Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

I co tam w Sulęcinie? Mamy nowe pomysły!

Beata Bielecka
Jacek Filipek mieszka w Sulęcinie od urodzenia. Wyjechał tylko na studia do Poznania (kulturoznawstwo). Wrócił, bo nie wyobraża sobie być gdzieś indziej.
Jacek Filipek mieszka w Sulęcinie od urodzenia. Wyjechał tylko na studia do Poznania (kulturoznawstwo). Wrócił, bo nie wyobraża sobie być gdzieś indziej. Beata Bielecka
Stowarzyszeniu Strefa Działań Twórczych "iCoTam" stuknął roczek. - Zrobiliśmy kilka fajnych imprez i mamy pomysły na kolejne. Kiedyś różni ludzie zarazili mnie swoimi pasjami. Teraz ja to robię - mówi szef stowarzyszenia Jacek Filipek.

Opowiada, że była to spontaniczna decyzja. - Dlatego sukcesem jest to, że istniejemy, że nie był to słomiany zapał, uniesienie chwili - mówi. Pomysł urodził się w głowach grupy znajomych podczas jakiegoś spotkania. Stwierdzili, że fajnie by było realizować swoje pasje, a jednocześnie uatrakcyjnić życie w swoim niedużym mieście. W stowarzyszeniu jest 19 osób, ale jego rdzeń stanowi kilka: Natalia Januszkiewicz, Katarzyna Gadziejewska, Marek Dębowski, Katarzyna Sarbicka, Agnieszka Siwak i J. Filipek.

Najpierw w czerwcu zorganizowali regaty na Postomi. - Chcieliśmy ożywić naszą rzekę - mówi J. Filipek. - Zaproponowaliśmy dzieciom i młodzieży, żeby zbudowali modele statków i urządziliśmy regaty. Na wodzie znalazło się kilkanaście pływających jednostek. Zabawa była super - wspomina. Sam budował statek ze swoją 4-letnią córeczką Antoniną. - Bo ideą tej imprezy było też to, żeby dzieci budowały statki z rodzicami - dodaje.

W tym roku będzie druga edycja regat na Postomi. Potem na Postomi był jeszcze spływ na dętce. Znów fajnie wyszło. Pomogli m.in. harcerze z Czerwonej Jedynki, pełni zapału i pomysłów młodzi ludzie, którzy chętnie włączają się w to, co robi stowarzyszenie.

Oprócz spływu była też nauka tańca pirackiego, koncert muzyki celtyckiej. I tę imprezę "iCoTam" zamierza powtórzyć w tym roku. Będzie dodatkowo konkurs fotograficzny o Postomi i koncerty szantowe. - Włączyliśmy się też do ogólnopolskiej akcji "Zerwij łańcuch", żeby pomóc zwierzętom przywiązywanych łańcuchami do bud, a ostatnio zorganizowaliśmy konkurs literacki " Moja legenda o Sulęcinie i okolicach - wylicza J. Filipek. Powstało wiele ciekawych opowieści o mieście, które stowarzyszenie chce wydać w formie książkowej.

Pomysłem Natalii Januszkiewicz był marcowy tydzień kultury rosyjskiej. W jednym z klubów w mieście zorganizowano ostatki przy muzyce rosyjskiej, w bibliotece można było posłuchać literatury rosyjskiej popijając herbatę z samowaru i jedząc bliny, a w ośrodku kultury, w którym pracuje J. Filipek, obejrzeć filmy reżyserów zza naszej wschodniej granicy.

Oj będzie się działo

- To był początek cyklu - mówi szef stowarzyszenia. - Do wakacji chcielibyśmy jeszcze zorganizować tydzień kultury czeskiej, a potem francuskiej - zapowiada.
Czechy J. Filipek zjeździł z żoną i stąd wzięła się jego fascynacja tym krajem. - Są tam piękne miejsca, bo Czesi mieli to szczęście, że ich miasta nie zostały zniszczone podczas wojny. Poza tym urzekają mnie tam ludzie: serdeczni, otwarci. Warto o tym opowiedzieć - mówi.
- Pomysłów mamy mnóstwo - podkreśla. I marzeń też. Bo to marzenia są początkiem wszystkiego. - Kiedyś inni ludzie zarazili mnie swoimi pasjami. Teraz ja chcę to robić - mówi. Opowiada m.in o swoim dawnym nauczycielu Wiesławie Wójciku, który był jego drużynowym w harcerstwie (dziś jest dyrektorem sulęcińskiego gimnazjum). - To on pokazał mi, że można się fajnie bawić organizując różne imprezy - wspomina. - Teraz my staramy się zaszczepić w młodzieży różne nasze pasje - mówi szef "iCoTam".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska