Wtorkowe popołudnie Kuba Zając z Brójec spędził na podwórku przed swoim domem. Nie przeszkadzał mu ani deszcz, ani wiatr. Z zachwytem wpatrywał się w kwiaty rosnące na klombach i baraszkującego wśród nich kota Mruczusia. Siedział opatulony kocami na nowiutkim wózku!
- Wreszcie mogę wyjeżdżać z synkiem na spacery. Przez wiele miesięcy Kuba leżał przykuty do łóżka, bo nie miał odpowiedniego wózka. Po artykule w "Gazecie Lubuskiej" skontaktowała się ze mną nieznana kobieta i bez wahania wyłożyła z własnej kieszeni ponad 5,7 tys. złotych, których brakowało na nowy wózek. Serdecznie jej za to dziękuję! Dziękuję też redakcji za nagłośnienie naszego problemu. Nie potrafię wyrazić słowami swojego szczęścia"- mówi wzruszona mama chłopca, Katarzyna Zając.
Płatał rodzicom psikusy
O chorobie chłopca i problemach jego rodziców pisaliśmy w "GL" 21 sierpnia w artykule "Kuba jest dzielny, ale wymaga pomocy". Chłopczyk urodził się z chorobą genetyczną. Przez pierwsze lata życia rozwijał się normalnie. Bawił się z rówieśnikami i płatał psikusy rodzicom. W pierwszej klasie podstawówki jego stan zaczął się gwałtownie pogarszać. Teraz Kuba ma 11 lat i nie może chodzić ani nawet samodzielnie jeść. Porusza się na wózku. I właśnie wózek przez kilka ostatnich miesięcy spędzał sen z powiek jego mamy.
- Kuba nie mógł utrzymać na nim pionowej postawy. Zwisał na bok, dlatego nie mogłam z nim nigdzie wyjeżdżać. Całe dnie spędzał w domu - opowiada pani Katarzyna.
W środę malec po raz pierwszy od wielu miesięcy zobaczył, jak wygląda jego rodzinna wieś. Mama objechała z nim całe Brójce, a potem "zaparkowali" w przydomowym ogródku, gdzie bawili się do zmierzchu.
Inni też pomogli
Nasz artykuł poruszył serca wielu Czytelników. Np. pani Anna z Sulechowa razem z mamą i znajomymi zorganizowała kwestę i przywiozła Kubusiowi ogromną paczkę, a jego mamie zebrane pieniądze. Pomocną dłoń wyciągnęła do niej także rada rodziców z brójeckiego Zespołu Edukacyjnego. Panie upiekły ponad20 blach rozmaitych ciast. Sprzedały je na kiermaszu i cały dochód - około 1,6 tys. zł - przekazały pani Katarzynie. - Planujemy wesprzeć rodzinę przed świętami Bożego Narodzenia. Kubuś i jego rodzice wymagają bowiem stałej pomocy - zaznacza Lucyna Nowak, dyrektor brójeckiej szkoły.
Wózek to dla Kuby wielkie szczęście, ale nie rozwiązuje wszystkich problemów rodziny. Ojciec nie pracuje ze względu na ciężką chorobę, a mama przez okrągłą dobę musi się opiekować chłopcem. Żyją z niespełna 1,5 tys. zł zasiłków. - Większość pieniędzy przeznaczamy na lekarstwa, dojazdy do lekarzy i odżywki. Na życie zostają nam grosze - mówi pani Katarzyna. a
Wszystkie informacje o Winobraniu 2014:**
Winobranie 2014 - program, koncerty, zdjęcia, wideo**
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?