Faktycznie, na parkingu, przy którym widnieje znak informujący, ze jest to parking dla samochodów osobowych. Kłopot z parkowaniem mają nie tylko mieszkańcy Hutnika, ale także innych osiedli. Tym bardziej denerwuje fakt, gdy ktoś parking wykorzystuje do robienia interesów. Tak jak w przypadku właśnie przyczep przy ul. Niedziałkowskiego. Na ścianie pobliskiego baru możemy bowiem przeczytać reklamę, informującą o możliwości skontaktowania się z ich właścicielem i wynajęcia.
- Facet robi sobie biznes, zarabia na nim kasę, a ja nie mam gdzie stawać autem - mówi mieszkaniec pobliskiego bloku. - To jakaś paranoja. Zgłaszaliśmy już to policji i nic się nie zmieniło.
Pytamy rzecznika policji, czy wszystko jest zgodne z prawem. - Ta sytuacja jest już od jakiegoś czasu, przyczepy to także pojazdy, są ubezpieczone i zarejestrowane, więc nie wygląda na to, by był tu jakiś problem - powiedział rzecznik Bogdan Kaleta. - A kwestie związane z prowadzeniem tam działalności gospodarczej sprawdzimy później, bo teraz najważniejsza jest powódź.
A jakie plany ma właściciel biznesu campingowego? Czy uważa, że wszystko jest zgodne z prawem? - Wiem pani, dzielnicowy, to już mi groził sądem grodzkim - powiedział. - Ale jak mam te przyczepy przewieźć na swój plac, skoro one nie są zarejestrowane? Zapłaci pani za mnie mandat jak mnie złapie policja? Zresztą, ja dopiero rozkręcam biznes i na swoim placu mam bajzel, więc nie mam gdzie ich ustawić.
Jednak właściciel tarasujących parking campingów zadeklarował, że znikną one do końca miesiąca. To, że uda mu się je zarejestrować w tak krótkim czasie budzi wątpliwości.
To nie pierwszy przypadek wątpliwych pojazdów pozostawionych na głogowskich parkingach. Znane są na przykład historie z gratami służącymi handlowcom z zielonego rynku za magazyny. Znane i wciąż nierozwiązane. Wygląda na to, że wystarczy dobry pomysł i bizes w Głogowie można prowadzić nawet na miejskich parkingach, bez ponoszenia jakichkolwiek kosztów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?