Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

III

Redakcja
Kilkuarowa winnica na Słowacji
Kilkuarowa winnica na Słowacji Bartłomiej Kudowicz
W każdym winobraniowym wydaniu "GL" będziemy publikować praktyczny poradnik dotyczący uprawy winorośli. W ten sposób chcemy zachęcić naszych Czytelników do założenia własnej plantacji.

Kilkuarowa winnica na Słowacji
(fot. Bartłomiej Kudowicz)

I

Jeśli winorośl chcemy sadzić jesienią - a najlepszy czas wypada na początku listopada - to właśnie teraz powinniśmy przygotowywać ziemię i myśleć o zaopatrzeniu w sadzonki. Bez znaczenia, czy chcemy mieć dużą winnicę, czy zwykłą przydomową winniczkę.
Jadąc przez kraje sąsiadów - Niemcy, Czechy i Słowację - najczęściej widzimy nie ogromne, wielohektarowe plantacje winogron, ale małe uprawy. Wielkości naszych ogródków działkowych. Tajemnicze drzwi w niewielkiej skarpie prowadzą do piwnicy, gdzie złożone są zwykle wina z rozmaitych roczników, czasem zrobione jeszcze przez pradziadka. Zakładajmy więc niewielkie winnice! Wał Zielonogórski jest chyba najlepszym miejscem w Polsce dla tego rodzaju uprawy. Dużo nie trzeba. Na początek kawałek ziemi...
Powszechnie uważa się, że pod winnicę najlepsze są stoki o nachyleniu południowo-zachodnim. Jednak nie są one konieczne. Na naszych terenach wino równie często uprawiano na północnych skłonach. Ważne, by rośliny nie miały utrudnionego dostępu światła, by nie sadzić ich w cieniu drzew czy budynków. Także odpowiedni rozstaw krzewów, cięcie i formowanie sprzyjają lepszemu wykorzystaniu promieniowania słonecznego.
Przed sadzeniem należy przygotować glebę. Musi być odchwaszczona - na całej powierzchni planowanej plantacji. Rozwojowi winorośli sprzyja obornik, bo roślina wymaga sporych dawek azotu, a także potasu, fosforu i magnezu. Winorośl wymaga obojętnego odczynu podłoża (pH na poziomie 6,5 - 7,2). Na glebach zbyt kwaśnych trzeba zatem wykonać wapniowanie.
II

Podkładka jak komputer
W okolicach naszego miasta mam odpowiednie dla winorośli gleby piaszczyste, gliniaste lub piaszczysto-gliniaste. Które z nich są najlepsze? Winiarze są podzieleni.

W ostatnim odcinku poradnika pisaliśmy o przygotowaniu gleby pod uprawę. W ośrodku doradztwa rolniczego w Kalsku można zbadać makroelementy i pH, natomiast dokładniejsze analizy przeprowadza gorzowska stacja chemiczno-rolnicza.
W okolicach Zielonej Góry mamy odpowiednie dla winorośli gleby piaszczyste, gliniaste bądź piaszczysto-gliniaste. Jedni winiarze widzą zalety w lżejszych, inni z kolei polecają ciężkie. Te drugie zatrzymują wilgoć i z reguły są dość żyzne - mieszczą się w klasach III i IV. Na nich też wegetacja rozpoczyna się kilka dni później - co chroni pąki przed przymrozkami wiosennymi.
Decydując się na sadzonki na podkładkach amerykańskich możemy dostosować plantację do podłoża. I tak na przykład do gleb ciężkich polecamy winorośl na podkładce Kober 5 BB. Niestety, na naszym rynku zdecydowanie przeważają sadzonki nieszczepione - sprzedawane w pojemnikach są słabo ukorzenione i mało zdrewniałe. Jednak jeśli zadamy sobie trochę trudu - znajdziemy na rynku także te profesjonalne, produkowane w Polsce lub importowane z Czech, Słowacji czy Niemiec. Warto tym bardziej, że ich cena nie odbiega od tych ogólnie dostępnych.
Wciąż mało u nas znane szczepione sadzonki winorośli polecamy też ze względu na to, że są odporne na groźnego szkodnika - filokserę wińca. Poza tym właściwie dobrana podkładka jest czymś w rodzaju komputera - reguluje wzrost rośliny, przyspiesza owocowanie i podnosi jakość owoców.
Winorośl na podkładce - ze względu na długość korzenia - sadzimy dość głęboko, bo 30-40 centymetrów pod powierzchnią gleby. To z kolei chroni roślinę zarówno podczas długotrwałej suszy jak i przy dużych mrozach i bezśnieżnych zimach. Zatem jesienny termin sadzenia polecamy wyłączenia z wykorzystaniem profesjonalnych sadzonek.
Jutro scharakteryzujemy odmiany winorośli, które sprawdzają się w naszym klimacie.

III

Doskonały burgund
Przy wyborze odmian winnej latorośli musimy być bardzo czujni. Nie wszystkie bowiem sprawdzają się w naszym klimacie.
W okolicach Zielonej Góry można z powodzeniem uprawiać sprawdzone w Europie krzewy z rodziny vitis vinifera, czyli winorośli właściwej. Przed wojną świetne wino z odmiany pinot noir wytwarzano między innymi w okolicach Droszkowa. To jedna z najlepszych winorośli, jaką uprawia się na świecie. Daje doskonałe czerwone wino. Grona ma zwarte, dojrzewa w połowie października i trzeba pamiętać, że burgund nie jest zbyt plenny - z hektara możemy zabrać do 10 ton owoców.
Ostatnio zielonogórzanie sprowadzają też sadzonki austriackiej odmiany zweigelterebe. Warta jest ona uwagi ze względu na wcześniejszy czas dojrzewania i wydajność sięgającą 15 ton z hektara.
Na wina białe proponujemy odmianę Müller Thurgau. Z powodzeniem jest ona uprawiana w Czechach i na Morawach, sprawdziła się też u nas. Dojrzewa już w pierwszej połowie września. Ze względu na dużą zawartość cukru w soku proponujemy też krzewy powstałej niedawno odmiany Devin. Z hektara możemy zebrać nawet 20 ton owoców. Dojrzewa w pierwszych dniach października i jest dość odporna na mrozy.

IV

Czerwone wyżej

Winorośli nie można sadzić w przypadkowym miejscu. Odmiany czerwone potrzebują więcej słońca i pagórkowaty teren. Są bowiem późniejsze niż te o jasnych gronach. Krzaki rozmieszczamy w rzędach usytuowany na osi północ-południe. Dołki wytyczamy posługując się sznurkiem, miarą i palikami. Przy większych uprawach zalecana jest odległość między rzędami powyżej 2 m.
Odległość między roślinami w rzędach powinna wahać się w przedziale między 0,8 m a 1,8 m.
Sadzonki szczepione mają długie korzenie, stąd dołek pod nie powinien mieć co najmniej 50 cm. Jeśli przed sadzeniem nie przeprowadziliśmy nawożenia, dołki należy zaprawić obornikiem, który miesza się z glebą i przykrywa warstwą ziemi.
Następnie przycinamy korzenie do białej tkanki, tak by nie były zbyt długie i nie zawijały się podczas sadzenia. Obok rośliny mocujemy w ziemi palik, po którym latorośl będzie się pięła w pierwszej fazie wzrostu. Na zimę krzewy obsypujemy ziemią.

V

Pierwszy rok
Najlepiej w marcu zostawia się jeden lub dwa pędy, przycinając je na dwa oczka. Następnie nad sadzonkami usypujemy niewielki kopczyk, który zapobiegnie zasychaniu pąków. W miarę rozwoju rośliny będziemy go rozgarniać. W pierwszym roku winorośl należy prowadzić na dwa pędy, jeśli pojawia się ich więcej, wtedy je ułamujemy. Dbamy o to, by roślina nie zamieniła się w dziki krzew. Pilnujemy by rosła pionowo i kiedy to konieczne podwiązujemy ją do palika. Przez cały rok musimy dbać o to, by na plantacji nie rosło nic prócz winnej latorośli. Glebę utrzymujemy w czarnym ugorze. W pobliżu krzewów odchwaszczamy ją ręcznie, a w między rzędami za pomocą glebogryzarki. W razie suszy rośliny podlewamy. Już w pierwszym roku należy wykonać opryski środkami chemicznymi. Przede wszystkim przeciwko mączniakowi rzekomemu winorośli. W maju trzeba dokarmić krzewy azotem. Jeśli we wrześniu użyjemy potasu - wzmocni to wytrzymałość roślin na mrozy.

VI

Cięcia, selekcja, ochrona i formowanie krzewów

W pierwszym roku dbamy o rozwój korzeni, a w drugim najważniejsze jest wykształcenie silnych pędów.
W połowie sierpnia należy uciąć wierzchołki winorośli - to wzmocni pędy i przyczyni się do ich zdrewnienia. Ważną czynnością w pierwszym roku prowadzenia plantacji jest też usuwanie wyrastających z podkładki bocznych korzeni.
Pod koniec października krzewy obsypujemy ziemią - i zabieg ten będziemy powtarzać każdego roku. To zabezpieczy rośliny w przypadku silnych mrozów.
Tak jak w pierwszym roku dbamy o rozwój systemu korzeniowego, tak w drugim priorytetem jest wykształcenie silnych pędów. Będą one pełnić funkcję pni i ramion wieloletnich. Chodzi o to by były grube, dobrze zdrewniałe, proste i gładkie.
W marcu - podobnie jak rok wcześniej - rozgarniamy kopczyki, by dokonać cięcia latorośli. Silniejsze tniemy na dwa pąki, a słabsze na jeden. Potem znów formujemy kopczyki, by rozgarnąć je w połowie maja i dokonać selekcji pędów - zostawiamy dwa-trzy na krzewie.
Podobnie jak rok wcześniej - odchwaszczamy winnicę, wykonujemy zabiegi ochronne (winiarz musi być czujny na choroby wirusowe, bakteryjne, grzybowe i szkodniki) i zasilamy nawozami.
Przez setki lat opracowano bardzo wiele sposobów formowania krzewów - dostosowując je do okoliczności i odmian. Dziś w krajach winiarskich najpopularniejszym sposobem prowadzenia winorośli jest tak zwana forma Guyota.

VII

Wino uczy cierpliwości

Winorośl zaczyna owocować w trzecim roku. Pora więc zrobić to pierwsze wino. Po praktykę warto wyruszyć za południową granicę.
Przez setki lat opracowano bardzo wiele sposobów formowania krzewów, dostosowując je do warunków uprawy i odmian.
W trzecim roku ustalamy wysokość pni i na tej wysokości przycinamy przyrosty. Na plantacji zakładamy rusztowania i rozciągamy druty. Najczęściej stosujemy słupki z drewna akacjowego. Są dość trwałe, bo wytrzymują w ziemi około 20 lat. Zakładając duże winnice warto zastanowić się nad słupkami z betonu lub plastiku, bo ich zaletą jest niewielka cena. Winorośl będzie podpierać się na drutach - stosujemy ocynkowany o przekroju od 2 do 5 milimetrów.
Jeśli na krzewie mamy dwie silne latorośle - o grubości około 7 mm - możemy zdecydować się na formę dwuramienną na podwójnym pniu. Jeśli jednak łoża nie będzie dość silna - przycinamy ją na dwa pąki i krzew zaczniemy formować w czwartym roku.
Pień powinien mieć około 70-80 cm wysokości. Latorośle wyrastające z najwyższych pąków zostawiamy, a inne wyłamujemy. Wielkość plonu zależy od liczby latorośli. Jednak nie należy dążyć do dużego owocowania, bo to osłabia rośliny i przekłada się na jakość trunku.
- Kiedyś znajomy pytał mnie, jak robię tak dobrego Müllera - opowiada Szczepan Durik z Opatovskiej Novej Wsi na Słowacji - Chwalił się, że ostatnio uzyskała prawie 20 ton z hektara. Jednak nie mógł zrozumieć, dlaczego nigdy nie udało mu się wyprodukować takiego wina, jakie pija u mnie. Trzeba pamiętać, że na krzaku nie powinno być więcej niż 3 kilogramy owoców.
Po naukę uprawy winorośli warto jechać do naszych południowych sąsiadów. Zarówno na Morawy jak na południowo-wschodnią Słowację. Tam - inaczej niż u nas - wino uprawia się nieprzerwanie od tysiąca lat. A ono uczy cierpliwości. - Ja tak naprawdę nie wiem, dlaczego moje wino wygrywa konkursy i smakuje wszystkim, którzy je piją. Robili je pradziadek, dziadek i ojciec. Ja tylko powtarzam, co przy nich zapamiętałem - mówi skromnie Durik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska