Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Idealne miejsce do zabawy dla dzieci

Krzysztof Koziołek
Bezdyskusyjny hit, czyli czterokołowy rower. Kółka kręcą na nim: Andżelika Małecka, Arkadiusz Łój, Klaudia Kopaczyńska, Adrian Kodzis i Paweł Irganowski.
Bezdyskusyjny hit, czyli czterokołowy rower. Kółka kręcą na nim: Andżelika Małecka, Arkadiusz Łój, Klaudia Kopaczyńska, Adrian Kodzis i Paweł Irganowski. fot. Krzysztof Koziołek
Istne szaleństwo - tak można opisać to, co dzieje się w Parku Krasnala. Okazuje się, że nie trzeba wydawać milionów na centra rozrywki.

Kto jak kto, ale to właśnie dzieci są najostrzejszymi jurorami, jeśli chodzi o odpowiedź na pytanie: "Który plac zabaw w mieście jest najlepszy?". - Jestem tu pierwszy raz. Jest super - mówi krótko Kacper Gargasiewicz. - Fajnie - dodaje Adrian Wysocki. - Fajowo! - potwierdza Paweł Miśkiewicz.

Indiańska wioska

Co się podoba najbardziej? - Gokarty, czyli czterokołowe rowery - Damian Bendyk nie waha się ani chwili. A kiedy pytamy chłopców, czy na swoich osiedlach mają podobne miejsca do rekreacji, odpowiadają krótko: "Nie". Na os. Kopernika jest nawet niezły plac, ale w porównaniu z tym, tylko "niezły". Tutaj są nie tylko huśtawki, małpie gaje, zjeżdżalnie. Jest prawdziwa wioska indiańska z wigwamami, miejsce na ognisko. A jeszcze tuż obok rośnie labirynt z wikliny...

.

- Dzieci są bardzo zadowolone - potwierdza Marzanna Lipska, nauczycielka z przedszkola nr 1. - Największe powodzenie mają gokarty, ale jest taka kolejka, że tym razem się nie udało - śmieje się Anna Łuczak, też z "jedynki". Panie z przedszkola podkreślają jedno: w Parku Krasnala jest tyle miejsca, że nie ma problemu z jednoczesną zabawą wielu dzieci. Podczas naszych środowych odwiedzin było ich chyba ze 150, a park wyglądał na... niemal pusty.

Beata Radczyc, nauczycielka nauczania zintegrowanego z SP nr 6 już planuje tu wiosenne lekcje plastyki w plenerze. - Połączymy je z pieczeniem ziemniaków w ognisku - zapowiada. Czy jej uczniom tu się podoba? - Mijają trzy godziny, odkąd tu przyszliśmy. A oni nawet na chwilę nie przestali się bawić - odpowiada.

Coś z niczego

Park na razie działa w godzinach pracy robotników publicznych (którym pomagają aresztanci). Przygotowanie tego miejsca może jeszcze zająć kilka tygodni, więc trudno przewidywać, kiedy zostanie "oficjalnie" otwarte. Najpewniej na wiosnę. Wtedy zakwitną kwiaty (część przynieśli działkowcy). Ale już dziś można śmiało powiedzieć, że ten pomysł to był strzał w przysłowiową dziesiątkę. I pomyśleć, że zrobiono to za jakieś 100 tys. zł, wykorzystując starą kostkę brukową, ścięte pnie czy wierzbę energetyczną...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska