Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Internauci mówią: "nie" dla pogrzebu pary prezydenckiej na Wawelu!

(map)
Zrzut ekranu strony facebooka: "NIE dla pochowania Kaczyńskich na Wawelu"
Zrzut ekranu strony facebooka: "NIE dla pochowania Kaczyńskich na Wawelu" Fot.: Marek Pakoński
Użytkownicy portali społecznościowych to nowa, społeczna siła. Zauważają to nie tylko socjologowie, ale również media i politycy. Bowiem internauci coraz częściej wychodzą ze swymi poglądami i akcjami z sieci.

Internetowy protest przeciwko pogrzebowi pary prezydenckiej w Krakowie pojawił się kilkadziesiąt godzin temu i zatacza coraz szersze kręgi. Liczba fanów strony Facebook'a: "NIE dla pochowania Kaczyńskich na Wawelu" liczy obecnie prawie 35 tys. zalogowanych użytkowników serwisu.

Dlaczego są przeciw? Oto jedna z wypowiedzi: - Wszyscy opłakujemy tragiczną śmierć Pary Prezydenckiej, ale nie popadajmy na tej fali w paranoję. Wawel to miejsce wyjątkowe pod względem historycznym. Spoczywają tu królowie Polski i inni wielcy Polacy. I niech tak pozostanie.

Ale strona "NIE dla pochowania Kaczyńskich na Wawelu" nie jest ewenementem. Na Facebook'u założono już 5 grup walczących z ideą pogrzebu w Krakowie, skupiają one ponad 6 tys. użytkowników. W internecie funkcjonuje też kilka witryn i petycji, zbierających podpisy i komentarze internautów, w celu wyrażenia obywatelskiego sprzeciwu. Na jednej jest prawie 3 tys. komentarzy, na innej 7 tys. podpisów (w tym tylko 200 popierających Wawel jako miejsce pochówku).

W serwisie mikroblogowym BLIP tag (znacznik dyskusji) #Wawel jest dziś zdecydowanie najpopularniejszy, co oznacza, że większość wpisów użytkowników dotyczy właśnie kontrowersji wokół pogrzebu.

Sonda z pewnej witryny, na pytanie: "Czy uważasz, że pochówek pary prezydenckiej na Wawelu to dobry pomysł?" podaje odpowiedzi: Tak - 8 proc, Nie - 92 proc.

Demonstracje organizuje się w sieci

To nie wszystko. Ludzie w internecie umawiają się już na spotkania i demonstracje.

W tej wtorkowej w Krakowie, na hasło rzucone w sieci, smsami i innymi mediami zebrało się około 400 osób z transparentami: "Kraków mówi nie!", a także: "Czy na pewno godzien królów?".

Na dziś szykują się już kolejne akcje:

- Godz. 20.00 (wszędzie o tej samej godzinie, jak wczoraj w Krakowie): KRAKOW - ul Franciszkańska, WARSZAWA - plac defilad, WROCŁAW - plac katedralny, POZNAŃ - Plac Wolności, Gdańsk, Toruń, Łódź...? Zamiast skandowania weźmy znicze, świeczki (jak światełka do nieba). To będzie bardziej wymowne i uszanuje żałobę. I plakaty: "Warszawa - tak, Wawel - nie", i te pokazujące różnorodność opcji. Nie dajmy się sprowokować. - ustala na Facebook'u zasady demonstracji internautka Anna Krawczyk.

Internauci piszą: - "Będę", "Mam nadzieję przyprowadzić parę osób", "Wyraźmy protest spokojnie, jednak trwa żałoba nie tylko po prezydencie".

Swój udział w Warszawie zapowiedziało ponad 200 osób.

A jeśli akcja nie przyniesie efektu? No cóż. Jest już na Facebook'u grupa: "Zablokujmy Wawel, by ciało Kaczyńskiego nie mogło tam dotrzeć". Tę grupę popiera już 21 osób.

Jako że serwisy społecznościowe są ogólnoświatowe, piszą też obcokrajowcy: - To chyba zły pomysł z tym pogrzebem. A co zrobicie po śmierci z tak wielkimi prezydentami, jak Wałęsa i Kwaśniewski? - zapytuje gość z Rosji.
Zdaniem Marcina Sieńki, filozofa kultury i mediów Uniwersytetu Zielonogórskiego takie reakcje internautów nie są niczym specjalnie dziwnym.

- Sprawy obywatelskie zawsze były ważne dla użytkowników sieci - zauważa Sieńko, którego poprosiliśmy o opinię w tej sprawie. - Co prawda wydawało się, że wiele z ich dotychczasowych akcji dotyczyło głównie internetu, wolności słowa w sieci, cenzury i piractwa, ale przecież to były reakcje na prawodawstwo w różnych krajach, na pomysły polityków, na ważne wydarzenia społeczne.

- Internet to po prostu doskonałe, bardzo mocne i elastyczne narzędzie służące wyszukiwaniu i komunikowaniu się ze sobą ludzi o podobnych poglądach. A sprawa pogrzebu pary prezydenckiej na Wawelu jest sprawa drażliwą. Przypomnijmy, że gdy chowano Piłsudskiego, kraj również obiegła fala dyskusji i protestów.

Zapytaliśmy filozofa, czy rola internetu i internautów w budowaniu przestrzeni społecznej będzie się zwiększać? Sieńko odpowiada:

- Zdecydowanie tak. Obywatele są w internecie. Używają go do propagowania swych akcji, opinii, komentowania czy krytykowania działalności władz. W przyszłości różne decyzje rządu będą się spotykać coraz częściej z oddźwiękiem w sieci. Nie tylko w organizowaniu demonstracji. Również w dziennikarstwie obywatelskim, czyli niezawodowym opiniowaniu i opisywaniu rzeczywistości, zarówno lokalnej, jak i krajowej, czy światowej. A poza tym pamiętajmy, że nie chodzi tu jedynie o internet, ale o całą, sieciową komunikację, czyli również telefony i smsy. W sobotę byłem na zajęciach, o katastrofie samolotu prezydenckiego dowiedziałem się właśnie smsem. Po kilkunastu minutach dzięki telefonom wiedzieli o niej już wszyscy. Jak widać, wystarczy dać ludziom elastyczne narzędzie, a także konkretny, bardzo znaczący powód, a społeczność zacznie organizować się sama.
Dyskusja na temat celowości pogrzebania pary prezydenckiej na Wawelu jest coraz głośniejsza i coraz widoczniejsza. Takie tematy pojawiły się również na naszych serwisach dziennikarstwa obywatelskiego - w Moje Miasto Gorzów i Moje Miasto Zielona Góra:

Camp21 z mmgorzow.pl: - Co do złożenia szczątków Pary Prezydenckiej na Wawelu, to uważam to za zupełne przegięcie. Ktoś chyba celowo chce skłócić nas, Polaków. Niby czym takim szczególnym zasłużył się Prezydent? Nie wspomnę już o jego małżonce. Dla mnie to jest gra polityczna ciąg dalszy. Powązki to idealne miejsce dla Pary Prezydenckiej.

haba z mmgorzow.pl: - Żaden, ale to żaden polityk dzisiejszy nie jest godzien, aby leżeć na Wawelu!

Wanda z mmgorzow.pl: - Jestem zszokowana. Czy Para Prezydencka była Parą Królewską?

kaczadupka z mmgorzow.pl: - Co do Wawelu, to myślę, że to kolejny dowód hipokryzji. Za życia nikt nie zauważał, że jest to 'mąż stanu'. Teraz nagle się okazuje, że w spadku otrzymał tę funkcję i jak Mąż Stanu zostanie pochowany. Gdyby zginął spadając z drabiny, nikt by nie pochował go na Wawelu, bo łatwiej by było o trzeźwość oceny jego dotychczasowej działalności. Emocje, emocje, wszystko emocje i decyzje podejmowane 'na kolanie'.

marika-m10 z mmzielonagora.pl: - Wawel zawsze kojarzył mi się z miejscem pochówku królów i przywódców powstań narodowych. Jakoś nie przypominam sobie ostatnio żadnego powstania narodowego. Nie mówiąc już o królu, który by stał na czele naszego kraju.

A jakie są Wasze opinie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska