Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Intermarche Zastal zmobilizowany i naładowany

Andrzej Flugel
Twarda obrona to postawa. Oto jak Paweł Wiekiera i Marcel Wilczek nie dali rzucić kosza rywalom
Twarda obrona to postawa. Oto jak Paweł Wiekiera i Marcel Wilczek nie dali rzucić kosza rywalom fot. Tomasz Gawłakiewicz
Ludzie związani z Intermarche Zastalem wreszcie mogli spokojnie zasnąć. Zielonogórzanie po pięciu porażkach wygrali. I choć można jeszcze narzekać, jedno jest pewne: coś drgnęło.

Co najważniejsze nasi zwyciężyli pewnie, wynik jest nieco mylący, bo gospodarze już w ostatniej minucie celebrowali zwycięstwo pozwalając gościom na zmniejszenie strat. Dwie pierwsze kwarty były już zupełnie fajne z dobrą skutecznością i szybką grą. Dwie ostatnie już gorsze ale przecież w ostatnich meczach powodów do pochwał praktycznie nie było więc postęp jest widoczny.

Nie mogliśmy ich zatrzymać

- Gratuluję Zastalowi zwycięstwa - powiedział trener Siarki a kiedyś znany zawodnik Zbigniew Pyszniak - Zdawaliśmy sobie sprawę jakie to ważne dla nich spotkanie. W sumie mogło zadecydować czy dadzą radę walczyć o ósmkę, czy zostanie im tylko bój o utrzymanie. Sprężyli się. Czasem tak jest, że zespół po serii porażek tak się mobilizuje, jest tak naładowany że wychodzi na parkiet i nie można go zatrzymać. Tak było dzisiaj z Zastalem.

Inna sprawa, że sami to rywalom umożliwiliśmy słabo prezentując się szczególnie w drugiej kwarcie. Uczulałem zawodników że z takim zespołem należy grać spokojnie, dłużej, konsekwentnie i cofać się do obrony.
Niestety kilka głupich strat, poszły kontry myśmy się nie wrócili, dołożyli nam trzy trójki i na przerwę schodziliśmy z bagażem minus 22 punkty. To zadecydowało. Rywal za bardzo nam odjechał.

Pokazali, że mogą

Wreszcie uśmiech pojawił się na twarzy trenera Intermarche Zastalu Tomasza Herkta. - Jestem bardzo zadowolony - powiedział szkoleniowiec. - Ciężko jest się prowadzić zespół bez satysfakcji. Ta drużyna - w co ja od początku wierzę - pokazała, że może się rozwijać.
Udowodniliśmy że jesteśmy zespołem. Nie było zawodnika, który wszedłby z ławki i czegoś nie wniósł do zwycięstwa. Przez pierwsze 20 minut prezentowaliśmy bardzo dobrą grę. Wreszcie była swoboda w ataku, bez usztywnienia i nerwów. Przy twardej obronie dało to efekt. Zespół potrzebował tego wzmocnienia, przerwania złej passy i zwycięstwa jak powietrza.

Co ważne wygraliśmy walkę na tablicach, a Siarka to przecież wysoki zespół. Trochę za dużo było strat, 20 to o sześć więcej od tego co mógłbym tolerować. Nadal mamy kłopoty z osobistymi. Ale, tak jak powiedziałem, dobra gra przez 20 minut, potem skuteczna walka o zwycięstwo

Coś z tego wyjdzie

- Osobiście też bardzo mi zależało, żeby wygrać - dodał Herkt - To bardzo fajne chłopaki. Ciężko bardzo pracują. Wreszcie złapali jakąś satysfakcję. Wierzę że powinno być lepiej. Powiem więcej musi być lepiej. Pamiętajcie, że to nowy zespół. Trzy miesiące to bardzo mało. Oni dopiero dziś zaczęli się szukać na boisku. Mozolnie i spokojnie pracujemy. Zobaczycie, coś z tego wyjdzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska