Hryniewicz ma rację, krytykując Gorzów

Gorzów to miasto brudne, dziurawe, hałaśliwe, rozjeżdżone przez samochody, bez perspektyw poprawy. Uciążliwe w codziennym życiu. Pewny siebie Jędrzejczak, niekompetentna Rada Miasta. Nie chce się tu mieszkać... - napisał internauta Gorzowianin.

To tylko jeden z 50 wpisów pod wywiadem "Szkoda Gorzowa" z aktorem Mieczysławem Hryniewiczem opublikowanym w "Głosie Gorzowa" sprzed dwóch tygodni.

Wielu internautów uważa opinie Hryniewicza za trafne, z poparciem dla jego opinii kilka osób zadzwoniło do redakcji. Prezydent Gorzowa odniósł się do jego... umiejętności aktorskich.

Podwójne standardy

W naszym wywiadzie Hryniewicz ostro ocenił brak ładu architektonicznego w mieście: szkaradną dominantę, pstrokaty i przesadnie zdobiony most, zabudowane nisze nad Wartą.

Zauważył podwójne standardy moralne: potajemnie nagrane paktowanie radnego Arkadiusza Marcinkiewicza z prezydentem w sprawie kina Kopernik, brak klarownej oceny etycznej sprawy rozwodowej "premiera z Gorzowa"; przez środowisko prawicy i Kościoła.

- Proszę spojrzeć, w Jeleniej Górze na stanowisko dyrektora teatru było 11 chętnych, a w Gorzowie - dwóch (…). To powinno kogoś niepokoić, a ja oglądam w Teletopie prezydenta i on oświadcza: my innego dyrektora nie chcemy - mówił.

I jeszcze: - Grupa ludzi okopała się na swoich pozycjach (…). Towarzystwo, które rządzi Gorzowem. Żyjemy w mieście, w którym facet ma zarzuty prokuratorskie, a miasto go nagradza i on znów zostaje prezydentem.
Nasi czytelnicy zareagowali, niektórzy ostro.

Bagienko jak w PRL-u

"Tu czuje się bagienko, które mogę porównać tylko z kolesiostwem czasów PRL-u! - napisał Kazimierz 52.

corve: "Gorzkie słowa... niestety wszystko prawda".

gozamet: "Przez 20 lat nie wybudowaliśmy porządnej drogi (dwupasmowej) do granicy z Niemcami - Gorzowa nie stać na 3 km drogi rocznie. A wjazd od strony Kostrzyna to istna paranoja (XIX wiek). Nie mówię już o kierunkach na Poznań, Gdańsk i Szczecin. Budowa fontanny na Manhattanie za 1 mln zł, a mamy piękną fontannę koło katedry, która nie działa - remont zbyt drogi" (niektóre opinie cytowaliśmy przed tygodniem w naszym forum).

PO PiS SLD PSL Samoobrona (tak się podpisał) skrytykował zakończenie bez żadnego odszkodowania sporu między miastem a firmą Interbud-West Władysława Komarnickiego o budowę Centrum Edukacji Artystycznej: "Ja też chcę taką firmę, która wygrywa przetargi, ale buduje tylko wtedy, gdy się jej opłaca". Dla tych, co nie w temacie: Pan prezydent i Pan Komar... bardzo dobrze się znają i to od wielu lat" - napisał.

Tylko bez nazwiska

Hryniewicza stać (dosłownie i w przenośni), żeby takie opinie wyrażać, bo nic go z urzędnikami nie wiąże. Inni też mówią, ale "bez nazwiska w gazecie" (to też sporo mówi o naszym mieście...).

- Wysocy urzędnicy miejscy przed podjęciem ważnych decyzji nie zastanawiają się, co jest dobre dla Gorzowa, ale co przypadnie do gustu prezydentowi Tadeuszowi Jędrzejczakowi - mówi radny. Miejski polityk: - Zbytnia samodzielność w urzędzie nie jest dobrze widziana.

Tajemnicą poliszynela jest to, że ówczesny naczelnik wydziału gospodarki komunalnej Leszek Rybka dostał zakaz występowania w mediach, bo za bardzo w nich błyszczał swoimi pomysłami (dziś jest sekretarzem w Międzyrzeczu).

Polityka kadrowa pozostawia wiele do życzenia. Ale skoro Jędrzejczak jest oskarżony w aferze budowlanej, jak może dyscyplinować naczelnika Władysława Ż. mającego zarzuty w tej samej aferze czy sekretarza Ryszarda Knecia, który odpowiada za jazdę samochodem w stanie nietrzeźwym?

Związani grzechami własnej formacji ludzie opozycji z PiS-u też milczą. Bo jak mają oceniać etykę Jędrzejczaka, skoro sami nie napiętnowali dwuznacznych transakcji z kinem Kopernik własnego lidera w Radzie Miasta Arkadiusza Marcinkiewicza? W takiej sytuacji radny Mirosław Rawa wpisuje na swojej stronie adresowane do Hryniewicza… podziękowanie.

W takiej sytuacji komisja rewizyjna, która w imieniu radnych powinna patrzeć prezydentowi i urzędnikom na ręce, jest kompletnie niewidoczna. A tematów do zbadania znalazłoby się wiele.

Na podstawie jakich danych zapadły decyzje o budowie dominanty, skoro dziś jest ona kompletnie pusta? Jesteśmy chyba jedynym dużym miastem w kraju, które ma hipermarkety tylko jednej sieci (Tesco), drugą galerię w mieście buduje - teraz właściwie budowa stoi - spółka Caelum, która ma już Askanę. Co to ma wspólnego z konkurencją? Jakim cudem w każdej niemal inwestycji mamy poślizgi i niedoróbki (sztandarowa to felerny mostek nad Słowiańską)? Czy ktokolwiek za to odpowiedział.

My po dziennikarsku będziemy się tymi sprawami zajmować, ale powinny je też do spodu zbadać organy samorządu.

Klasa prezydenta

Na naszym forum pojawiły się również głosy krytyczne wobec Hryniewicza, np.: "Panie Mietku, pan się nie boi, parę osób za panem stoi! Bierz pan ze sobą te gozamety i inne klakierstwo, któremu w życiu nie wyszło i gońcie stąd!".

Aktorstwem, a nie opiniami Hryniewicza o mieście zajął się w usłużnej kablówce również sam pan prezydent.

"Panie Jędrzejczak, krytykował pan w telewizji p. Hryniewicza i p. Strebejko za brak osiągnięć, pochwal się pan swoimi osiągnięciami. Czy do nich należał pobyt w areszcie, czy też do pańskich osiągnięć należą wszystkie inwestycje w Gorzowie, które są poprawiane dwu- trzykrotnie. Panie prezydencie, to nie jest klasa (..) z pana strony" - tak oceniła to nasza internautka Gosia.