Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Idziemy na wycieczkę spod Babińca na Szrenicę

MACIEJ WILCZEK 0 68 324 88 23 [email protected]
Na zielonym szlaku z Babińca na Szrenicę
Na zielonym szlaku z Babińca na Szrenicę fot. Maciej Wilczek
Wśród umarłego lasu, potężnych pól jagodowych leżą Owcze Skały. Takich skalnych miejsc w Karkonoszach jest dużo.

Na krawędzi Wielkiego Stawu znajduje się Słonecznik. Mamy też Pielgrzymy, Skalne Bramy, Końskie Łby, Wędrujący Kamień i wiele innych.

Owe granity jak ludzkie twarze i dłonie pokryte są siatką niezliczonych pęknięć i szczelin przypominając stuletniego starca. One jednak są znacznie starsze...

Prosto do Babińca

Wcześnie rano wyjeżdżamy do Szklarskiej Poręby. Po ponad trzech godzinach jesteśmy na parkingu przy hotelu Babiniec - i narciarskim stoku (wyciągi orczykowe, dobra, asfaltowa droga na Jakuszyce). Możemy się tu zatrzymać, wcześniej trzeba zarezerwować nocleg.

Zielony szlak prowadzi w kierunku Owczych Skał. Trzeba iść prostopadle do szosy jakieś 500 metrów ostro w górę. Dojdziemy wówczas do leśnej dróżki aż pojawią się oznakowania szlaku. Następnie wchodzimy w las. Najpierw zielony, pachnący, ale czym wyżej tym więcej zniszczonych kwaśnymi deszczami świerków. Dochodzimy do Owczych Skał. Silne słońce poraża, zimny wiatr smaga, lekki przymrozek dodaje sił.

W oddali, na północ widać stoki Gór Izerskich z silnym wypiętrzeniem Wysokiego Kamienia. Gorąca herbata, mała kanapka, spojrzenie na mapę.

Strumieniem w górę

Szlak wije się wzdłuż pól jagodowych. Trasa staje się coraz bardziej podmokła. Ze stoków spływają liczne strumyki. - Nic lepszego na reumatyzm jak jesienno-zimowe brodzenie w lodowatej wodzie - usłyszeliśmy od spotkanego w "Bombaju" (knajpa na granicy z Czechami o chyba 50-letniej tradycji) starego, żylastego tubylca.
Trawa sztywna, zaszroniona.

Buty i skarpety wiążemy do kijaszków i powoli, ostrożnie na bosaka idziemy raz po mchu, raz strumykiem. Po 20 minutach zakładamy buty. Gorąco, stopy jak poparzone, ale naprawdę uczucie jest wyjątkowo przyjemne.
Między drzewami prześwituje schronisko na Hali Szrenickiej, a wyżej na Szrenicy. Jeszcze tylko pół godziny i Szrenica (1362 m n.p.m.). Kolejne piękne formy skalne - Końskie Łby no i te widoki - na Szklarską Porębę, Łabski Szczyt.

Wracamy. Powrót to kolejne dwie godzin pod warunkiem, że nie zgubimy szlaku, a o to całkiem łatwo. Wszak Duch Gór uwielbia sprawiać turystom psikusy. Nam sprawił. Na szczęście dołożyliśmy tylko półtorej godziny dodatkowej wędrówki wyschniętym strumieniem. Popiel spoglądał na nas zza drzewa. Jego zapadnięty, jak worek po ziemniakach, brzuch lekko się trząsł, a czerwona, ogorzała i spuchnięta twarz pozbawiona była wyrazu. Drwiąco się uśmiechał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska