Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historycy znaleźli "kawał" historii. W nieznanych podziemiach ratusza w Kargowej

(decha)
Podziemia, piwnice zawsze ekscytowały badaczy.
Podziemia, piwnice zawsze ekscytowały badaczy. Dariusz Chajewski
Czy to fragment historii wojen napoleońskich? A może pamiątki po obronie Kargowej pod koniec XVIII wieku? Wejście do podziemi kargowskiego ratusza to ledwie początek odkrywania tajemnicy...

Ten weekend był w gminie Kargowa wyjątkowy i... tragiczny. Najpierw w Karszynie znaleziono szczątki 13 osób zastrzelonych przez pijanego sołdata. Z kolei w samej Kargowej i to dokładnie pod ratuszem, znaleziono ślady innej, wcześniejszej tragedii. Do podziemi ratusza weszli regionaliści pod wodzą Michała Antczaka ze stowarzyszenia "Sakwa". Powodem była relacja pewnego kargowianina, który w połowie lat 60. minionego wieku remontował ratusz jako murarz i widział w jego podziemiach nieznane pomieszczenia ze szczątkami ludzkimi. Mieli to być dezerterzy z armii napoleońskiej...

- Weszliśmy do tych pomieszczeń - mówił Antczak w piątek. - Znaleźliśmy ludzkie szczątki oraz koronę od ładownicy pruskiego karabinu. Na razie przeszukaliśmy tylko trzy pomieszczenia, będziemy pracowali cały weekend. To prawdziwa przygoda, dotknięcie historii...

Zobacz też: Czy w lochu pod ratuszem w Kargowej są szkielety żołnierzy Napoleona?

Poszukiwacze pracowali także w sobotę. Jak relacjonował podekscytowany Antczak co krok, to tajemnica. Jak szacują badacze, zbadali ledwie jedną szóstą, najwyżej jedną piątą podziemi, a już mają kolekcję artefaktów. Fragment srebrnej monety, okucia broni, kości.
- Teraz nie chcę już mówić, że to szczątki ludzkie, powiedzmy, że znaleźliśmy kości - dodaje. - Potrzebne są dodatkowe badania. Najdziwniejsze, że znaleźliśmy także pozostałości po... wężu. Mogę powiedzieć jedno... Jak tylko odpoczniemy wrócimy do Kargowej.

Historycy twierdzą, że prawdopodobnie artefakty to pozostałość po... obronie Kargowej. To jeden z ciekawszych i mniej znanych fragmentów historii naszego regionu. Oto po ogłoszeniu rozbioru władze polskie wydały oddziałom znajdującym się na utraconych terenach rozkaz wycofania się. Oddziały z Wielkopolski miały wycofać się do Łowicza. Liczący kilkudziesięciu żołnierzy garnizon z Kargowej, dowodzony przez kapitana Kazimierza Więckowskiego nie wykonał jednak rozkazu odwrotu, a jego dowódca nakazał przygotować do obrony miejscowy ratusz.

27 stycznia 1793 do Kargowej wkroczyły 600-osobowe siły pruskie. Prusacy zażądali złożenia broni i wydania odwachu. W czasie rozmowy z Prusakami kpt. Więckowski upadł od ciosów szabel i bagnetów - jego zachowanie omyłkowo wzięto za próbę ataku na pruskiego dowódcę. Sporna jest kwestia śmierci Więckowskiego. Według najczęściej spotykanej wersji zdarzeń Więckowski, w chwili rozmów z pruskim dowódcą, zginął. Jednak można go później odnaleźć w gronie uczestników powstania kościuszkowskiego... Tak, czy inaczej siły pruskie otoczyły ratusz i wykorzystując przewagę ognia przeprowadziły szturm. Walka zakończyła się porażką obrońców, rannych dobito i zebrano łupy. Nieliczni ocalali polscy jeńcy zostali poprowadzeni w triumfalnej paradzie do Poznania.

Czy znalezione artefakty związane są z tym wydarzeniem? Do potwierdzenia potrzebne są dodatkowe badania. W piątek burmistrz Sebastian Ciemnoczołowski mówił o dniu obfitującym w historyczne odkrycia. Do tematu wrócimy...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska