Słaba postawa Intermarche Zastalu w meczu w beniminkiem z Krosna, powszechne pochwały pod adresem młodych warszawian sprawiły, że wielu w roli faworytów obsadziło Polonię. Gospodarze jakby się w tym utwierdzili. Zaczęli ospale i z wielką pewnością siebie. Inaczej nasi.
Szybkie akcje, rzuty, skuteczność (w całym meczu 60 procent za dwa punkty). Szybko zrobiło się 6:0, a w 2 min 10:2. Świetnie grali Łukasz Wiśniewski i Paweł Wiekiera. W 10 min, po pięknej akcji Łukasza Wilczka goście wygrywali już 25:12. Potem coś się zacięło i Polonia goniła. W 12 min było tylko 28:24 dla Zastalu.
.
Do końca pierwszej połowy utrzymywała się kilkupunktowa przewaga naszych. W trzeciej kwarcie, dzięki między innymi serii Wiśniewskiego odjechaliśmy im na 10 punktów - 39:49. Ale znów były ,,schody".
Przez dwie minuty trafiliśmy raz, a oni siedem razy. W 27 min, po rzucie Leszka Karwowskiego warszawianie wygrywali 53:51. W końcówce tej warty nasi jednak się pozbierali.
Czwarte starcie to już otwarta wojna i walka ,,kosz za kosz". W 29 min Polonia prowadziła 79:75 ale nasi po rzutach Bartosza Sarzało i Wiśniewskiego potrafili wyrównać.
W dogrywce było to samo co w końcówce. Ostro i na styk. Szalał Wiekiera, który rzucał niemal z każdej pozycji. Mimo tego wydawało się, że górą będą gospodarze. Do końca pozostawało osiem sekund. Polonia wygrywała 89:87. Akcję rozpoczął Ł. Wilczek. ,,Poklepał" piłkę i ruszył między dwóch rywali. Został zablokowany, ale utrzymał ją i będąc tyłem do kosza oddał rzut. Celny!
Ta akcja dobiła warszawian. W drugiej dogrywce było widać jak wielki wysiłek włożyli by dotrzymać kroku rywalom. Tu już rządzili zielonogórzanie. Przeważali niemal od początku i już po dwóch minutach stało się jasne że wywiozą z Warszawy dwa punkty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?