Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

II Debata Ekologiczna redakcji „Gazety Lubuskiej”. Czy segregujemy odpady?

Aleksandra Korn
Aleksandra Korn
Wideo
od 16 lat
To już druga edycja debaty, w której eksperci dyskutowali na temat stanu faktycznego zanieczyszczenia środowiska naturalnego w regionie oraz wdrażanych działań proekologicznych mających na celu ochronę zasobów przyrody. Pierwsza debata odbyła się 31 marca br. I dotyczyła jakości powietrza atmosferycznego w Lubuskiem. Tym razem specjaliści rozmawiali o zarządzaniu odpadami.

Czy Polacy segregują odpady? Jak rozwiązywane są problemy wynikające z negatywnych wpływów odpadów wytwarzanych przez ludzi? Czy tzw. ustawa śmieciowa rozwiązała problem dzikich wysypisk? Między innymi na takie pytania odpowiadali eksperci przybyli do redakcji „Gazety Lubuskiej” na drugą edycję debaty ekologicznej, której głównym tematem była gospodarka odpadami.

W dyskusji wzięli udział: Leszek Banach, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Zielonej Górze, Jacek Połomka, prezes zarządu Zakładu Zagospodarowania Odpadów Sp. z o.o. Marszów. Mirosław Ganecki, Lubuski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska oraz Artur Malec, dyrektor Departamentu Środowiska Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubuskiego.

Zaproszeni goście wspólnie zastanawiali się, w jaki sposób zminimalizować powstawanie odpadów szkodliwych dla środowiska oraz jak logistyka miejska usprawnić miałaby funkcjonowanie procesów składowania odpadów.
Debatowano również nad tym, jak przygotować lubuskie gminy do nowych zasad zbiórki odpadów komunalnych, zasad, które wejdą w życie 1 lipca br. oraz co zrobić, by zachęcić Lubuszan do selektywnej zbiórki śmieci.

Pokutuje pogląd, że w Polsce unieszkodliwianie odpadów odbywa się poprzez składowanie, sposób krzywdzący dla środowiska. Czy rzeczywiście jest to znaczący problem? A może Polacy są już społeczeństwem zdyscyplinowanym i ekologicznie świadomym?

- Skala dzikich wysypisk w lasach nie wzrasta – mówił podczas debaty dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Zielonej Górze, Leszek Banach, po czym dodał:

- Mamy raczej do czynienia ze zjawiskiem zaśmiecania terenów zielonych. Jest to jednak nie tylko kwestia aktu prawnego, ale przede wszystkim świadomości społecznej oraz ograniczenia ilości opakowań. Minimalizacja odpadów, np. jednorazowych butelek plastikowych typu PET, na pewno przyniosłyby jakiś efekt. Sporym problemem są tereny przy drogach. Ktoś, kto korzysta z popularnych restauracji fast-food, zje produkt i wyrzuca opakowanie. Potrzebna jest więc ciągła edukacja, dyskusja uświadamiająca społeczeństwo, że planeta, na której żyjemy, to nasz wspólny dom i musimy o środowisko maksymalnie dbać.

Czy jednak łatwe jest permanentne zachowanie postawy proekologicznej?

- Ekologia nie jest tania. Przykład? Chociażby samochody hybrydowe, które nie zatruwają powietrza. Niech mi jednak ktoś wskaże choć jedno auto hybrydowe tańsze od tradycyjnego pojazdu napędzanego benzyną czy olejem napędowym – mówił Artur Malec, dyrektor Departamentu Środowiska Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubuskiego.

- Kiedy zaś mówimy o segregowaniu odpadów zapominamy, na kogo spada koszt tego przedsięwzięcia. Przysłowiowy Kowalski poza tym, że od 1 lipca będzie musiał mieć pięć pojemników na różne odpady, musi jeszcze przed wyrzuceniem butelki wymyć szkło, usunąć etykietę, a to wiąże się z większym poborem wody i większym zużyciem detergentów. Co więcej, musi przygotować swoją posesję lub mieszkanie do tego, by mogło się w nim znaleźć pięć pojemników. Już nie mówię o względach estetycznych, ale czysto technicznych z tym związanych. Powstaje też kwestia czasu, która obliguje nas do wdrożenia tych zaleceń. Kraje Europy Zachodniej miały na to ok. 50 lat, natomiast my tego czasu mamy naprawdę niewiele – dodał.

- Jeśli chodzi o przyjęcie kolorów pojemników na odpady, to mamy pięć lat na ich ujednolicenie. Przypomnę: żółty pojemnik – plastik i metale, niebieski – papier, zielony – szkło, biały – szkło białe, brązowy – odpady biodegradowalne. Nasuwa się pytanie: gdzie wrzucić odpady zmieszane? Mówię tu o pewnej słabości ustawowej. Nie ma bowiem określonego koloru na ten rodzaj odpadów, a to one stwarzają największy problem – mówił Mirosław Ganecki z Lubuskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.

Czy dotychczasowe zasady selektywnej zbiórki odpadów komunalnych przyniosły jakiekolwiek efekty?

- Polacy bardzo często chwalą to, co udało się zrobić poza granicami naszego kraju, a nie widzą pozytywnych zmian, które zachodzą u nas. Z punktu widzenia zakładu, który przetwarza odpady, muszę powiedzieć, że strumień odpadów jest coraz czystszy. Mitem więc jest to, że Polacy nie potrafią sortować odpadów, że są one zanieczyszczone - komentował Jacek Połomka, prezes zarządu Zakładu Zagospodarowania Odpadów Sp. z o.o. Marszów.

Kończąc debatę zaproszeni goście jednogłośnie stwierdzili, że dotychczasowe zmiany wspierające recykling odpadów, przyniosły widoczne efekty. By zachęcić Lubuszan do dalszej, selektywnej zbiórki, a tym samym do szeroko pojętego szacunku do przyrody, najważniejsza jest edukacja proekologiczna oraz dyscyplinowanie niesegregujących poprzez np. zwiększenie opłat za wywóz odpadów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska