę, Brzeg, Opole, Kędzierzyn, Gliwice.
Po drodze, po opuszczeniu Berlina, pociąg zatrzymywał się jedynie na stacjach: Wrocław, Opole, Kędzierzyn-Koźle i Gliwice. Pociąg składał się z wagonów 2 i 3 klasy i skromnego bufetu. Godziny odjazdu były dopasowane tak, by dotrzeć do stolicy Rzeszy rano w godzinach rozpoczynania pracy urzędów i powrócić na Śląsk tego samego dnia wieczorem. Ostatni raz pociąg wyjechał na tory 21 sierpnia 1939. Później wszystkie wagony motorowe zostały zajęte przez armię.
POLECAMY:
Czy słyszałeś o lubuskiej zaginionej komturii templariuszy?
Czy nadal istnieje niepodległe księstwo żagańskie?
Czy słyszeliście o katastrofie kolejowej w Drzewcach, największej na ziemiach polskich?
Chińczycy są szybsi:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?