Przypomnijmy, że jeszcze miesiąc temu zarzuciliśmy wojewodzie lubuskiemu Markowi Astowi opóźnianie budowy autostrady A2. Ast odpierał nasze argumenty, po naszym artykule zwołał konferencję prasową. Tam przekonywał, że wobec zmiany w przebiegu A2, konieczne jest wydanie nowej decyzji lokalizacyjnej. - Ta stara z 1996 roku jest nieważna - twierdzili urzędnicy wojewody. Z takim stanowiskiem nie zgadzała się spółka Autostrady Wielkopolskie, która uważa, że podobne, a nawet większe zmiany w Wielkopolsce zostały przez tamtejszego wojewodę szybko zaakceptowane. Wydał on tzw. punktowe decyzje, nie zmieniając wcześniej podpisanej decyzji lokalizacyjnej. W ten sposób formalności zostały załatwione.
Ale wojewoda uparł się przy swoim stanowisku, co oznaczało, że 105-kilometrowy odcinek A2 zamiast do 2009 roku, powstałby dwa a nawet trzy lata później.
Horror przy granicy
Nasz region już się dusi komunikacyjnie. Na trasach w kierunku granicy dochodzi wciąż do niebezpiecznych zdarzeń drogowych. Kierowca tira w słubickim Transhandzie Eugeniusz Karaban pomstuje na krajową "dwójkę", a zwłaszcza na jej odcinek między Torzymiem i Poźrzadłem. - Jazda na tej trasie to horror, bo jest strasznie wąsko i tworzą się gigantyczne korki - mówi. Teraz, kiedy kładą tam asfalt, jest jeszcze gorzej. Trasa z Torzymia do Świecka jest w niezłym stanie, ale po drodze jest sporo miejscowości, co mocno spowalnia ruch i sprzyja korkom.
Krok do przodu
W urzędzie wojewódzkim zmieniło się jednak nastawienie do problemu rozpoczęcia budowy A2. Wczoraj w Gorzowie debatowali nad tym: przedstawiciele urzędu wojewódzkiego, dyrektor Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Zbigniew Kotlarek oraz prezes Autostrad Wielkopolskch Andrzej Patalas.
Już rano wicewojewoda Ireneusz Madej mówił nam o konieczności kompromisu. - Musimy pójść do przodu, bo ludzie chcą autostrady.
Co ustalono? Po spotkaniu prezes Patalas powiedział nam: - To była męska rozmowa, ale dogadaliśmy się. Zgadzamy się, aby tam, gdzie zmieniono przebieg autostrady, występować o tzw. punktowe decyzje lokalizacyjne. Dodatkowo opracujemy raport o oddziaływaniu autostrady na środowisko naturalne. Jeśli do końca roku dogadamy się bankami o finansowaniu, to w 2007 roku powinny się rozpocząć prace budowlane. Wtedy w 2009 roku autostradę doprowadzimy do granic z Niemcami.
Wicewojewoda Madej potwierdził słowa prezesa: - Jeśli spółka opracuje raport środowiskowy i uzyska punktowe decyzje lokalizacyjne na odcinki, których przebieg został zmieniony, budowa się zacznie. Autostrada jest zbyt ważną inwestycją, by opóźniać jej budowę - dodał Madej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?