Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ja po psiaku sprzątam! A Wy?

Leszek Kalinowski
Gdyby każdy właściciel sprzątał po swoim psiaku, nie byłoby teraz problemu z zanieczyszczonymi chodnikami - uważa Maria Kapica, właścicielka sympatycznej Bezy. - Ja używam do tego foliowych torebek
Gdyby każdy właściciel sprzątał po swoim psiaku, nie byłoby teraz problemu z zanieczyszczonymi chodnikami - uważa Maria Kapica, właścicielka sympatycznej Bezy. - Ja używam do tego foliowych torebek fot. Ryszard Poprawski
W Zielonej Górze nadal musimy skakać między psimi odchodami! Nic się nie zmieniło! - piszą oburzeni Czytelnicy. Innego zdania są strażnicy miejscy i osoby dbające o porządek na osiedlach. Jak teraz wyglądają nasze chodniki?

O problemie psich odchodów już pisaliśmy. Okazuje się, że nadal wywołuje on wiele emocji. Pana Adama denerwuje sytuacja na os. Łużyckim, szczególnie w pobliżu kortów tenisowych i gimnazjum nr 1. Interweniował w urzędzie miasta. Mimo że minęło sporo dni, nadal jest brudno. - Nie ma metra bez psiej kupy - pisze zielonogórzanin i dołącza zdjęcia ze spaceru po osiedlu.

Podobne fotki dostaliśmy od Czytelniczki, która przespacerowała się nad jeziorko na os. Cegielnia. Są też maile w sprawie brudu w lesie na os. Zacisze. Wszyscy pytają, jak to jest z tym sprzątaniem? Przecież za porządek odpowiadają właściciele posesji, skwerów, parków.

- Jedynym narzędziem miasta, mobilizującym tych, którzy nie sprzątają, są mandaty - mówi Tomasz Misiak z biura prezydenta miasta. - Stąd obecnie, po wcześniejszej akcji uświadamiającej, są kary.

Choć okazuje się, że właściciele czworonogów bardziej teraz dbają o czystość. Straż miejska twierdzi, że sprzątanie po psach nie jest już rzadkością. Do tej pory ukarano 24 zielonogórzan na łączną kwotę 2,3 tys. zł. Czyli matematyka podpowiada nam, że mandaty musiały być niższe niż 500 zł, a karę nawet w tej wysokości można zapłacić za zanieczyszczanie miasta.

- Trzy wnioski skierowano do sądu - dodaje T. Misiak. - Ogólnie jest dużo lepiej niż było przed akcją. A sprzątanie? Ono cały czas się odbywa.

Dyrektor Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Wojciech Janka podkreśla, że utrzymanie czystości to sprawa całoroczna, a nie jednorazowa akcja.
- Parki sprzątamy dwa razy w tygodniu. Podobnie z pasami drogowymi - dodaje W. Janka. - Naszą ekipę wspomagają osoby mające kary - wyroki nałożone kodeksem wykroczeń. Mają do odpracowania społecznie 20-100 godzin. Codziennie zgłasza się do nas od pięciu do 10 takich osób.

Na zlecenie ZGKiM-u tereny miejskie sprząta jeszcze dziewięć firm. Co należy do miasta, a co nie? Np. sprzątanie deptaka to sprawa ZGKiM-u, ale za porządek przed bankami, teatrem czy innymi instytucjami, odpowiadają one same. Tak jak w przypadku odśnieżania.

Natomiast utrzymanie w czystości osiedli, to zadanie spółdzielni mieszkaniowych.
- Nie tylko os. Łużyckie posprzątaliśmy po roztopach śniegów - mówi prezes Zielonogórskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Henryk Skrzypczak. Przyznaje, że był to wielki problem, bo nie tylko trawniki, lecz i chodniki pełne były psich odchodów.

Prezes dodaje, że chodniki przy kortach do nich już nie należą, lecz do miasta.
- One zostaną uporządkowane, tak jak i inne miejsca, które wskazują mieszkańcy. Całego miasta od razu uporządkować się nie da. Firmy pracują według ustalonego harmonogramu - tłumaczy T. Misiak.

W wiosennym sprzątaniu miasta i miejskich lasów co roku pomagały zorganizowane grupy sąsiedzkie. Jak zwykle mogą liczyć one na worki i ich wywóz przez pracowników ZGKiM-u. Poza tym wiadomo już, że od 19 do 23 kwietnia odbędzie się akcja Sprzątania Świata, w której corocznie bierze udział wiele zielonogórskich szkół.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska