Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hotel Lipsk dawno zamknięty, ale wciąż pod okiem prokuratora

(don)
Tutaj się nie mieszkało jak w hotelu. Warunki były fatalne
Tutaj się nie mieszkało jak w hotelu. Warunki były fatalne fot. Dorota Nyk
Dawny hotel Lipsk w Głogowie jest już od kilku miesięcy zamknięty, ale prokuratura i policja wciąż badają sprawy zgłoszone przez jego mieszkańców. Jak dotąd dwie z nich umorzyła, pozostałe są w toku.

Prokurator podjął decyzję o umorzeniu sprawy dotyczącej przekroczenia uprawnień przez przedstawicieli urzędu miasta poprzez nieuregulowanie sytuacji prawnej budynków przy ul. Merkurego. Przypomnijmy, że przez lata jego mieszkańcy płacili jak za hotel, ale warunki mieli znacznie gorsze niż w hotelu.
- Uznałem, że nie ma tu żadnych cech przestępstwa - powiedział nam prokurator Rafał Pencakowski. - Budynki zostały tak skonstruowane, że w tamtym czasie zmiana ich statusu prawnego była niemożliwa, gdyż trzeba by było przeprowadzić bardzo kosztowne przebudowy. Wiadomo, że to będzie zrobione dopiero teraz.
Decyzja o umorzeniu tego postępowania jest nieprawomocna. Zgłaszające osoby - dawni mieszkańcy Lipska - już złożyły na nią zażalenie. Będzie ono rozpatrywane przez sąd.
Umorzono także postępowanie dotyczące ujawnienia publicznie danych osobowych i wiadomości na temat jednej z mieszkanek bloku przez wiceprezydenta Leszka Szulca. Prokurator uznał, że nie popełnił on przestępstwa.
Przypomnijmy, że wydarzyło się to podczas pikiety pod urzędem miasta. Prezydent miał jednej z pikietujących kobiet odpowiedzieć po nazwisku, że dostaje ona pomoc społeczną. Kobieta poskarżyła się na jego postępowanie do prokuratury.
- Uznałem, że wiceprezydent nie działał celowo. Jego postępowanie nie było złamaniem ustawy o ochronie danych osobowych. Jako przedstawiciel urzędu był zobowiązany do zachowania tajemnicy służbowej - powiedział prokurator. - Pan Szulc nie zachował wystarczającej ostrożności, lecz nie działał umyślnie.
W toku są inne postępowania w sprawach zgłoszonych przez mieszkańców. M.in. z zawiadomienia osób, które jako ostatnie wyprowadzały się z Lipska i twierdzą, że przedstawiciele urzędu miasta wywierali na nie bezprawny nacisk, np. poprzez odcinanie dopływu mediów. Poza tym, że nie dopełnili wszelkich obowiązków w związku z zabezpieczeniem im lokali zastępczych. Obecnie policja zbiera materiały w tej sprawie i przesłuchuje świadków. Postępowanie ma odpowiedzieć na pytanie, czy przekroczono dopuszczalne prawem zachowania, czy też wszystko mieściło się w ramach obowiązujących przepisów.
Odrębne postępowanie toczy się w sprawie azbestu, a którego Lipsk był zbudowany. Prokurator sprawdza, czy pracownicy ZGM dopuścili się tu zaniedbań. Poza tym szereg spraw między byłymi mieszkańcami tego bloku a urzędem miasta toczy się w sądzie na drodze cywilnej. Jak się dowiedzieliśmy w prokuraturze, specjalnie wyznaczony do takich spraw prokurator także uczestniczy w tych procesach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska