Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inwestycje drogowe w Nowej Soli. Jedenaście ulic jest gotowych, do zrobienia jeszcze trzy

Eliza Gniewek-Juszczak
Eliza Gniewek-Juszczak
Ulica Dygasińskiego na Zatorzy II już gotowa
Ulica Dygasińskiego na Zatorzy II już gotowa Arch. urząd miejski Nowa Sól
Skończyła się przebudowa 11 na Zatorzu II. Są to: Długosza, Narutowicza, Wierzyńskiego, Solskiego, Dygasińskiego, Lelewela, Słowackiego, Asnyka, Gałczyńskiego, Broniewskiego, Norwida. Koszt robót, które zaczęły się w ubiegłym roku to 5,9 miliona złotych.

Pozostały do wykonania ulice Reymonta, Szymanowskiego i Kruczkowskiego o łącznej długości 742 metrów za kwotę 1,65 miliona złotych.- Prace na tych ulicach właśnie ruszają (Szymanowskiego i Kruczkowskiego wystartowały, start Reymonta w najbliższych dniach) - informuje zastępca prezydenta Jacek Milewski.

Planowany termin ostatecznego zakończenia prac to 30 kwietnia. - Jeżeli pogoda pozwoli może uda się wcześniej - zapowiada wiceprezydent.

Przypomnijmy, remont czternastu ulic na osiedlu Zatorze to niemal ośmiomilionowa inwestycja, jedna z większych w 2017 roku w mieście. Od początku budziła emocje mieszkańców. Do „Gazety Lubuskiej” zgłaszali się czytelnicy, którzy skarżyli się na szeroki front robót i brak postępów na poszczególnych ulicach. Głos w tej sprawie zabrał również prezydent miasta Wadim Tyszkiewicz. - Potwornie mi przykro, że mieszkańcy nie rozumieją, że jak dostają inwestycję, to trzeba trochę pocierpieć. Dostają tort, a rzucają kamieniami. To jest dla mnie szokujące. Czy mamy wstrzymać remont? Nie robić tych ulic? - pytał prezydent.

Powodem przesunięcia terminu zakończenia inwestycji są kolizje, czyli skrzyżowania prowadzonych prac z różnymi podziemnymi rurami, na które ekipy wykonawcy natrafiły aż kilkadziesiąt razy.

- Były to kolizje głównie z gazem. Okazało się, że na tym osiedlu gaz położono w systemie gospodarczym. Jest położony bardzo płytko, 20-30 centymetrów pod powierzchnią ziemi. Każde przyłącze do domu wymagało przełożenia. Mamy dokładne zestawienia czasu, który trzeba było poświęcić na przestoje w danych miejscach - wyjaśniła Ewa Staruch, zastępca naczelnika wydziału inwestycji w urzędzie miejskim. - Jak jest gaz trzeba zawiadomić gazownię, czekać, aż przyjadą fachowcy, którzy zajmą się problemem. Łącznie wyszło nam ponad 90 dni na takie oczekiwanie. Każda taka kolizja była problemem na budowie, bo trzeba było wszystko organizować na nowo - dodała zastępca naczelnika.

Zobacz też: Popularne imiona w Nowej Soli

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska