Za moich czasów nie było takiego wyboru. Człowiek się cieszył, że w ogóle rodzicom udało się ustrzelić plecak, a nie nudny tornister. A zeszyty były szare i identyczne – wzdycha z udawaną męką Sylwia Lidecka z Gorzowa. Stoimy obok siebie w Tesco. I patrzymy, jak jej córka biega od półki do półki, wybierając zeszyty i kredki (plecak ma z zeszłego roku). Wybór jest taki, że dorosłemu oczy latają na boki. Nic więc dziwnego, że dzieciaki dostają kompletnego oczopląsu.
Ale trzeba być czujnym! Ponieważ diabeł – zwłaszcza ten cenowy – tkwi w szczegółach. Bo niebieski plecak może kosztować 39,90 zł, ale taki sam, tylko z twarzą Messiego czy Spidermanem – kosztuje nawet 149,90 zł.
W każdym razie pani Sylwia szacuje, że wyda około 300 zł.
Więcej w sobotnio-niedzielnym wydaniu ,,Gazety Lubuskiej” oraz w serwisiewww.plus.gazetalubuska.pl
Zobacz też: WINOBRANIE 2016. SZCZEGÓŁOWY PROGRAM WINOBRANIA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?