Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Horror w Sosnowcu. Stal wywozi cenne punkty, a bohaterem Cezary Marciniak

Maciej Noskowicz
Maciej Noskowicz
Minimalne, ale jakże cenne zwycięstwo w rozgrywkach I ligi odnieśli szczypiorniści Budnexu Stali Gorzów. Lubuski I-ligowiec pokonał w Sosnowce Zagłębie 28:27.

MUKS Zagłębie Sosnowiec – Budnex Stal Gorzów 27:28 (15:13)

Bramki dla Stali: Stupiński 9, Renicki 4, Bronowski 4, Gumiński 3, Lemaniak 3, Ripa 2, Kłak 1, Wychowaniec 1, Pietrzkiewicz 1.

Takie zwycięstwa smakują wybornie, bez względu na to, o jakiej dyscyplinie mówimy. Gorzowianie zakładali walkę o komplet punktów ze znacznie niżej notowanym rywalem. Stalowcy wygrali, ale powrócili z bardzo dalekiej podróży.

Początek meczu wyrównany. Gorzowianie osiągnęli minimalne prowadzenie (3:2, 4:3)., a po bramce Michała Lemaniaka prowadzili w 8 minucie 6:4. Sosnowiczanie szybko odrobili straty, a w 17 minucie po golu Kacpra Kolano objęli prowadzenie (8:7). Do końca pierwszej części gry gospodarze nie pozwolili wyjść gorzowianom na prowadzenie. Co więcej, Zagłębie w końcówce pierwszej połowy zagrało skuteczniej, prowadząc 12:9, 13:10, a do przerwy 15:13.

W drugiej części gorzowianie szybko doprowadzili jednak do wyrównania. Motorem napędowym Stali był Mateusz Stupiński. Po jego bramce Stal w 33 minucie wyrównała (15:15). Od tego momentu ton rywalizacji nadawali gorzowianie. Druga połowa to już zdecydowanie lepsza gra podopiecznych Oskara Serpiny. Gdy w 47 minucie po bramce świetnego Stupińskiego stalowcy objęli czterobramkowe prowadzenie (23:19), wydawało się, że spotkanie jest już rozstrzygnięte. Niestety, Stal chyba za szybko poczuła się już pewnie i pozwoliła sosnowiczanom doprowadzić do emocjonującej końcówki. Na 20 sekund przed końcem nasz zespół prowadził tylko jedną bramką 28:27. W decydującej akcji na wysokości zadania stanął jednak Cezary Marciniak. Bramkarz Stali obronił decydujący rzut i punkty pojechały na Ziemię Lubuską. – Wiedzieliśmy doskonale, że będzie to trudny mecz. Mieliśmy problem ze skutecznością, szczególnie w pierwszej połowie.. W przerwie meczu padły mocne słowa w szatni, wiedzieliśmy, co musimy poprawić, i rzeczywiście zaczęliśmy grać lepiej. Do tego doszła lepsza gra bramkarzy. Mogliśmy to wygrać bez horroru, ale źle rozegraliśmy ostatnie 20 sekund. Na szczęście Czarek Marciniak okazał się bohaterem. Trudny teren, ale udało nam się wygrać – podsumował mecz trener Stali Oskar Serpina.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska