O sprawie pisaliśmy przed dwoma tygodniami w artykule „Zaiskrzyło na letnisku, dzierżawcy protestują”. Przypominamy, że administrator letniska Międzyrzecki Ośrodek Sportu i Wypoczynku wypowiedział umowy na dzierżawę nieruchomości ponad 230 właścicielom domków nad jez. Głębokie. - Dlaczego nie poinformowano nas o przyczynie tej decyzji - dopytywali uczestnicy spotkania.
Przewodniczący stowarzyszenia Andrzej Kaczmarek podkreślał, że postępowanie przeprowadzono w taki sposób, że dzierżawcy nie byli w nim stroną. Dlatego formalnie nie mogli się odwołać od budzącej ich niepokój i kontrowersje decyzji. - Powinniśmy być stroną, bo przecież sprawa dotyczy nas i naszych domków - przekonywał.
Niektórzy z właścicieli zapowiadali, że i tak złożą odwołania. Inni podkreślali, że zgodnie z przepisami po wypowiedzeniu umowy mogą zrezygnować z domków. W takiej sytuacji ich wartość oszacuje biegły, a gmina będzie musiała wypłacić im odszkodowania. - Finansowe rekompensaty mogą iść w miliony. Czy władze są na to przygotowane - pytali.
Dzierżawcy mieli wiele innych pytań. - Dlaczego nie pokazano nam wzorów nowych umów. To budzi podejrzenia, że będą dla nas znacznie mniej korzystne - mówił jeden z nich.
Część uczestników postulowała prywatyzację gruntów. - Niech nam je sprzedadzą i problemy związane z zarządzaniem znikną - przekonywali.
Zdaniem dzierżawców, ośrodek przynosił zarządcy ogromne zyski, ale MOSiW nie inwestował w ich infrastrukturę.
W czwartek, 15 grudnia, wysłaliśmy do Urzędu Miejskiego maila z pytaniami na temat ośrodka. W poniedziałek, 19 grudnia, otrzymaliśmy lakoniczną odpowiedź: „Temat jest zbyt obszerny, aby omówić go w kilku zwięzłych zdaniach. Założeniem przedmiotowych zmian jest uregulowanie kwestii ośrodka zarówno pod względem dobra właścicieli domków, a także organizacyjnym” - czytamy w mailu z ratusza.
Urzędnicy zapowiadają, że 14 stycznia odbędzie się spotkanie z dzierżawcami. Po spotkaniu obiecują odpowiedzieć na nasze pytania. O narastającym konflikcie obszernie pisaliśmy w „GMiS” 7 grudnia br. Przypominamy, że powodem wypowiedzenia umów jest tzw. wygaszenie zarządu ośrodka wypoczynkowego nad domkami. Od przyszłego roku MOSiW ma administrować tylko plażą, polem namiotowym i częścią rekreacyjno-sportową.
- Do tej pory ośrodek pośredniczył między dzierżawcami oraz dostawcami energii elektrycznej i wody. Oraz ich rozliczał. Sieć energetyczna jest przestarzała, a stacja uzdatniania wody i wodociągi wymagają modernizacji. Usterki generowały konflikty. Od nowego roku właściciele będą sami podpisywać umowy z Eneą oraz Międzyrzeckim Przedsiębiorstwem Wodociągów i Kanalizacji. Rozliczaniem czynszu i utrzymaniem części wspólnych, na przykład dróg i oświetlenia, zajmie się natomiast nowa spółka komunalna, która ma także administrować cmentarzem. MOSiW nie jest po to, żeby prowadzić inwestycje i odpowiadać za nie swoje zadania - wyjaśniał nam wtedy burmistrz Remigiusz Lorenz.
Gmina obiecuje też remont przestarzałej i szwankującej sieci energetycznej, na który w projekcie budżetu zabezpieczyła 50 tys. zł.
Do sprawy wrócimy w styczniu przyszłego roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?