Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historyczny sukces gorzowskich lekkoatletów

Redakcja
Ekipa Startu Gorzów z mistrzostw świata niepełnosprawnych w Lyonie. Z przodu nasi medaliści, ze złotymi chłopakami na czele: Mateuszem Michalskim (siedzi, w kapeluszu), Maciejem Lepiato (trzeci z prawej) i Bartoszem Tyszkowskim (drugi z prawej).
Ekipa Startu Gorzów z mistrzostw świata niepełnosprawnych w Lyonie. Z przodu nasi medaliści, ze złotymi chłopakami na czele: Mateuszem Michalskim (siedzi, w kapeluszu), Maciejem Lepiato (trzeci z prawej) i Bartoszem Tyszkowskim (drugi z prawej). Archiwum Startu Gorzów
Tytaniczna praca trenera Zbigniewa Lewkowicza z zawodnikami Startu Gorzów znów przeszła najśmielsze oczekiwania. Z mistrzostw świata niepełnosprawnych w Lyonie nasi wrócili z ośmioma medalami.

Powołanie do kadry narodowej na zawody we Francji otrzymało z Gorzowa dziesięć osób. To już standard, bo nasi od wielu lat są mocnym punktem reprezentacji Polski. Dowodem były choćby ostatnie igrzyska olimpijskie, gdzie kilku gorzowian stanęło na podium. Z tamtej ekipy do Lyonu pojechali m.in. Katarzyna Piekart, Maciej Lepiato i Mateusz Michalski. Dwaj ostatni znów byli bohaterami "biało-czerwonych".

Zawodnicy Startu sięgnęli po osiem medali, w tym cztery złote, srebrny i trzy brązowe. To historyczny wyczyn, bo poprawiliśmy osiągnięcie sprzed dwóch lat, gdy w Nowej Zelandii zdobyliśmy siedem krążków. - Jestem bardzo zadowolony z ich występu. Widać, że szkolenie, które realizujemy w klubie, przynosi oczekiwane efekty - powiedział trener Zbigniew Lewkowicz.

W Lyonie na podium stanęli: Michalski - "złoty" na 100 m i 200 m, Bartosz Tyszkowski - zwycięzca konkursu pchnięcia kulą, Łukasz Wietecki - drugi na 800 m, Łukasz Mamczarz - trzeci w skoku wzwyż. Wszechstronnością wykazał się Lepiato, który jako faworyt wygrał rywalizację w skoku wzwyż, ale także sięgnął po brąz w skoku w dal. W dwóch konkurencjach startował także Michał Głąb, który był trzeci w pchnięciu kulą. Poza tym ten ostatni zajął dziesiąte miejsce w rzucie dyskiem.

Warto też wspomnieć, że Lepiato poprawił o centymetr rekord świata i teraz wynosi on 2,13 m. Pochodzący ze Zwierzyna zawodnik uważa, że przy odpowiednim treningu jest w stanie skoczyć aż 2,30 m! O tym, że nie są to słowa na wyrost, świadczy jego czerwcowy występ na mityngu w Opolu, gdzie uzyskał 2,22 m. To czwarty tegoroczny wynik w Polsce.

- By ten rezultat mógł zostać uznany za rekord świata, opolskie zawody musiałyby znajdować się w kalendarzu Międzynarodowego Komitetu Paraolimpijskiego. A że nie były, więc mój rekord globu wynosi 2,13, a życiowy 2,22 - tłumaczy mistrz olimpijski z Londynu. - Czuję, że mogę skakać wyżej. Podobnie uważa mój trener Zbigniew Lewkowicz. W Opolu byłem bliski pokonania poprzeczki na 2,26. Duże rezerwy są w przygotowaniu technicznym i dlatego mam nadzieję, że uda się nawiązać współpracę z osobą, która pomoże doszlifować moją technikę. No i przydałoby się miejsce w Gorzowie, gdzie mógłbym nią trenować.

Lepiato docenia także swój występ w skoku w dal. - Brązowy medal był dla mnie ogromnym zaskoczeniem i sprawił tyle samo radości, co złoty. Z grona finalistów jako jedyny odbijałem się z własnej nogi. Reszta zawodników miała specjalne protezy, podobne do tych, na których biega Pistorius - przyznał zawodnik Startu.
Pozostali nasi lekkoatleci również brali udział w finałach, ale ich wyniki już nie wystarczyły do podium. Piekart, utytułowana oszczepniczka, tym razem rywalizowała w konkurencjach biegowych. Na 100 m zajęła siódme miejsce, a na 200 m została wykluczona ze względu na falstart. Jerzy Wierzbicki był siódmy na 100 m i 200 m. Tomasz Blatkiewicz, najbardziej doświadczony uczestnik MŚ w naszej ekipie, pierwszy raz od niepamiętnych czasów wrócił do domu bez medalu. Najbliżej powodzenia był w pchnięciu kulą, ale wynik 13,91 m dał mu czwartą pozycję. W rzucie dyskiem był dziewiąty.

W poniedziałek po przylocie Polacy zostali przyjęci w Warszawie przez panią minister sportu Joannę Muchę. - We Francji rywalizowało 1.100 zawodników z 99 krajów. Zdobyliście 26 medali, co uplasowało Polskę na ósmej pozycji w klasyfikacji. To wspaniały wynik - powiedziała Mucha podczas spotkania z ekipą.

Pani minister przyznała, że niepełnosprawni sportowcy mają w niej nie tylko wiernego kibica, ale też wsparcie w osiąganiu wytyczonych celów. - Z podziwem patrzę na wszystkich, którzy muszą zmierzyć się z tyloma przeciwnościami, pokonać trudności związane z wydolnością organizmu. Po to, aby osiągnąć to, co dla innych jest niewyobrażalne - dodała Mucha.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska