W inauguracyjnym meczu we Wrocławiu pomiędzy InvestInTheWest AZS AJP a Ślęzą wygrały niespodziewanie, o ile nie sensacyjnie gorzowianki. Przed sobotnim drugim spotkaniem obydwu ekip, w hali przy ul. Chopina, brązowe medalistki mistrzostw Polski pałały żądzą rewanżu. Co więcej, były niemal wręcz pewne, że wrócą z wyjazdu ze zwycięstwem. W końcu na obcym terenie ani razu jak dotąd nie przegrały w ekstraklasie oraz zwyciężyły w ośmiu kolejnych pojedynkach w rozgrywkach.
Aczkolwiek ich trener przestrzegał je przed podopiecznymi Dariusza Maciejewskiego. Przecież i nasze przed swoją publicznością były niepokonane. - Od tamtej porażki u siebie nasz zespół przeszedł korzystne przeobrażenie. Poza tym, znamy atuty gorzowskiego zespołu. Niemniej jednak nie możemy pozwolić mu na grę szybkim atakiem, musimy też walczyć na tablicy o zbiórki. Ponadto trzeba uważać na gorzowian¬ki występujące na obwodzie, które mają nad nami przewagę wzrostu - ostrzegał je przed pierwszym gwizdkiem sędziego szkoleniowiec wrocławianek Arkadiusz Rusin.
Ta uwaga opiekuna gości była niewiele warta, bo gospodarze w otwierającej sobotnie starcie kwarcie nie oddali nie z dystansu ani jednego celnego rzutu. Nasze może i nie atakowały aż tak szybko, jak w dotychczasowych potyczkach, ale prawie że za każdym razem, gdy piłka trafiała do rąk któreś z akademiczek, wbiegającej w pole trzech sekund, to zmieniał się wynik na tablicy świetlnej. Po jednym z takich wejść, faulu na Nicole Seekamp i trafieniach rozgrywającej z Australii z osobistych, AZS AJP w 5 min. prowadził 10:3 i było to najwyższe prowadzenie naszych nie tylko w tej odsłonie, ale również i całej pierwszej połowie.
Miejscowe świetnie ustawiały się i przesuwały się w obronie, zamykając drogę pod kosz byłej jedynce KSSSE AZS PWSZ Sharnee Zoll._Same przyjezdne nie mogły się wstrzelić, czym wywoływały furię u Rusina. Jednakże pod koniec pierwszej kwarty konfrontacja trzeciego oraz drugiego zespołu w tabeli wyrównała się, a rezultat zaczął utrzymywać się w granicach remisu.
Podobnie zresztą jak w drugiej odsłonie, w której najwyższą przewagą naszych było 37:31 w 28 min, kiedy to środkowa Katarzyna Jaworska nieoczekiwanie chyba też i dla siebie rzuciła i trafiła zza linii 6,75 m. Jednak do szatni drużyny schodziły przy stanie 37:33.
Druga część gry zaczęła się od dwóch czwartych przewinień zarówno Magdaleny Szajtauer, jak i Stephanie Talbot, przez co Maciejewski ściągnął je na ławkę. Jak do tego dodamy grymas bólu na twarzy silnej skrzydłowej Courtney Hurt, to można było mieć wątpliwości, czy twierdza przy Chopina zostanie niezdobyta. Jednakże te zostały rozwiane właśnie przez Amerykankę, którą na tyle pociągnęła grę akademiczek, że te przed ostatnimi dziesięcioma minutami odskoczyły na trzy „oczka”. A w nich Hurt była nie do powstrzymania i na półtorej minuty przed końcową syreną było przesądzone, kto i tym razem będzie triumfował!
InvestInTheWest AZS AJP Gorzów - Ślęza Wrocław 68:63.
Kwarty: 20:19, 17:14, 14:15, 17:15.
InvestInTheWest AZS_AJP: Hurt 24, Talbot 13, Seekamp 4, Dźwigalska 3, Szajtauer 2 oraz Misiek 14, K. Jaworska 8 (1x3).
Ślęza: Zoll 11, Kastanek 11 (2), Kaczmarczyk 10 (2), Green 10, Skobel 6 (1) oraz Śnieżek 7, Majewska 7, Rymarenko 1.
Sędziowali: Dariusz Zapolski, Łukasz Jankowski, Tomasz Szczurewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?