Bogdan Mróz, mieszkaniec Sulechowa, wcześniej Nowego Kramska, przyjechał do redakcji z laptopem pełnym dokumentów. W lipcu 2000 r. zamknął firmę. - Wtedy wyszło, iż mam zaległości płatnicze wobec ZUS, o których nie miałem pojęcia, gdyż jako rencista prowadzący firmę byłem zwolniony z pewnych opłat - mówi.
- Gdy się dowiedziałem o zaległościach, zacząłem się odwoływać, lecz ostatecznie zrezygnowałem i zdecydowałem się zapłacić - potwierdza B. Mróz. - Podzieliliśmy się z synem opłatą, zapłaciłem 1,3 tys. zł, syn miał uiścić odsetki.
Minęło dziewięć spokojnych lat. Renta pana Bogdana regularnie przychodziła na sulechowski adres.
- I raptem zdarzył się horror! - tak B. Mróz opisuje wizytę, którą przeżył jesienią 2009 r. Był akurat w ciężkim stanie, trzy miesiące po operacji tętniaka. - Wyobraża pan sobie?! Przychodzi do mieszkania komornik i zaczyna spisywać sprzęty. Szok!
Jak potoczyła się dalej sprawa? Co powiedziała nam rzeczniczka ZUS? Jak zakończyła się cała historia?
Przeczytasz o tym w poniedziałek w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?