Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Intermarche Zastal wygrywa i walczy o ekstraklasę!

Andrzej Flügel 68 324 88 06 [email protected]
Marcin Flieger rozegrał w środę dobre spotkanie
Marcin Flieger rozegrał w środę dobre spotkanie fot. Tomasz Gawałkiewicz
Wszyscy odetchnęli z ulgą. Zielonogórzanie pokazali co potrafią. Pokonali pewnie Sokoła i teraz przyjdzie im walczyć o awans do elity z ŁKS-em Łódź.

INTERMARCHE ZASTAL ZIELONA GÓRA - SOKÓŁ ŁAŃCUT 84:60 (21:18, 22:17, 16:10, 25:15) - stan pojedynku (do dwóch zwycięstw) 2:1

INTERMARCHE ZASTAL ZIELONA GÓRA - SOKÓŁ ŁAŃCUT 84:60 (21:18, 22:17, 16:10, 25:15) - stan pojedynku (do dwóch zwycięstw) 2:1

INTERMARCHE ZASTAL: Kukiełka i Flieger po 18, Jarmakowicz 15, M. Chodkiewicz 8, Raczyński 5 oraz Wojdyła 11, Kalinowski 7, Kus 2, A. Chodkiewicz, Matczak, Wilczek i Busz po 0.
SOKÓŁ: Strzelecki 12, Glapiński 10, Fortuna 8, Pisarczyk 7, Chromicz 6 oraz Szurlej 8, Sowa 7, Balawender 3, Czerwonka i Nitsche po 0.
Sędziowali: Damian Ottenburger (Gdynia), Adam Krasuski (Katowice) i Adam Wierzman (Warszawa). Widzów 800.

Przed meczem była wielka nerwówka. Intermarche Zastal jest zespołem lepszym. Tyle, że w sporcie czasem to nie wystarczy. Same umiejętności, bywa, nie robią przewagi. Dochodzą nerwy, ciśnienie i odpowiedzialność za wynik. A jeśli jeszcze rywal nic nie musi i gra na luzie, to może być różnie. I tego się przed meczem z Sokołem obawialiśmy. W ekipie widać było napięcie, a prezes Rafał Czarkowski chodził bardzo zdenerwowany.

Zaczęło się od trójki Rafała Glapińskiego, ale na szczęście nasi szybciutko odpowiedzieli najpierw akcją Mateusza Jarmakowicza, potem pięcioma punktami (cztery z akcji oraz dodatkowy z osobistego po faulu) Marcina Fliegera i koszem Macieja Raczyńskiego. W 3 min było 9:3. Ale goście wzięli się do roboty. Już w 7 min, po trójce Ireneusza Chromicza na tablicy widniał rezultat 14:12. Nasi nie potrafili zebrać piłki pod swoim koszem i rywale mieli sporo możliwość poprawki po niecelnych rzutach. W drugiej kwarcie było jeszcze bardziej nerwowo.

W 13 min trafił Glapiński i goście wygrywali 26:25, po chwili po osobistych Tomasza Fortuny 28:27. To była zacięta walka. Sokół się nie poddawał. Intermarche Zastal atakował, obie ekipy ostro pracowały w obronie. Nasi z trudem, ale powoli i systematycznie podwyższali przewagę. Po trójce Fliegera przed samą przerwą było 43:35.

Przed drugą połową wszyscy czekali na wielki bój. Nie zawiedli się. Walczono na całym placu, mieliśmy wiele fauli i rzutów osobistych, co ważne, ze stałą naszą przewagą. Goście nie trafiali już zza linii 6,25 m i dzięki temu rosła przewaga. Ostatnie punkty kwarty na 59:45 zdobył Jarmakowicz.
Nasi jakby chcieli, żeby nikt w hali już się nie denerwował i nie miał wątpliwości. Zaraz na początku za trzy trafił Marcin Chodkiewicz, poprawił Flieger, raz jeszcze dwa punkty zdobył M. Chodkiewicz, wreszcie trójką podkręcił kibiców Raczyński. Wynik brzmiał 72:45.

Sokół był na deskach, miał dosyć, widział, że nie da rady. Z gości całkowicie uszło powietrze. Zastalowcy śrubowali wynik. Dojechali do 82:50 po rzucie Wojciecha Kusa. Wówczas trener Tomasz Herkt wpuścił na parkiet rezerwowych. Ci dali trochę porzucać gościom i tylko dlatego Sokół zmniejszył nieco różnicę. Koszykarzy żegnało chóralne: dziękujemy i ekstraklasa jest już nasza. Oby to była dobra wróżba.

- Gratuluję Zastalowi - powiedział trener Sokoła Dariusz Kaszowski. - Moi zawodnicy zupełnie rozkleili się po przerwie. Tragicznie wyglądały rzuty osobiste. Tylko 40 procent skuteczności. Z czymś takim nie mogliśmy tu wygrać.

- Cieszę się że pokazaliśmy niezłą koszykówkę - mówił szkoleniowiec Intermarche Zastalu. Byliśmy lepsi i udowodniliśmy to na parkiecie. Kto wie czy fakt konieczności grania trzeciego spotkania nie wyjdzie nam na dobre. Gdybyśmy spokojnie wyeliminowali Sokoła po dwóch wygranych meczach może przystąpilibyśmy do kolejnego pojedynku zbyt pewni siebie? A tak porażka w Łańcucie nauczyła nas pokory.

W innych spotkaniach. O miejsca 1.-4.: Big Star Tychy - ŁKS Petrolinvest Łódź 72:75 - stan pojedynku (do dwóch zwycięstw) 1:2; o utrzymanie: Olimp Start Lublin - Sydety Jelenia Góra 74:59 - 2:1, Żubry Białystok - Tempcold AZS Politechnika Warszawa 82:93 - 1:2, MOSiR Krosno - Victoria Górnik Wałbrzych 60:70 - 1:2.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska