Niedzielny, ostatni w rundzie zasadniczej mecz Stali z Lotosem na torze przy ul. Śląskiej rozstrzygnie, który z tych zespołów przystąpi do play offów w pierwszej lidze z pozycji lidera.
Pragnienie awansu do ekstraligi jest równie mocne w Gorzowie i Gdańsku. Pierwszy, kwietniowy mecz Lotos wygrał 53:39, lecz Stal wystąpiła wówczas bez Jespera Jensena i Joonasa Kylmaekorpiego. Na niedzielny pojedynek obydwie ekipy mobilizują wszystkie siły.
Proste rachunki
Matematycznie możliwe są dwa warianty zakończenia. Zwycięstwo Stali lub remis dadzą gorzowianom pierwsze miejsce, a gdańszczan - przy bardzo prawdopodobnym triumfie ostrowian w Gnieźnie - zepchną na trzecią pozycję.
Jeśli wygra Lotos, podopieczni trenera Romualda Łosia przystąpią do play offów z pierwszej, a stalowcy z drugiej lokaty.
- Nie bawimy się w żadne kalkulacje, jak w każdym meczu na swoim torze oczekujemy zdecydowanego zwycięstwa - zapewnił szkoleniowiec Stali Stanisław Chomski. - Mamy bardziej wyrównany skład, praktycznie każdy z naszych zawodników może wygrywać biegi. U rywali taką pewność dają tylko Bjarne Pedersen i Tomasz Chrzanowski.
Największą niewiadomą będzie... stan toru. Jeśli powtórzą się piątkowe opady deszczu, to nawierzchnia stanie się nieprzewidywalna.
W składzie Stali zabrakło miejsca dla Kylmaekorpiego, za to zostali do niego wpisani David Ruud i Piotr Paluch. Trener wierzy, że obydwaj będą mocnymi ogniwami żółto-niebieskich.
Wszyscy pod broń
Gdańszczanie zaczęli sezon słabo, ale potem szło im coraz lepiej. Ostatnią porażkę ponieśli 20 maja z GTŻ w Grudziądzu. Od tamtego czasu wygrali sześć spotkań z rzędu.
- Za zwycięstwo w Gorzowie zawodnicy dostaną specjalne premie. Nie powiem ile, ale są niemałe - wyznał prezes Lotosu Maciej Polny. - Według mnie ten pojedynek w 80 procentach rozstrzygnie o awansie do ekstraligi, bo w play offach raczej nikt nie wygra na wyjeździe. O niedzielną dyspozycję naszych zawodników jestem spokojny. Wesprze ich około tysiąc kibiców z Gdańska. Obawiam się tylko stanu toru.
Goście z Wybrzeża nie wykluczają roszad kadrowych tuż przed rozpoczęciem meczu. - Na pewno ściągniemy Billy'ego Forsberga i Andrieja Karpowa, ale tylko jeden z nich zostanie wpisany pod juniorski numer. Drugi wskoczy do szóstki, a pod siódemką lub ósemką wystąpi 17-letni Kamil Poplawski - dodał Polny. - Nie wykluczamy również, że w parkingu zjawią się Andy Smith i Chris Louis.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?