Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Interes kręci się na głogowskim parkingu - mozna wynająć camping. A ludzie nie mają gdzie parkować aut

Anna Białęcka
Na parkingu przy ul. Niedziałkowskiego stoją trzy przyczepy campingowe. Tarasują miejsce na auta mieszkańców osiedla Hutnik.
Na parkingu przy ul. Niedziałkowskiego stoją trzy przyczepy campingowe. Tarasują miejsce na auta mieszkańców osiedla Hutnik. Fot. Anna Białęcka
- Na naszym osiedlu jest kłopot z zaparkowaniem - mówi Czytelnik. - A przy Niedziałkowskiego ktoś ustawił na parkingu trzy przyczepy campingowe. To bezczelność.

Faktycznie, na parkingu, przy którym widnieje znak informujący, ze jest to parking dla samochodów osobowych. Kłopot z parkowaniem mają nie tylko mieszkańcy Hutnika, ale także innych osiedli. Tym bardziej denerwuje fakt, gdy ktoś parking wykorzystuje do robienia interesów. Tak jak w przypadku właśnie przyczep przy ul. Niedziałkowskiego. Na ścianie pobliskiego baru możemy bowiem przeczytać reklamę, informującą o możliwości skontaktowania się z ich właścicielem i wynajęcia.

- Facet robi sobie biznes, zarabia na nim kasę, a ja nie mam gdzie stawać autem - mówi mieszkaniec pobliskiego bloku. - To jakaś paranoja. Zgłaszaliśmy już to policji i nic się nie zmieniło.

Pytamy rzecznika policji, czy wszystko jest zgodne z prawem. - Ta sytuacja jest już od jakiegoś czasu, przyczepy to także pojazdy, są ubezpieczone i zarejestrowane, więc nie wygląda na to, by był tu jakiś problem - powiedział rzecznik Bogdan Kaleta. - A kwestie związane z prowadzeniem tam działalności gospodarczej sprawdzimy później, bo teraz najważniejsza jest powódź.

A jakie plany ma właściciel biznesu campingowego? Czy uważa, że wszystko jest zgodne z prawem? - Wiem pani, dzielnicowy, to już mi groził sądem grodzkim - powiedział. - Ale jak mam te przyczepy przewieźć na swój plac, skoro one nie są zarejestrowane? Zapłaci pani za mnie mandat jak mnie złapie policja? Zresztą, ja dopiero rozkręcam biznes i na swoim placu mam bajzel, więc nie mam gdzie ich ustawić.

Jednak właściciel tarasujących parking campingów zadeklarował, że znikną one do końca miesiąca. To, że uda mu się je zarejestrować w tak krótkim czasie budzi wątpliwości.
To nie pierwszy przypadek wątpliwych pojazdów pozostawionych na głogowskich parkingach. Znane są na przykład historie z gratami służącymi handlowcom z zielonego rynku za magazyny. Znane i wciąż nierozwiązane. Wygląda na to, że wystarczy dobry pomysł i bizes w Głogowie można prowadzić nawet na miejskich parkingach, bez ponoszenia jakichkolwiek kosztów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska