Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hubert Czerniawski jechał tak, jakby nie był po kontuzji

Alan Rogalski
Alan Rogalski
Hubert Czerniawski
Hubert Czerniawski Jakub Pikulik
Po trzech tygodniach przerwy spowodowanej złamaniem obojczyka do ligowego ścigania wrócił junior Cash Broker Stali Gorzów Hubert Czerniawski. W niedzielnym starciu IV rundy PGE Ekstraligi z Grupą Azoty Unią Tarnów w trzech biegach zdobył dwa punkty i nie widać było po nim urazu, którego doznał na inaugurację sezonu z Get Well Toruń.

– Początek sezonu pod górkę. Przeciągnęła się moja choroba, a po 3-4 treningach z mojej głupoty się wywróciłem i ten nieszczęsny obojczyk. Po tym meczu z Tarnowem jestem nastawiony pozytywnie. Nie było dużo punktów, ale muszę jeszcze popracować nad siłą tego obojczyka, bo nie jest to jeszcze tak jakbym chciał - powiedział dla oficjalnej strony internetowej ligi młodzieżowiec Stali. - W klubie nikt nie naciskał na mój występ. W piątek trener Chomski zorganizował zdjęcie rentgenowskie i było widać zrost. W sobotę umówiliśmy się na krótki trening, po którym zapadła decyzja o moim występie. Chciałbym też podziękować wszystkim lekarzom, Panu Jerzemu Buczakowi i firmie REHAkompleks, którzy odwalili kawał dobrej roboty w moim leczeniu.

Czerniawski przyznaje, że trochę przeszkadzają mu druty. - Nie jest to miłe uczucie, ale myślę, że się przyzwyczaję. Większy dyskomfort jest w parkingu i jak podjeżdżam pod start. Podczas biegu o tym się nie myśli. Potrzebuję teraz dużo jazdy, by się wyjeździć w ten sezon. Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej - dodał gorzowianin.

Zobacz też wideo: Magazyn Żużlowy "Tylko w lewo" - odcinek 7

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska