Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hodge sam meczu nie wygra. Zastal Zielona Góra przegrał z Polpharmą Starogard Gdański 80:89

Andrzej Flügel 68 324 8806 [email protected]
Walter Hodge (obok Adam Metelski i Chris Burgess) robił co mógł, ale wsparty tylko dwoma kolegami nie mógł wygrać tego meczu
Walter Hodge (obok Adam Metelski i Chris Burgess) robił co mógł, ale wsparty tylko dwoma kolegami nie mógł wygrać tego meczu fot. Tomasz Gawałkiewicz / ZAFF
Aż się prosiło, by spokojnym, pucharowym zwycięstwem zakończyć 2010, wspaniały dla Zastalu rok. Nic z tego. Nasz zespół w pierwszej połowie przeszedł obok meczu. Potem się obudził, ale nie dał rady.

Przeczytaj też: Zastal Zielona Góra - Polpharma Starogard Gdański 80:89 (23:19, 14:29, 20:14, 23:27)- relacja live (Puchar Polski)

Nie udał się nam rewanż za ligę. To co Zastal pokazał pierwszej połowie musi niepokoić i budzić obawy, co będzie dalej. Zielonogórzanie w dwóch kwartach przeszli obok meczu. Praktycznie grał tylko Walter Hodge. On podejmował indywidualne akcje. W większości przynosiły punkty. Na deskach pomagał mu Chris Burgess. Słabiej wychodziło mu w ataku, ale pod względem zbiórek był najlepszy (miał ich łącznie 11, najwięcej ze wszystkich zawodników). Pozostali byli jakby zagubieni i totalnie pudłowali. W pierwszej kwarcie jeszcze udawało nam się trzymać wynik, a nawet w końcówce prowadzić. Jednak w drugiej było fatalnie. Rywale grali zespołowo. Znów, jak trzy dni wcześniej w Starogardzie, ,,rozrzucali" nas na obwodzie i trafiali. Tam każdy dokładał punkty. U nas trwała totalna niemoc. Wystarczy wspomnieć, że w 17 min, po trójce Kamila Chanasa, Polpharma wygrywała 36:25. Tak więc siedem minut drugiej kwarty zakończyło się wynikiem 17:2 dla rywali! To już był dramat. Wynik do przerwy 48:37 i tak był niezły, biorąc pod uwagę to, co pokazywał nasz zespół.

W trzeciej kwarcie zielonogórzanie zaczęli nieco agresywniej, ale w 25 min rywal nadal był górą i to już 57:42! Z tych 42 punktów, aż 19 zdobył Hodge. To pokazuje, jaka przepaść w skuteczności dzieliła go od kolegów. Na szczęście Zastal zaczął odrabiać straty. Rozkręcił się Burgess i do dobrej obrony dołożył zdobywanie punktów. Obudził się Marcin Fliger. To wszystko sprawiło, że przed czwartą kwartą ciągle górą była Polpharma, ale już tylko 62:57. Potem w kibiców wstąpiła nadzieja. Goniliśmy, a ekipa ze Starogardu, dotąd tak spokojna i pewna, zaczęła się gubić. W 34 min, po rzucie Fliegera, odzyskaliśmy prowadzenie - 71:69. Zapowiadała się gorąca końcówka. Goście szybko zniwelowali straty, trójka Fliegera w 38 min wyprowadziła nas na 77:74. Ale to był początek nieszczęść. Przy stanie 79:78 rzucał Robert Skibniewski, faulował go Hodge. To było piąte przewinienie Portorykańczyka. A bez niego sobie nie poradziliśmy.

Skibniewski dorzucił punkt z osobistego. Polpharma na 56 sekund przed końcem prowadziła więc 81:79. Flieger ,,zagotował" się i zepsuł akcję. Szybko sfaulowaliśmy, ale Uros Mirković z osobistych podwyższył na 83:79. To był nasz koniec. Nie potrafiliśmy już ani rzucić zza linii 6, 75, ani wjechać pod kosz i szukać akcji za trzy punkty. Wygrali goście. Dodajmy, zasłużenie. Prezentowali się lepiej jako zespół. Tam każdy dołożył cegiełkę. U nas trzech zawodników zdobyło 60 punktów, pozostali zaledwie 20. Trochę usprawiedliwia nas brak kontuzjowanego Jakuba Dłoniaka, ale tak czy inaczej pożegnanie z rokiem 2010 wypadło po prostu źle.

ZASTAL ZIELONA GÓRA - POLPHARMA STAROGARD GDAŃSKI 80:89 (23:19, 14:29, 20:14, 23:27)

ZASTAL: Hodge 25, Burgess 18, Flieger 17, Marshall 3, Chodkiewicz 0 oraz Comagić 9, Kukiełka 5, Kalinowski 3, Raczyński i Rajewicz po 0.
POLPHARMA: Skibniewski 20, Hicks 9, Mirković 8, Vaughn 7, Metelski 0 oraz: Cielebąk i Chanas po 12, Archibeque 11, Dutkiewicz i Gilmore po 4, Szpyrka 3.

Sędziowali: Dariusz Włodkowski (Katowice), Robert Zieliński (Warszawa) i Janusz Kiełbiński (Wrocław). Widzów 2.500.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska