Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Integracja pozwala na więcej!

Alicja Kucharska
Retro
Retro Alicja Kucharska
Rozmowa z Aleksandrą Matusiak, liderem zespołu śpiewaczego „Retro”

Zespół śpiewaczy „Retro” jako sekcja Klubu Seniora i ŚDK istnieje już od kilku lat. Pani rozpoczęła współpracę z sekcją w roku 2014. Jak wspomina Pani początki?
Obecnie w skład zespołu wchodzi około 30 osób, kiedy rozpoczynałam pracę było ich poniżej 20. Mam doświadczenie w pracy z tego typu zespołami, gdyż w Zielonej Górze prowadzę podobny zespół działający przy UTW. Porównując oba, z pewnością panują w nich inne klimaty. W Świebodzinie dominowała muzyka ludowa czy wojskowa, ja natomiast zaproponowałam piosenkę estradową, z uwagi na to, że sama śpiewam, jestem piosenkarką estradową, dlatego też ten kierunek wysuwa się w mojej pracy na plan pierwszy.

Jakie cele były najważniejsze, gdy rozpoczynała Pani pracę?
Należy podkreślić, że zastałam panie śpiewające. Ten zespół istnieje już dość długo, tak więc pierwszy etap miałam już za sobą. Wcześniej w zespole było dwóch panów, którzy wzbogacali brzmienie, ale, niestety, musieli zrezygnować z przyczyn zdrowotnych, zostały więc same panie, które świetnie sobie radzą. Jako instruktor postawiłam na śpiewanie na głosy. Obecnie szlifujemy wykonania z podziałem na trzy głosy. W śpiewie cenię nieprzewidywalność, w związku z czym dbam, by te głosy pojawiały się nagle, niespodziewanie, dodając uroku wykonywanym utworom. Myślę, że to powoli udaje się nam rozwinąć. Można powiedzieć, że warsztat był solidny, ale każdy instruktor wnosi coś nowego. W moim przypadku nowością było ożywienie repertuaru.

Ale nie tylko repertuar, bo i zajęcia stricte muzyczne nabrały walorów edukacyjnych…
Myślę, że równie ważne są wszelkie ćwiczenia i praca nad emisją głosu, dlatego też zajęcia zaczynają się od rozśpiewania. Rozpoczynamy od ćwiczeń emisyjnych: poszerzeniem skali, wyrównaniem oddechu, brzmienia czy innymi kwestiami wzbogacającymi nasz warsztat. Wprowadzam też język muzyczny, bez wygórowanych zwrotów, ale nazewnictwo muzyczne uważam za nieodłączny element edukacji muzycznej, na którą nigdy nie jest za późno.

Co daje Pani praca jako instruktor zespołu „Retro”?

Ja po prostu kocham wszystkie panie, które biorą udział w zajęciach. Atmosfera panująca na naszych spotkaniach jest nie do opisania. Im grupa bardziej zżyta, tym lepiej funkcjonuje – jak w rodzinie. Tu po prostu chce się wracać! Zespół w żeńskiej obsadzie, z próby na próbę, rozwija się zarówno muzycznie, jak i towarzysko, a na skutek integracji lepiej się pracuje.

Wiele koncertują Panie w okolicznych miejscowościach. Czy jakieś dalsze wyjazdy wchodzą w grę?

Z uwagi na to, że w Zielonej Górze prowadzę drugi zespół nawiązaliśmy współpracę i tam udajemy się na koncerty, zapraszając też zielonogórzan do Świebodzina w ramach wymiany doświadczeń i szeroko pojętej integracji środowisk. Kolejny wspólny koncert odbędzie się w Świebodzinie już w marcu. Cyklicznie bierzemy udział w przedsięwzięciach organizowanych w okolicznych miejscowościach, m. in. co roku w styczniu zespół jest zapraszany na przegląd kolęd i pastorałek do Szczańca. W ubiegłym roku byliśmy na festiwalu w Szprotawie, gdzie mimo że nie odnieśliśmy większego sukcesu wypadliśmy świetnie.

W przyszłości planowane są dalsze przeglądy i festiwalowe konkursy czy skupią się Panie nad doskonaleniem muzycznego warsztatu?
Myślę, że naszego działania nie można umieścić w kategorii konkurencji. Nie chodzi o wyścigi i rywalizację, ale o to, by jak najwięcej koncertować. To daje poczucie satysfakcji. Dbamy o to, by nie kojarzono nas z przeciętnym poziomem, dlatego ciągle podnosimy poprzeczkę coraz wyżej. Zależy mi na barwnych wykonaniach, ciekawych opracowaniach wokalnych, by złamać stereotyp seniora kojarzącego się z niekiedy tylko muzyką ludową, wojskową czy biesiadną. Stąd kolorowe stroje, scenki rodzajowe i nowoczesne aranżacje.

Dystans do siebie jest więc nieodłącznym elementem?
W założeniu chciałabym troszeczkę inaczej ubrać członków zespołu. Nie chcę, by panie dodawały sobie lat, a ujmowały i przewrotnie mają być to stroje kolorowe, zwiewne, radosne – ale to jeszcze przed nami. Udało mi się to wypracować z zespołem Akolada z Zielonej Góry – gdzie dzięki różnorodnej tematyce opracowywanych programów oraz żywym i radosnym piosenkom, dobieramy ciekawe stroje, o jakie nikt by nas nie podejrzewał. Piosenki, ich różnorodność i sposób wykonania mają pokazać, że seniorzy potrafią być duchem bardzo młodzi, przez co wszystkim żyje się radośniej. A przecież o to chodzi.

Wyobraża sobie Pani dzień, w której mogłoby zabraknąć muzyki, gdzie nie prowadziłaby Pani żadnych zajęć i nie miała w planach występów?

Nie. Z muzyką jestem związana od dawna, zawodowo, z pasji. Na scenie pojawiam się od wielu lat. Zajmuję się także piosenką aktorską. Preferuję piosenki charakterystyczne, z treścią i przesłaniem. Dodatkowo z racji wykształcenia gram a gitarze i fortepianie. Jestem wykładowcą muzyki na uczelni, g śpiewam, gram, uczę, prowadzę imprezy związane z muzyką, jestem obstawiona sprzętem muzycznym, więc nie trudno się domyślać, że śpiew i muzyka są całościowo wkomponowane w moje życie.
Moi bliscy już do tego przywykli i bardzo mnie wspierają w mojej pasji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska