Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Intermarche Zastal pokonał w Stargradzie Spójnię

Andrzej Flügel 68 324 8806 [email protected]
To był szalony mecz, za który naszym należą się pochwały. Choćby za to, że wtedy kiedy praktycznie dali sobie wyrwać pewne - zdawałoby się - zwycięstwo nie poddali się.

W dogrywce pokazali kto jest lepszy i komu należały się wczoraj dwa punkty. Gospodarze to beniaminek pierwszej ligi, ale zespół który zmontował solidną ekipę. Mierzący 208 centymetrów Wiktor Grudziński ma za sobą występy w ekstraklasie, a rozgrywający Marcin Stokłosa byłby wzmocnieniem każdego zespołu pierwszoligowego. Spójnia dotąd wygrała trzy mecze i bardzo chciała zrobić to kolejny raz. Zielonogórzanie jednak ostro się postawili. Zaczęli Marcin Flieger, Grzegorz Kukiełka i Rafał Rajewicz, było 7:0 dla naszych.

Ale szybko się wyrównało. Goście doszli nas w ostatniej akcji pierwszej kwarty. Był remis 19:19, który później pojawiał się na tablicy wiele razy. Potem rozgorzała zacięta walka. Grano kosza za kosz, mecz był bardzo szybki. Obaj rywale nie ustrzegli się niecelnych rzutów i podań, ale temperatura spotkania rekompensowała to widzom. W 13min po rzucie Jerzego Koszuty gospodarze po raz pierwszy prowadzili 26:25. Potem było nawet 34:27, ale nasi podgonili do 34:36. Mankamentem były rzuty za trzy, bo do przerwy na 15 prób, skuteczne były tylko dwie.

Potem znów była wielka wojna, ale gospodarze cały czas prowadzili. Odzyskaliśmy je po rzucie Jarosława Kalinowskiego, w 28 min było 45:44, potem nawet 51:44. Przed czwartą kwartą Intermarche Zastal prowadził 53:49. W ostatniej było już szaleństwo. Najpierw ,,stójkę" zaliczyli nasi. Spójnia zdobyła kolejno 11 punktów, przy zerowym dorobku zielonogórzan. Było 60:53. Ale za moment to Intermarche Zastal dziurawił kosz Spójni, a miejscowi asystowali. Wynik dwóch minut - 10:0 dla gości i prowadzenie 63:60. Potem temperatura jeszcze bardziej skoczyła. Wydawało się, że musimy to wygrać. Na 22 sekundy przed końcem zielonogórzanie byli górą 73:70. Wybronili akcję. Gospodarze mieli piłkę z autu i dwie sekundy. Sprawa była jasna: po podaniu od razu sfaulować. Niestety, Hubert Mazur zdołał rzucić za trzy i wyrównał! To mogło załamać. Ale nasz zespół pokazał charakter. Grał konsekwentnie, pewnie i zwyciężył. Wielkie brawa! Dodajmy, że Flieger trafił 17 na 18 wykonywanych osobistych, a kilka z samej końcówce
SPÓJNIA STARGARD SZCZEC.- INTERMARCHE ZASTAL ZIELONA GÓRA 82:89 (19:19, 17:15, 13:19, 24:20, 9:16)

SPÓJNIA: Stokłosa 16, Mazur 15, Dłoniak 12, Grudziński 11, Bodych 10 oraz: Koszuta 10, Grzegorzewski 4, Molenda i Polowy po 2, Dylik i Soczewski po 0.
INTERMARCHE ZASTAL: Fliger 25, Chodkiewicz 18, Kukiełka 10, Rajewicz 8, Kus 0 oraz: Kalinowski 15, Wilczek 10, Busz 3, Wróbel 0
Sędziowali: Marek Januszonek (Gorzów), Dariusz Nejman i Filip Wudecki (obaj Włocławek); widzów 600.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska