Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inwestor rezygnuje z Kociego Stawku w Nowej Soli!

Filip Pobihuszka 68 387 52 87 [email protected]
Miejsca do grilla, ścieżki edukacyjne, minizoo... Nad Kocim Stawkiem miała być moc atrakcji. Na marzeniach się jednak skończyło, inwestycja nie dojdzie do skutku.

A początki były obiecujące... Przypomnijmy: w połowie stycznia Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji ogłosił przetarg na zagospodarowanie Kociego Stawu i przyległego doń terenu. - To miejsce w ostatnim czasie stało się atrakcyjne, mamy przecież obok Park Krasnala. Wcześniej było już kilku chętnych. Tak naprawdę chciałem to zrobić już parę lat temu - wyjaśniał wówczas na łamach "GL”, Grzegorz Rogula, dyrektor MOSiR.

Pod koniec lutego było już wiadomo, że jedyna oferta, jaka spełniała warunki przetargu (i w zasadzie jedyna, jaka w ogóle wpłynęła), pochodziła od firmy Malpol. Tej samej, która wyprodukowała m.in. Krasnala Solusia i od lat intensywnie inwestuje w sąsiadujący ze stawem Park Krasnala.

Ich plan był ambitny i zakładał poszerzenie oferty wspomnianego parku z uwzględnieniem możliwości, jakie daje staw, zwłaszcza latem. Miało tam znaleźć się zadaszone miejsca dla wędkarzy, do grilla, pomosty, gastronomia, miejsce dla łódek i modeli pływających, ścieżki edukacyjne dla dzieci, minizoo oraz masa innych atrakcji, które miały być niespodzianką. Miały, ale niestety nie będą...

- Z mojej strony wyglądało to tak, że po miesiącu od podpisania, pan Malczuk (szef Malpolu - dop. red.) zwrócił się o rozwiązanie umowy - mówił nam G. Rogula. - Kar żadnych płacić nie będą, takich zapisów w umowie nie było. A czynsz mieli płacić dopiero od momentu uruchomienia działalności, czyli od lipca - tłumaczy dyrektor MOSiR.

Dlaczego tak się stało?
- Nie wiem. Szkoda, bo liczyłem, że zajmą się tym stawem. Ale nic na siłę - dodaje G. Rogula.

Telefon do źródła, czyli firmy Malpol, również niewiele wyjaśnił. - Nie chcemy się na ten temat wypowiadać - ucina krótko Marcin Walasek z Malpolu w klasycznym "nie potwierdzam, nie zaprzeczam”.

Co więc musiało się stać, by firma, która zdecydowała się na tak potężną inwestycję nagle zrezygnowała? Tego, przynajmniej na razie, możemy się tylko domyślać.
Cała sytuacja łudząco przypomina jednak zgrzyt w sprawie lasku łączącego Park Krasnala z budowaną właśnie jego drugą częścią, z lipca ubiegłego roku.

Przypomnijmy: Malpol planował stworzyć tam dwie ścieżki edukacyjne w figurami dinozaurów i gigantycznymi owadami. Teren należał do starostwa, a prawo pierwokupu miało w tym wypadku miasto. Nikogo więc nie zdziwiło, że magistrat z tego prawa skorzystał. Gdy gmina stała się w końcu właścicielem wspomnianej ziemi, zorganizowała... przetarg na jej zagospodarowanie. Jednak zwycięzca miałby płacić miastu 30 tys. zł rocznie. To sprawiło, że Malpol wycofał się z inicjatywy, która pierwotnie miała być darmowa dla mieszkańców.

Postawione przez miasto warunki można by było spełnić tylko biletowaniem wstępu na teren lasku. A do opłacenia, oprócz czynszu, byłyby także własne koszty inwestycyjne.
Co dalej z Kocim Stawem? MOSiR szykuje już kolejny przetarg za jego zagospodarowanie. Ma się odbyć na takich samych lub podobnych zasadach, jak poprzedni.

- Staramy się ten teren ożywić. Jeśli nie uda się w całości, to być może go podzielimy albo będziemy dzierżawić tylko latem. Czas pokaże - wyjaśnia G. Rogula.
 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska