Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Horror na drodze

DARIUSZ BROŻEK 095 742 16 83 [email protected]
Kierowca granatowego golfa z Gorzowa Wlkp. przekroczył prędkość o 38 km. Dostał za to 200 zł mandatu i stracił sześć punktów.
Kierowca granatowego golfa z Gorzowa Wlkp. przekroczył prędkość o 38 km. Dostał za to 200 zł mandatu i stracił sześć punktów. fot. Dariusz Brożek
Prawie 130 km. miał na liczniku kierowca golfa, którego zatrzymali dziś funkcjonariusze drogówki na drodze K24 koło Wierzbna.

Rano wsiadam do policyjnego mondeo. Przed przednią szybą forda zamontowany jest wideoradar, który mierzy i zapisuje prędkość jadących przed nami aut. - Żeby dokonać prawidłowego pomiaru musimy jechać za danym pojazdem z taką samą prędkością przez co najmniej dwieście metrów. Przy prędkości 150 kilometrów to zaledwie kilka sekund - mówi sierż. sztab. Ireneusz Krutów, który kieruje policyjnym radiowozem.

Na drodze K24 ze Skwierzyny do Pniew ruch jak na Marszałkowskiej. Zatrzymujemy się na parkingu między Wierzbnem i Gorzyniem. Na poboczu stoi sierż. sztab. Dariusz Dobrowolski. W ręku trzyma najnowszy nabytek lubuskiej ,,drogówki'' - supernowoczesny radar, którym można mierzyć prędkość samochodów nawet z odległości jednego kilometra. Pomiary można robić także w nocy, w śnieg, deszcz i zza szyb samochodów.

- Ma laserowy celownik. Za jego pomocą możemy wybrać trzecie czy czwarte auto z kolumny. To prawdziwe cacko - zachwala sprzęt.

Cacko jest bardzo skuteczne. Od strony Gorzynia pędzi golf na gorzowskich numerach rejestracyjnych. Na radarze wyskakuje prędkość 128 km. To o 38 za dużo. Młody mężczyzna jest jednym z pierwszych lubuskich kierowców namierzonych laserowym radarem. Wcale go to nie cieszy. Płaci 200 zł i traci sześć punktów.

Prędkość 128 km. nie robi zbytniego wrażenia na niektórych kierowcach. Policjanci zwracają jednak uwagę na panujące warunki atmosferyczne. Z szaroburego nieba siąpi kapuśniaczek i jezdnia jest mokra, co znacznie wydłuża drogę hamowania. - W takich warunkach należy jechać wolniej, niż dopuszczalne 90 kilometrów - radzą.

Widział, że mrugali

Mimo mżawki wielu kierowców pędzi jak do pożaru. Zwalniają widząc policjantów, ale jest już za późno, bo znacznie wcześniej zastali namierzeni przez laserowy radar. Na parking zjeżdża dostawczy peugeot. Mieszkaniec Poznania jechał 121 km. Kara jest taka sama jak w przypadku kierowcy z Gorzowa Wlkp. Zwracamy uwagę na wlokącą się ciężarówkę. Volvo z okolic Gostynia w Wielkopolsce wyprzedza nawet kaszlący z wysiłku fiacik. Sierż. Beata Gromadecka macha lizakiem i pojazd zatrzymuje się koło radiowozów. Policjantka sprawdza jego stan techniczny. - Ma ubytki ciśnienia w roboczym układzie hamulcowym - mówi.

Kierowca traci dowód rejestracyjny. Z dowodem żegna się również kierowca osobowego opla. Auto jest niesprawne, nie ma aktualnych badań. Mija minuta i policjanci zatrzymują bordowego busa z powiatu międzychodzkiego. Nie ma przednich świateł. Kierowca tłumaczy, że ruszając musiał przepalić żarówki.
- Kierowcy mrugali mi światłami, ale myślałem, że to ostrzeżenia przed wami - wyznaje z rozbrajającą szczerością.

Słone kary za nadgodziny

W policyjnej akcji uczestniczyła m.in. sierż. Beata Gromadecka. Właśnie sprawdza jedną z zatrzymanych ciężarówek.

(fot. fot. Dariusz Brożek)

Kolejny zatrzymany kierowca jest wyraźnie spanikowany kontrolą, ma rozszerzone źrenice. Jest trzeźwy, dlatego policjanci sprawdzają narkotesterem, czy aby nie znajduje się pod wpływem środków odurzających. Badanie trwa 10 minut. Jest czysty, zatem siada za kierownicą i jedzie dalej. - Zapowiada się pracowity dzień - mówią policjanci.

Koło radiowozów stoi furgonetka Inspekcji Transportu Drogowego. Funkcjonariuszy ITD interesują wyłącznie ciężarówki. Sprawdzają tzw. wykresówki z tachografów, które mierzą czas pracy kierowców. Zgodnie z przepisami, mogą prowadzić pojazdy najwyżej przez cztery i pół godziny. Potem muszą zrobić sobie przerwę trwającą co najmniej 45 minut. Po odpoczynku mogą usiąść za kierownicą, ale tylko na kolejne cztery i pół godziny.

- Kary za nieprzestrzeganie tego przepisu są bardzo surowe. Przed miesiącem w tym samym miejscu zatrzymaliśmy kierowcę, który zapłacił 15 tysięcy złotych - mówi st. insp. Filip Kosicki z ITD.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska