Dom palił się dwa razy w nocy z 3 na 4 czerwca, za drugim razem spłonął doszczętnie. Rodzina straciła dorobek życia, ale w czwartek 22 października zaczęła odbudowywać dom. Powstanie w miejscu spalonego. Dzięki pomocy wielu ludzi.
Wójt Santoka Józef Ludniewski ściągnął firmy, które teraz pomagają w odbudowie. Sam też wyłożył pieniądze. - Gmina pomogła finansowo pogorzelcom, a ja sam kupiłem im okna do nowego domu - przyznaje. Za to szalunki i prace związane z wylaniem fundamentów wzięła na siebie firma Interbud-West.
- Kiedy zwrócono się do mnie z pytaniem, czy moja firma pomoże, nie wahałem się. Dziś lejemy fundament - mówi Władysław Komarnicki, przewodniczący rady nadzorczej Interbud-West.
30 metrów sześciennych betonu przywiozły na budowę dwie betoniarki z firmy Lafarge. - Staramy się być firmą odpowiedzialną społecznie i wspomagać takie trudne sytuacje. Chcemy pomóc tej rodzinie w potrzebie - mówił Arkadiusz Zając, dyrektor Regionu Zachód firmy Lafarge.
- Przed zimą chcemy zadaszyć dom, a na wiosnę będziemy wykańczać budynek - planuje Paulina Wroniak i ciągle - razem z wójtem - szuka sponsorów. Zanim rodzina będzie mogła wprowadzić się do domu, musi jeszcze przez jakiś czas pomieszkać kątem u krewnych. - W szóstkę przenieśliśmy się do mojej mamy i wszyscy mieszkamy na jednym pokoju. Jest nam ciężko, ale musimy sobie jakoś radzić - mówi Anna Marcinkowska, synowa właściciela spalonego domu. Pod jednym dachem mieszkały w nim trzy pokolenia.
Przeczytaj też: Świadek wydał szefa. Mówi jak to z wyłudzeniami z PFRON-u było
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?