Awanturę o wiejskie szkoły w gminie opisujemy od tygodnia. Przez tydzień trwały protesty, blokowanie mostu na Odrze i bojkot spotkań z burmistrzem Markiem Cebulą, który wciąż powtarzał: - Krośnieński samorząd jest zadłużony. Musimy wszędzie oszczędzać, również na oświacie, do której dokładamy za dużo.
Nie przekonał rodziców. Nie przekonał swoich niedawnych kolegów z parlamentu. Ba, nawet nie przekonał swoich partyjnych kolegów z PO, którzy zagrozili mu, że go wyrzucą z partii. - Jeżeli nie zmieni zdania czeka go sąd partyjny. Takie postępowanie działa na niekorzyść partii - tłumaczył wczoraj szef PO w powiecie Leszek Turczyniak, gdy wczoraj do Krosna przyjechała szefowa PO Bożenna Bukiewicz. W starostwie spotkała się z rodzicami i dyrektorkami szkół.
- Gdy dowiedziałam się o tym, co tutaj się dzieje, byłam zszokowana - tłumaczyła posłanka. - Dla mnie jako człowieka i matki, pomysł likwidowana szkół jest nie do przyjęcia. Jestem też przeciwna tworzeniu w ten sposób szkól niepublicznych. Odcinam się od takich działań Marka Cebuli. Obiecuję moją pomoc i mojej koleżanki.
Wraz z panią poseł przyjechała zielonogórska radna i nauczycielka Aleksandra Mrozek. - Likwidacji nie będzie! Nie ma takiej możliwości, bo nie dotrzymano procedur - rozpoczęła radna. - Najpierw potrzebna jest solidna analiza, później rozmowy i działanie. Jednym z rozwiązań jest tworzenie przy szkole stowarzyszeń, które będą zdobywać dodatkowe pieniądze. Jeżeli państwo nabierzecie do nich zaufania, to wtedy, gdyby była taka potrzeba, można rozważać przejęcie przez nie szkoły.
Gdy głos zabrały dyrektorki radna Mrozek nie kryła zdziwienia. Aż kręciła głową z niedowierzania komentując - Jak można likwidować takie szkoły? Bo usłyszała, co to za placówki, jakie mają osiągnięcia, działają w zespołach edukacyjnych i potrafią znaleźć dodatkowe pieniądze.
- Napisałyśmy projekt wyrównywania szans. Mamy na dwa lata 361 tys. zł na dodatkowe zajęcia - tłumaczyła Iwona Skołozubow, dyrektorka szkoły w Wężyskach. - I mamy świetne wyniki, bo prowadzimy dzieci przez przedszkole i podstawówkę. W dodatku w przedszkolu wciąż przybywa dzieci - dorzuciła Anna Chinalska, dyrektorka szkoły w Osiecznicy.
- Obiecuję, zrobię wszystko, żeby przekonać Marka Cebulę do wycofania się z tego pomysłu. Nie wiem, co z tego wyjdzie. Rozmawiam, rozmawiam, zgadza się ze mną, a później robi, co innego. Ręce opadają - kończyła szefowa PO.
- To tak jak z nami - odpowiedzieli zebrani. Dwie godziny później okazało się, że burmistrz dał się przekonać. Wyraźnie przybity z poparciem milczących radnych PO odwołał zamiar likwidacji szkół.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?