Inspektorzy dotychczas zajmowali się jedynie potężnymi tirami i innymi pojazdami ciężarowymi czy dostawczymi. Ale od stycznia inspektorzy Głównej Inspekcji Transportu Drogowego mogą zatrzymać zwykłego kierowcę, siedzącego za kierownicą pojazdu osobowego. Co więcej, mogą wlepić nawet 500 zł mandatu. Kiedy możemy zostać zatrzymani?
Mirosław Jesiołkiewicz, zastępca dyrektora Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Gorzowie Wlkp. wyjaśnia, że jego pracownicy, będą zatrzymywali zwykłych zmotoryzowanych, jedynie w wyjątkowych wypadkach. - My nie mamy nawet możliwości kontrolowania aut osobowych. W całym województwie pracuje 29 inspektorów, którzy kontrolując tiry i przedsiębiorstwa, mają naprawdę dużo zajęć. Dlatego nasi ludzie będę zatrzymywać jedynie w przypadku rażącego naruszenia przepisów ruchu drogowego - wyjaśnia Jesiołkiewicz.
Co znaczy rażące naruszenie przepisów? Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwe, termin ten jest bardzo pojemny. Mirosław Jesiołkiewicz podaje kilka przykładów. Chociażby, przed szkołą, auto pędzi z prędkością ponad 100 km/godz. czy w centrum miasta wyprzedza na podwójnej ciągłej i stwarza zagrożenie dla innych zmotoryzowanych. Albo inny przykład. Wjazd na skrzyżowanie przy wyświetlonym czerwonym świetle.
Nasz rozmówca dodaje, że dotychczas inspektorzy widząc takie zachowania, nie mogli nic zrobić. Teraz będą mogli zatrzymać auto, a jego kierowcę ukarać mandatem. Oczywiście, jak w przypadku kontroli policyjnej, zmotoryzowany będzie mógł odmówić przyjęcia mandatu, a wtedy jego sprawą zajmie się sąd.
Przeczytaj też: Polacy lubią prowadzić, ale nie mają na paliwo
- Mogę zapewnić, że naszym celem nie jest kontrola aut osobowych. Będziemy to robić jedynie w skrajnych przypadkach - zapewnił nasz rozmówca. Dodajmy, że Lubuskie, gdy chodzi o Inspekcję Transportu Drogowego zostało podzielone na dwie części. Większość regionu, podobnie jak Zachodniopomorskie podlega dyrekcji z siedzibą w Gorzowie. Natomiast południowe powiaty, w tym żagański i żarski trafiły do Dolnego Śląska.
W Głównej Inspekcji Transportu Drogowego poinformowano nas też, że obecnie trwają przygotowania do przejęcia od drogowców, a dokładnie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad setek masztów, do których trafiają fotoradary. Przypomnijmy, że zgodnie z przepisami od lipca 2011 roku ma zacząć funkcjonować powszechny system radarowy. Jego regułą ma być to, że po zrobieniu zdjęcia, w ciągu kilku dni na adres kierującego, trafi zdjęcie, wraz z blankietem mandatowym. Nie oznacza to jednak, że wszystkie radary znajdą się pod nadzorem GITD.
Inspekcja przejmie jedynie radary czy też raczej słupy należące do drogowców i policji. Natomiast część radarów pozostanie w gestii straży miejskich. Będą oni ,,namierzać'' kierujących jedynie na drogach lokalnych, w tym wojewódzkich oraz w terenie zabudowanym. Jednak jak nas poinformowano w GITD, powoli kończy się dowolność straży miejskiej, jeśli chodzi o lokalizację radarów strażników. Przygotowywane jest nowe rozporządzenie, zgodnie z którym straż miejska będzie musiała uzyskać zgodę GITD, co do lokalizacji fotoradaru i tym samym robienia zdjęć, kierowcom łamiącym przepisy.
Rozporządzenie ma wejść w życie od stycznia 2012 roku, i wtedy o miejscu, w którym stanie fotoradar będzie decydować inspekcja transportu drogowego a konkretnie znajdujące się tam Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym.
Przeczytaj też: Kupujesz polisę AC? Sprawdź, na co uważać - poradnik
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?