Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Horror! Nasze dzieci bawią się w "bij menela"

Tomasz Rusek 95 722 57 72 [email protected]
fot. Mariusz Kapała
Zabawa polega na… okładaniu niewinnego człowieka. Dla żartu, dla rozrywki. 13-latek z Gorzowa stał się ofiarą takich "igraszek". W biały dzień został zrzucony z ławki i skopany.

Trzech nastolatków podeszło do 13-latka ze swojej szkoły, zaczęli go kopać po całym ciele, krzyczeli "Bij menela". Podśmiewali się, żartowali. Dla ofiary "zabawa" skończyła się wizytą w szpitalu. Chłopak przeszedł USG brzucha, badanie głowy, oczu. Na szczęście, nic poważnego mu się nie stało. Przynajmniej fizycznie. - Ma obawy przed pójściem do szkoły, śpi bardzo niespokojnie, zamknął się w sobie - mówi jego mama Anna.

To ona nagłośniła pobicie. Nie milczała, tylko zawiadomiła szkołę. - Dyrekcja i nauczyciele zareagowali fantastycznie, profesjonalnie, nie mam żadnych zastrzeżeń - podkreśla. Potem policję. - Zgłoszenie było przyjęte bez żadnego problemu, mundurowi byli konkretni, obiecali pomoc - wspomina. Opisała też sytuację na naszym portalu www.mmgorzow.pl. - Dlaczego ja mam się wstydzić i milczeć? Czy to moje dziecko zrobiło coś nie tak? Nie, zostało zaatakowane bez powodu, dla zabawy. Dość tego pobłażania. Mam nadzieję, że inni rodzice też przestaną się bać mówić głośno o podobnych sprawach - dodaje.

Syn już wcześniej skarżył się, że jest zaczepiany, że rówieśnicy go zastraszają, grożą. Wtedy starała się uspokoić sytuację. Od policjantów dowiedziała się, że to błąd. - Trzeba natychmiast zgłaszać podobne historie. Nastolatki muszą wiedzieć, że policja się nimi zainteresuje i ta wiadomość trafi do szkoły - tłumaczy Anna.

Psycholog Marcin Florkowski uważa, że należy tak postąpić z dwóch powodów. Pierwszym jest utarcie nosa prześladowcom. Drugim wsparcie dla ofiary. - Jeśli zbagatelizujemy takie ataki czy zaczepki, pobity poczuje się okropnie, może nie wyjść z roli ofiary. Najgorsze to udawać, że nie ma problemu! - ostrzega specjalista od trudnych spraw.

A tych nie brakuje. Nastolatki biją się, wymuszają pieniądze, okradają nawzajem, zastraszają. Jeśli nie w szkole, to na przystanku, osiedlu, ulicy. Gdy opisywaliśmy ich wybryki w materiale "Nastolatki są jak zwierzęta", na forum odezwała się 16-latka. "Na co dzień spotykam się z rówieśnikami. Na szkolnych korytarzach wysłuchuję tysiące opowiadań znajomych jak to ubawiłam/em się na imprezie, jak na następny dzień leczyłam/em kaca i przede wszystkim jak było świetnie z nim/nią w nocy. W setkach zdań co chwilę przewijają się niecenzuralne słowa. Czy tak właśnie musi wyglądać nasza rzeczywistość? Nie! Wystarczy przestać być obojętnym na te wszystkie defekty i czasami zwrócić uwagę na to, co się dzieje wokół nas. Kilka tygodni temu byłam świadkiem przerażającej sytuacji... W zwykły, sobotni wieczór spacerowałam z psem, gdy nagle usłyszałam dziwne dźwięki.

Były bardzo nieokreślone. Lament, płacz, śmiech - jakby wszystko razem. Bez chwili zastanowienia pobiegłam w okolice, z których dźwięk brał początek. Kilku chłopaków kopało leżącego rówieśnika i krzyczało jakieś niezidentyfikowane słowa. Na początku się przestraszyłam i nie miałam pojęcia, jak postępować. Po chwili otumanienia ujrzałam młodego mężczyznę, który zmierzał w naszą stronę. Byłam przekonana, że jakoś zareaguje na zaistniałą sytuację, ale nie! Tylko spojrzał i obojętnie przeszedł dalej. Poprosiłam, żeby zadzwonił na policję, jakoś zainterweniował! Spojrzał na mnie jak na wariatkę i powiedział: "Złotko! Przecież to normalne". Normalne? Ludzka obojętność wobec agresji jest normalna? Ona wydaje się być nie mniej przerażająca jak sama agresja".

Jesteście ciekawi, dlaczego trzech nastolatków, którzy pobili w szkole kolegę, krzyczeli "bij menela"? To zasługa internetu. O głupiej modzie na filmiki pokazujące atakowanych bezdomnych pisały niedawno ogólnopolskie portale. Polowanie na bezbronnych, często pijanych biedaków, urządzane przez półgłówków z USA obejrzały miliony internautów. Może na takich nagraniach wzorowali się ci z Gorzowa?

- Może. Ale normalnego, dobrze ukształtowanego człowieka sam film czy gra nie sprowokuje do takiego samego zachowania. Coś musi być nie tak z rodzinami tych chłopaków. Może są pozostawieni sami sobie? Może mają kłopoty w domu? - zastanawia się Florkowski.
Rzecznik lubuskiej policji: - Sprawdzimy to. Gdy młodociany ma kłopoty z prawem, automatycznie sprawdzamy jego rodzinę.

Co grozi nastolatkom? Sąd rodzinny. Najwyżej poprawczak. Ale w takich "drobnych" sprawach najczęściej tak naprawdę pogrożenie palcem, w postaci kuratora. Dla takich, którzy kopią niewinnego dla zabawy, to tyle, co nic.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska