Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inspektor sanitarny nie chcę wydać zgody na instalację szaletu w Rynku

JANCZO TODOROW 0 68 363 44 99 [email protected]
Toaleta zamiast stać w ruchliwym miejscu i służyć mieszkańcom, stoi zamknięta na podwórzu Pekomu.
Toaleta zamiast stać w ruchliwym miejscu i służyć mieszkańcom, stoi zamknięta na podwórzu Pekomu. fot. Janczo Todorow
Dwa lata temu miasto zakupiło plastikową toaletę, która miała stanąć w pobliżu Rynku. Do dziś jednak nie ma pozwolenia na budowę, bo podobno budka nie spełnia wymogów unijnych.

Pechowa toaleta stoi do dziś na podwórzu Pekomu. Kurz się na niej zbiera, obrosłą już nawet wysoką trawą.

- Nic jej nie jest, jest tylko trochę zakurzona - uspokaja Ewaryst Stróżyna, naczelnik wydziału infrastruktury technicznej urzędu miejskiego. - Niestety, pat ciągle trwa. Wielokrotnie zwracaliśmy się do starostwa powiatowego o wydanie pozwolenia na budowę. I zawsze odpowiedź była odmowna, bo nie ma opinii Państwowej Inspekcji Sanitarnej - dodaje żarski urzędnik.

Musi by przedsionek?

A nie ma żadnej opinii, bo inspektor sanitarny zakwestionował przydatność toalety i ma "do niej" szereg zastrzeżeń. Były spotkania z udziałem inspektora, starosty żarskiego oraz burmistrza. - Niestety sprawa wciąż stoi w martwym punkcie. A mamy przygotowane przyłącza na wodę i światła oraz do kanalizacji. Wszystko na nic - komentuje E. Stróżyna.

Toaleta miała stanąć w Rynku, na tyłach bloku zwany popularnie Jamnikiem. Zanosi się na to, jeszcze długo tam się nie znajdzie. Bo inspektor sanitarny zdania nie zmienił. - Wielokrotnie wyjaśnialiśmy urzędnikom z żarskiego ratusza, że przepisy wymagają, aby w toalecie był przedsionek, żeby był dozór oraz żeby była rozdzielność płci. Kobiety i mężczyźni nie mogą korzystać ze wspólnej kabiny. Skoro te warunki nie są spełnione, to nie możemy wydać opinii sanitarnej - tłumaczy Piotr Bogusławski, powiatowy inspektor sanitarny.

Szef sanepidu dodaje, że toaleta mogłaby w tej sytuacji służyć tylko tymczasowo podczas imprez, ale bez żadnego podłączenia do kanalizacji i wody.

Stanie tymczasowo

- To jakieś wielkie nieporozumienie - oburza się zastępca żarskiego burmistrza Jacek Niezgodzki. - Przecież w wielu krajach unijnych widziałem podobne toalety, które są bez dozoru i nie mają żadnych przedsionków. Wrzuca się do szczeliny monetę i się wchodzi - opowiada wiceburmistrz.

Zdaniem J. Niezgodzkiego to wszystko jest bardzo dziwne. - Wydawałoby się, że po tym jak weszliśmy do Unii Europejskiej, nasze przepisy zostaną dostosowane do unijnych. Widać, że wciąż mamy jakieś inne przepisy. W tej sytuacji będziemy musieli ustawić toaletę bez pozwolenia, jako tymczasową na okres 170 dni, bo tyle dopuszczają przepisy - zapowiada wiceburmistrz.

Wczoraj kiedy zbieraliśmy materiały do tekstu w centrum miasta, nasz dziennikarz spotkał starego znajomego - Olka - który wyglądał na bardzo przejętego. - Słuchaj, od kwadransa szukam toalety. Gdzie tu można się wysiusiać, bo wszystkie są pozamykane? Lecę dalej, bo nie wytrzymam - krzyknął i tyle go widzieliśmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska